- Nasza odpowiedź będzie wspólna i zdecydowana - zapewniał kanclerz Niemiec Olaf Scholz, odnosząc się przed wczorajszą wizytą w Waszyngtonie do ewentualnej inwazji Rosji na Ukrainę. Nie chciał jednak przesądzić, czy elementem pakietu sankcyjnego przeciwko Moskwie będzie niedopuszczenie do eksploatacji gazociągu Nord Stream 2. - Wszystkie opcje są na stole - zaznaczył. Pakiet restrykcji na wypadek agresji Moskwy i przyszłość NS2 to główny punkt poniedziałkowych rozmów między czołowymi politykami Unii i USA.
Drugim mają być perspektywy zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego Europie. Magazyny gazu na Starym Kontynencie jeszcze nigdy nie świeciły takimi pustkami. Pod koniec zeszłego tygodnia zapełnione były średnio w ok. 36 proc., podczas gdy o tej samej porze w ubiegłym roku - w niemal 50 proc. Jednocześnie największy dostawca, czyli rosyjski Gazprom, ogranicza przesył, poprzestając na realizacji kontraktowego minimum. Ewentualny atak rosyjskich wojsk na Ukrainę pogorszyłaby jeszcze sytuację.