Narodowy Bank Polski podał we wtorek, że deficyt na rachunku bieżącym w lipcu wyniósł 8,2 mld zł. Jak stwierdzono w komentarzu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, słabsze wyniki związane są z handlem towarami - od ponad roku import przewyższa eksport. To efekt m.in. wysokich cen surowców energetycznych.

„Polska wyeksportowała w lipcu towary o wartości 124 mld zł. Równolegle import przekroczył 131 mld zł. Wraz ze spowolnieniem gospodarczym spada wolumen eksportu dóbr trwałych, np. mebli oraz AGD. Równolegle wzrost cen surowców energetycznych zwiększa wartość importu. W porównaniu z ubiegłym rokiem wartość sprowadzanych paliw jest o 173 proc. większa, co oznacza dodatkowy koszt rzędu 10 mld zł miesięcznie. Warto odnotować wzrost handlu z Ukrainą, co może lekko obniżyć deficyt w kolejnych miesiącach” – podano w komentarzu PIE.

Dodano w nim, że na deficycie na rachunku obrotów bieżących ciąży negatywne saldo dochodów, co jest efektem wysokich wyników średnich i dużych przedsiębiorstw. Wskazano, że w I półroczu zysk netto wzrósł o 30 proc. względem 2021 r., wskutek czego rosną dywidendy wysyłane za granicę. Zdaniem analityków PIE druga połowa będzie słabsza, co spowoduje, że deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie niższy.

„Równolegle spodziewamy się też mniejszej nadwyżki w handlu usługami w kolejnych miesiącach. Osłabienie w europejskim przemyśle skutkować będzie mniejszym zapotrzebowaniem na usługi transportowe. Polska jest jednym z czołowych dostawców wśród państw UE” – stwierdzono w komentarzu PIE.

Reklama

autor: Marek Siudaj