Jak poinformował wicepremier Andrei Spinu, decyzja władz Mołdawii, dotycząca rezygnacji z dostaw gazu ziemnego z Rosji, ma związek z szantażami o podłożu politycznym ze strony władz Gazpromu.

Pełniący w rządzie Mołdawii funkcję ministra ds. infrastruktury i rozwoju regionalnego Spinu przypomniał, że Rosjanie w październiku br. ograniczyli dostawy gazu ziemnego do Mołdawii o ponad 30 proc., a także grozili kolejnym ograniczeniem ilości surowca w grudniu.

Spinu przypomniał, że rząd w Kiszyniowie zamierza zaskarżyć do sądu naciski Gazpromu, “nie mające nic wspólnego z handlem”, a Mołdawia nie będzie już kupować gazu ziemnego od rosyjskiej spółki.

“Wierzę, że przejdziemy przez tą zimę (bez problemów - PAP), a ceny gazu ziemnego nie wzrosną” - stwierdził wicepremier.

Reklama

Sprecyzował, że przetrwanie tegorocznej zimy przez Mołdawię bez rosyjskiego gazu będzie efektem podjętych przez państwową spółkę Energocom inwestycji w zwiększenie rezerw magazynowych surowca, a także jego zakupów poza granicami kraju.

Mołdawia wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę rozpoczęła sprowadzanie gazu ziemnego z rynków międzynarodowych, głównie z Rumunii. Wcześniej całość trafiających do Mołdawii dostaw gazu pochodziła od rosyjskiego Gazpromu.

zat/ mal/