W piątkowym komunikacie Departament Komunikacji PGE GiEK podkreślił, że budowa podziemnego ekranu przeciwfiltracyjnego w pobliżu czeskiej miejscowości Uhelna była działaniem profilaktycznym w celu ochrony czeskich zasobów wód podziemnych przed ewentualnym wpływem na nie Kopalni Turów.

Ekranowanie kopalni

"Podziemna bariera ma długość ok. 1100 m, szerokość ok. 1 m., a jej głębokość wynosi od 65 do 117 m. Budowa geologiczna Niecki Żytawskiej, w której położona jest Kopalnia Turów, zdeterminowała dobór właściwej lokalizacji ekranu. Wyniki prowadzonych przez ponad rok pomiarów wód podziemnych w otworach monitorujących działanie bariery, wykazują wzrosty położenia zwierciadeł wód podziemnych nawet do +4,17 m" – podano.

Reklama

Jak dodano, również wyniki badań filtracji wód były korzystniejsze niż wymagane w umowie polsko-czeskiej. "Przeprowadzone analizy i badania jednoznacznie wykazały, że podziemny ekran przeciwfiltracyjny jest w pełni funkcjonalny" – podkreśliła spółka.

Nie tylko Turów

W komunikacie zwrócono uwagę, że kopalnia Turów nie jest jedynym obiektem, który może mieć wpływ na poziom wód w górotworze na czeskich terenach przygranicznych. "Wrażliwość ujęcia wody we wsi Uhelna, położonej w pobliżu Kopalni Turów, zależy m.in. od zasilania atmosferycznego, utrzymania reżimu eksploatacji, czyli ilości wypompowywanej wody w stosunku do zasobności ujęcia, oraz drenażu jego zasobów przez czeską żwirownię Grabstejn, sąsiadującą z ujęciem" – wskazano. Dodano, że zasilanie atmosferyczne, a właściwie jego brak związany z suszą, jest kluczową kwestią w niezależnym opracowaniu IMGW z 2020 r., przygotowanym na podstawie 30-letniego okresu obserwacji obszaru granicznego z Republiką Czeską, w tym Kopalni Turów.

Jak podkreślono, wszystkie cztery otwory monitorujące ekran przeciwfiltracyjny zostały włączone do wspólnej, polsko-czeskiej sieci monitoringu hydrologicznego. "Cyklicznie, co trzy miesiące, organizowane są spotkania ekspertów z zakresu geologii i hydrogeologii Czeskiej Służby Geologicznej, Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego, pełnomocnika rządu strony polskiej oraz przedstawicieli spółki PGE GiEK, w celu przeprowadzenia dokumentowania wydajności wypływów wód w południowej części Kopalni Turów" – czytamy w komunikacie.

Nasyp, który łączy

Spółka przypomniała też, że w ramach realizacji zapisów Umowy polsko-czeskiej, Kopalnia Turów zobowiązała się również do budowy naziemnego wału wzdłuż swojej południowej granicy. Jego powstanie - jak zaznaczono - ma rozwiać obawy mieszkańców czeskiego przygranicza co do emisji hałasu, jak również w celu zasłonięcia widoku na kompleks Turów.

"Zakończono już wszystkie formalne procedury niezbędne do rozpoczęcia budowy wału ziemnego z nasadzeniami. Formowanie wału rozpoczęto w lipcu 2023 r. i zgodnie z zapisami umowy jego budowa powinna zakończyć się w ciągu 12 miesięcy" – podano. Wał będzie miał 5 m wysokości, ok. 40 m szerokości w podstawie oraz nieco ponad kilometr długości. "W miarę możliwości wał ziemny po zakończeniu działalności Kompleksu Turów zostanie rozebrany, aby od strony czeskiej dostępny był widok na zbiornik wodny, w który docelowo zmieni się Kopalnia Turów" – zapowiedziała spółka.

Wygłuszone maszyny

W komunikacie PGE GiEK wskazano też, że w marcu 2022 r. uzgodniono ze stroną czeską lokalizację technicznego punktu pomiaru hałasu (TPP) w miejscowości Opolno-Zdrój. Rok później w tym punkcie rozpoczęto pomiary ciągłe, do których strona czeska ma dostęp online. "Ponadto, w ramach podejmowania działań optymalizujących, Kopalnia Turów zastosowała dodatkowe osłony dźwiękochłonne na układach technologicznych, a w styczniu br. zakończyła budowę ekranów akustycznych od strony południowo-wschodniej, wzdłuż przenośników zlokalizowanych w pobliżu czeskiej granicy" - dodano.

Czyste powietrze priorytetem

Zgodnie z polsko-czeską umowa, strona polska zobowiązała się także do zainstalowania dwóch stacji automatycznego pomiaru zanieczyszczenia powietrza (APZP) w północnym i południowym sąsiedztwie Kopalni Turów. Jak poinformowano, w kwietniu 2022 r. w wyniku uzgodnień wybrano lokalizację stacji w północnym sąsiedztwie KWB Turów w miejscowości Działoszyn, a w południowym – w miejscowości Jasna Góra.

"Pod koniec października 2022 r. obie stacje zostały zainstalowane, a od 19 stycznia br. zebrane z nich pomiary są przekazywane bezpośrednio Głównemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska oraz stronie czeskiej. (...) Ponadto, w trosce o zmniejszenie emisji, Kopalnia Turów zainstalowała specjalistyczny system zamgławiania na zasobniku węglowym. Nie odnotowuje się przekroczeń dopuszczalnych norm dla jakości powietrza" – podano w informacji.

Co po kopalni zostanie?

Zwrócono też uwagę, że podstawowym działaniem ograniczającym emisję pyłu z terenów zwałowisk Kopalni Turów jest prowadzona przez nią sukcesywnie od lat 50. rekultywacja terenów pogórniczych w kierunku leśnym. Kopalnia zrekultywowała do tej pory blisko 2700 ha, z czego 2300 ha terenów leśnych przekazała Lasom Państwowym. Na terenie zwałowiska zasadzono ok. 27 mln drzew, przez co wskaźnik lesistości w gminie Bogatynia zwiększył się z 27 proc. do 30 proc.

Autorka: Agata Tomczyńska