Jak ocenia Międzynarodowa Agencja Energii, podaż surowców musi zwiększyć się na świecie pięciokrotnie do 2030 r. Sama Unia Europejska UE powinna do 2030 r. potroić produkcję energii słonecznej i wiatrowej oraz przyspieszyć elektryfikację sektorów takich jak transport i mieszkalnictwo, by zrealizować pakiet „Fit for 55”.
Za rekordowym tempem inwestycji w zielone technologie z trudem nadąża podaż surowców, a OZE potrzebują więcej materiałów niż paliwa kopalne. Od 2010 roku średnia ilość surowców mineralnych potrzebnych do budowy nowego bloku mocy wytwórczych wzrosła o 50 proc. w związku ze wzrostem udziału OZE w nowych inwestycjach, np. morska elektrownia wiatrowa wymaga 13 razy więcej zasobów mineralnych niż elektrownia gazowa podobnej mocy – podaje IEA. Wysokie ceny surowców potrzebnych do budowy turbin wiatrowych podkopują teraz opłacalność projektów morskiej energetyki wiatrowej. Firmy, które w ostatnich latach wygrały aukcje niskimi cenami energii z farm wiatrowych offshore, przeliczają jeszcze raz koszty.

W tym roku spowolnienie gospodarcze doprowadziło do wyhamowania cen wielu materiałów, jednak eksperci prognozują, że popyt na kluczowe minerały będzie rósł przy dużej konkurencji i ograniczonej podaży ze strony producentów.

– Wciąż widzimy na rynku surowców wzrost cen i potencjał do ich dalszego wzrostu. Kiedy spojrzymy na prognozy gospodarcze, które nie są zbyt optymistyczne, wtedy można spodziewać się, że notowania surowców będą pod presją mniejszego popytu. Jednocześnie jednak są pod presją ograniczonej podaży, ponieważ producenci ograniczają produkcję, aby utrzymać wysokie zyski. Inwestycje w surowce są też napędzane przez inwestorów, szukających zabezpieczenia na rynku przed inflacją, a ta nie powraca do dawnych, niskich poziomów – mówi w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców w Saxo Banku.

Królowa zielonych metali

Reklama

Zielona transformacja przyczynia się do wysokich cen surowców, w tym miedzi „królowej zielonych metali”. – Widzimy, że ceny miedzi idą w górę i nawet jeśli są oznaki spowolnienia gospodarczego, to i tak popyt na miedź będzie się utrzymywał, ponieważ jest ona niezbędna do budowy sieci elektroenergetycznych, PV i EV – ocenia Ole Hansen.

Cena tego metalu kształtuje się na poziomie ok. 8,5 tys. USD/t – niższym niż rok temu, ale nadal o ok. 40 proc. niż przed pandemią. W ubiegłym roku, po wielu latach stagnacji, produkcja miedzi zaczęła rosnąć. To, wraz ze słabszym popytem w Chinach, obniżyło ceny i zrównoważyło rynek w perspektywie tego i przyszłego roku. Natomiast co będzie po 2025 roku – tu już prognozy są mniej pewne, ponieważ brakuje nowych, dużych projektów wydobywczych.

Jak długo trzeba będzie czekać na efekty obecnych inwestycji w wydobycie materiałów potrzebnych w transformacji? Kiedy ceny się ustabilizują? Czy wystarczy nam surowców? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Magdalena Skłodowska, WysokieNapiecie.pl