Europejscy przywódcy zadowoleni z decyzji KE

Merz pochwalił KE za wybór „właściwej drogi” i podjęcie pragmatycznej decyzji; uznał też, że dobrym rozwiązaniem jest pogodzenie celów klimatycznych z „rzeczywistością rynku”.

Tajani oznajmił, że w samych tylko Włoszech decyzja KE uratuje 70 tys. miejsc pracy. - Tak - dla ochrony środowiska, ale zawsze z zachowaniem godności ludzi, tych, którzy prowadzą przedsiębiorstwa i tworzą miejsca pracy - dodał.

Pałac Elizejski ogłosił, że „pochwala” decyzję KE, a doradca prezydenta Francji Emmanuela Macrona powiedział dziennikarzom, że Paryż docenia „elastyczność” Komisji, która wzięła pod uwagę również troskę o produkcję samochodów w Europie.

Jednak nieco wcześniej francuska ministra transformacji ekologicznej Monique Barbut oświadczyła, że przyjmuje tę „elastyczność z żalem” i zapowiedziała podjęcie walki o to, by decyzja KE nie została zatwierdzona przez kraje Unii.

Przedstawiciel organizacji Greenpeace Martin Kaiser ocenił, że KE podjęła decyzję niekorzystną dla klimatu i miejsc pracy w Europie, którym zagrozi import samochodów elektrycznych z Chin.

Koncerny chwalą "pragmatyczne stanowisko KE"

Koncerny samochodowe Renault i Volkswagen pochwaliły „pragmatyczne stanowisko KE”, jednak firma Volvo, przejęta przez chiński koncern w 2010 roku, wydała komunikat, w którym skrytykowała Komisję i podkreśliła, że stworzyła pełną ofertę samochodów elektrycznych w niespełna 10 lat. „Jeśli my to możemy zrobić, to mogą też inni” - podkreślił koncern.

Reuters przypomina, że decyzja KE jest ustępstwem wobec nacisków Niemiec i Włoch oraz wielkich europejskich producentów samochodów, ale ocenia zarazem, że jest to „największe odejście UE od polityki ekologicznej w ciągu ostatnich pięciu lat”.

Propozycja KE

KE zaproponowała, aby producenci samochodów od 2035 roku musieli spełnić wymóg redukcji emisji CO2 o 90 proc., a pozostałe 10 proc. emisji będzie musiało być kompensowane poprzez stosowanie stali niskowęglowej wyprodukowanej w UE lub e-paliw i biopaliw. Decyzja ma pomóc europejskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu w konkurencji z Teslą i chińskimi pojazdami elektrycznymi.

Propozycja KE będzie musiała zostać zaakceptowana przez państwa członkowskie w ramach Rady UE i przez Parlament Europejski. W kolejnych miesiącach będą toczyć się więc w Brukseli i Strasburgu prace nad ostatecznym kształtem nowych przepisów.