"Wstępne ustalenia"

Jak podkreślają jednak organizacje branżowe, jest to wstępny, pierwszy krok do osiągnięcia finalnego porozumienia z rządem. Na razie – ich zdaniem – należy ten konsensus traktować jako „ustalenia wstępne”.

- To, co zostało podpisane, to są tylko uzgodnienia. To jest taki pierwszy krok w kierunku tym, żeby poczynić następne kroki – ocenił Sławomir Izdebski,przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, który jednak nie brał bezpośredniego udziału we wtorkowo-środowych negocjacjach.

Reklama

Stronę rządową reprezentował m.in. wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który wskazał, że „dla obu stron były to bardzo trudne rozmowy”. - Rozmawialiśmy do późna, ale udało nam się uzgodnić zbiór wzajemnych zobowiązań – zaznaczył wiceszef resortu.

7 punktów, głównie o Ukrainie

Do treści ustaleń dotarła redakcja portalu Farmer.pl. Najważniejsze kwestie dotyczą spraw związanych z napływem tanich produktów rolnych z Ukrainy, które od wielu miesięcy są zarzewiem konfliktu i napięć między władzą a farmerami.

Zgodnie z ustaleniami ministerstwo rolnictwa zobowiązało się do:

- utrzymania embarga na produkty rolne z Ukrainy, które rząd, wtedy jeszcze Mateusza Morawieckiego, wprowadził we wrześniu 2023 r.;

- zwrócenia z wnioskiem do Rady Ministrów o wstrzymanie od 1 kwietnia tranzytu z Ukrainy produktów objętych embargiem;

- rozszerzenia embargo i zakazu tranzytu o cukier;

- objęcia dopłatami skupu zbóż (pszenica, pszenżyto, jęczmień, żyto, mieszanki zbożowe);

- utrzymania podatku rolnego na poziomie nie wyższym niż w 2023 r.

Ponadto, jak czytamy w dokumencie, strona społeczna – czyli środowisko rolników - deklaruje wspieranie działań rządu, „w celu zmiany zasad, na których opiera się europejski Zielony Ład w rolnictwie”.

Rozmowy z Ukrainą są „wyjątkowo trudne”

Wiceminister rolnictwa podkreślił, że zakaz tranzytu ukraińskich zbóż i cukru przez terytorium Polski będzie obowiązywać do czasu osiągnięcia porozumienia pomiędzy Polską a Ukrainą, które będzie zabezpieczało nasz rynek.

Wczoraj, podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Rzeszowie, minister rolnictwa Czesław Siekierski dodał podczas debaty z rolnikami, że rozmowy z Kijowem są „wyjątkowo trudne”, bo Ukraina „świetnie robi swój lobbing w Brukseli”.

Z kolei premier Donald Tusk wyraził nadzieję, że do czasu spotkania z rządem ukraińskim 28 marca, przyjęte zostaną rozwiązania wspólne z Ukrainą, które będą „dużo bezpieczniejsze dla polskiego rolnictwa".

We wtorkowo-środowych rozmowach z ministrem Siekierskim uczestniczyli przedstawiciele różnych grup i organizacji okołorolniczych – m.in. ze stowarzyszenia „Oszukana Wieś”, z NSZZ Rolników Indywidualnych, z AgroUnii, a także z Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.

Nadal jednak nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy rolniczych strajków i manifestacji. Cześć z nich jest bowiem organizowana „oddolnie”, część przez organizacje i struktury domagające się innych zmian, niż te zapisane w dzisiejszych ustaleniach. W związku z tym część stojących dziś na barykadach rolników zapowiada, że na nich pozostania, a inni, że zmienią formę protestu.