W siedmiu powiatach, zamieszkiwanych łącznie przez ponad 400 tys. osób, nie ma ani jednej placówki banku komercyjnego – wynika z analizy DGP danych publikowanych przez Narodowy Bank Polski. Kolejne 350 tys. osób ma w swoim powiecie do dyspozycji jedno miejsce kontaktu z bankowcem, a ponad 300 tys. ma do wyboru dwa „banki w realu”.
– Dla uniwersalnego banku w Polsce, który chce pokryć potrzeby wszystkich – zarówno w największych miastach, jak i w mniejszych ośrodkach czy na wsi – optymalnym rozwiązaniem jest ok. 250–350 placówek (łącznie z placówkami partnerskimi). Banki są w stanie utrzymać większą liczbę oddziałów, 600–700, lecz do tego muszą przedefiniować ich rolę i zwiększyć ich rentowność. Sposobem na to jest zbudowanie w oddziałach kompetencji zdalnych i cyfrowych. Na przykład sprzedaż „wychodząca” – wykonywanie telefonów do klientów czy też połączeń wideo – uważa Wiktor Witkowski z firmy doradczej PwC.
- CAŁY TEKST WE WTORKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP
Kto ma daleko do placówki bankowej