W środę Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe NBP o 0,50 pkt. proc. - podał w komunikacie NBP. Stopa referencyjna wynosi 1,75 proc. w skali rocznej, a stopa lombardowa 2,25 proc. w skali rocznej. "Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP o 0,50 pkt. proc do poziomu: stopa referencyjna 1,75 proc. w skali rocznej; stopa lombardowa 2,25 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa 1,25 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli 1,80 proc. w skali rocznej; stopa dyskontowa weksli 1,85 proc. w skali rocznej" - podał w komunikacie Narodowy Bank Polski.

Zielonka zwrócił uwagę w swoim komentarzu, że mamy najwyższe stopy procentowe od 2015 r., a co za tym idzie - najwyższe raty zaciągniętych kredytów.

"RPP nie mogła sobie pozwolić na brak podwyżki. Taka decyzja stałaby wprost w kontrze do działań rządu, który uruchamia od połowy grudnia tarczę antyinflacyjną" - ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

Jego zdaniem, bez jastrzębiego podejścia RPP, tarcza mogłaby w połowie przyszłego roku okazać się poważnym szokiem dla przedsiębiorców i obywateli, ponieważ czekałyby nas skokowe podwyżki cen usług i towarów.

Reklama

"Wszystko wskazuje na to, że to nie ostatnia taka decyzja i kolejny rok zaczniemy również od podwyżek stóp, mając w perspektywie roku dojście do poziomu bliskiego 3 proc. Taki scenariusz mogą w naszej ocenie zatrzymać jedynie kolejne mikroszoki na rynkach światowych, w postaci np. nowych wariantów koronawirusa lub zdecydowanych działań rządów w walce z pandemią" - poinformował Zielonka.

Ocenił, że środowa decyzja RPP nie ma szansy wpłynąć na poziom grudniowych cen. "Scenariusz o najwyższej inflacji w grudniu – na poziomie 8,2 proc. ciągle pozostaje aktualny" - wskazał.

Ekspert zwrócił uwagę, że złoty po decyzji osłabił się, przekraczając ponownie 4,60 za jedno euro. "Wydaje się, że w kolejnych dniach nasza waluta, mimo wszystko będzie utrzymywała się poniżej wspomnianego wyżej poziomu" - podsumował ekspert Lewiatana.