Według Instytutu w czasie, gdy polskie PKB spada, a inwestycje w gospodarce znajdują się na wyjątkowo niskim poziomie, społeczeństwo nie powinno być zniechęcane do oszczędzania.

"Przedstawiciele Ministerstwa Finansów zapowiadają możliwe zmiany w podatku od zysków kapitałowych, popularnie zwanym 'podatkiem Belki'. Jako prawdopodobny kierunek zmiany wskazuje się wprowadzenie stawki progresywnej zamiast - jak obecnie - liniowej tego podatku. Warsaw Enterprise Institute zgadza się z tezą, że opodatkowanie zysków kapitałowych wymaga zmiany, ale stoi na stanowisku, że z punktu widzenia rozwoju gospodarczego jedyną pożądaną zmianą jest jego likwidacja. W czasie, gdy polskie PKB spada, a inwestycje w gospodarce znajdują się na wyjątkowo niskim poziomie, społeczeństwo nie powinno być zniechęcane do oszczędzania. Podatek Belki natomiast - zwłaszcza w połączeniu z inflacyjną polityką socjalną - ma właśnie taki zniechęcający efekt. Koniec końców osłabia on krajowy potencjał wzrostu gospodarczego" - czytamy w stanowisku WEI.

Według Instytutu likwidacja podatku od zysków kapitałowych jest szczególnie ważna obecnie, gdyż:

  • Notujemy w Polsce najniższy od początku lat 90. wskaźnik inwestycji do PKB - w 2021 r. było to 16,6 proc., a w 2022 r., ze względu na geopolityczną niepewność, będzie to zapewne jeszcze mniej. Bez inwestycji zaś nasz wzrost PKB - obecnie w fazie spowolnienia - będzie sparaliżowany na trwałe.
  • Inflacja na poziomie ponad 15 proc., jaką obecnie notuje się w Polsce, jest co najmniej dwukrotnie wyższa niż stopa zwrotu z najbardziej atrakcyjnych lokat bankowych. Podobnie fundusze inwestycyjne rzadko generują tak duże zyski. W środowisku wysokiej inflacji nominalne "zyski kapitałowe" to realne straty - a mimo to pozostają opodatkowane.
  • Dochody budżetowe z tytułu podatku Belki są relatywnie niewielkie. W I półroczu 2022 r. wpłynęło do budżetu państwa z jego tytułu 4,19 mld zł. By złagodzić budżetowe skutki zniesienia podatku Belki, wystarczy prowadzić mniej rozrzutną politykę socjalną. Wspomniane 4 mld to 30 proc. kosztu wypłaty 14. emerytury, wymieniono w stanowisku.
Reklama

"Podsumowując, likwidacja podatku Belki stworzy środowisko przyjazne oszczędzaniu i inwestycjom, położy kres absurdalnemu opodatkowaniu strat oraz - potencjalnie - nie będzie stanowić dużej wyrwy w budżecie" - czytamy dalej.

Na początku sierpnia br. pełnomocniczka ministra finansów ds. Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego (SRRK) Katarzyna Szwarc powiedziała, że należy zacząć dyskusję, czy podatek od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) nie powinien w przyszłości być progresywny.

Podatek od dochodów kapitałowych, czyli tzw. podatek Belki, został wprowadzony w 2002 roku przez rząd Leszka Millera, w którym Marek Belka był wicepremierem i ministrem finansów. Początkowo stawka podatku wynosiła 20 proc. i obejmowała zyski z oszczędności od depozytów i lokat bankowych. W 2004 roku rozszerzono opodatkowanie również o dochody kapitałowe pochodzące z inwestycji giełdowych; jednocześnie obniżono podatek do 19 proc.