Resort oszacował, że gdyby metoda tzw. rolowania zaliczek obowiązywała w drugim półroczu br., a dolna stawka skali podatkowej nie zmalałaby z 17 proc. do 12 proc., to po zakończeniu roku PIT musiałoby dopłacić aż 2,6 mln osób.
Przypomnijmy, że rolowanie zaliczek polegało na tym, iż przez pierwsze sześć miesięcy br. były one „zamrożone” na poziomie zaliczek z grudnia ubiegłego roku. Księgowi musieli obliczać je na dwa sposoby – według zasad obowiązujących od 1 stycznia 2022 r. i przed tą datą – i wpłacać fiskusowi niższą z tych kwot.
Ewentualne wyrównanie miało nastąpić dopiero wtedy, gdy podatnik zacząłby na Polskim Ładzie zarabiać, a nie tracić. Gdyby jednak do tego w trakcie roku nie doszło, to wielu podatników musiałoby dopłacić PIT za 2022 r. w rozliczeniu rocznym.
Mechanizm rolowania zaliczek został zlikwidowany nowelizacją z 9 czerwca 2022 r. (Dz.U. poz. 1265). Jednocześnie została zniesiona ulga dla klasy średniej, która miała łagodzić skutki wprowadzonego z początkiem 2022 r. zakazu odliczania od podatku składki zdrowotnej.
Reklama