Autor: Alex Boltyan, analityk w firmie Esperio

Więcej szczegółów na stronie Brokera Esperio

Podobne dane za wrzesień zostały zrewidowane znacząco na plus , z 263 tys. do 315 tys.

Wszystko to zdawało się potwierdzać kolejny okres silnych otwarć miejsc pracy, co potwierdziło również badanie rotacji pracowników (JOLT) z 1 listopada. Wskazały one na wzrost o 664 tys. nowych wakatów (z uwzględnieniem dwumiesięcznych aktualizacji oficjalnych szacunków).

Niemniej jednak, nie było zbyt jasne, w jaki sposób takie obiektywnie napięte liczby mogą być związane z synchronicznymi nadwyżkami.

Zarówno w prostym wskaźniku bezrobocia (znanym również jako stopa U3), który mierzy ilość osób bez pracy, ale aktywnie poszukujących zatrudnienia, jak i wzbogaconej stopie bezrobocia U6. Obejmuje ona również osoby marginalnie związane z siłą roboczą oraz wszystkich pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Stopa U3 odbiła się od 3.5% zaledwie miesiąc temu, co było jej najlepszym osiągnięciem od początku pandemii COVID- 19, do 3.7%, podczas gdy bardziej eksponowany U6 dodał 0.1% do 6.8%.

Jednocześnie błędem byłoby mówienie o bezpośrednio pozytywnej lub negatywnej dynamice zasobów pracy (w kontekście ich wpływu na rynki akcji), gdyż silniejsze krajowe miejsca pracy prowokują amerykańską Rezerwę Federalną (Fed) do bardziej agresywnego cyklu podwyżek stóp. Niekończące się próby przewodniczącego Fed Jerome'a Powella i jego współpracowników, do poskromienia wybuch inflacji "dopóki praca nie zostanie wykonana", są zasilane lepszym środowiskiem zatrudnienia.

W obliczu lepszych scenariuszy dotyczących miejsc pracy są oni skłonni dalej szkodzić gospodarce. Tymczasem bardziej twarde warunki bankowe, oznaczające drogie kredyty dla biznesu z powodu szybko rosnących stóp procentowych, mogą łatwo podkręcić prąd i scenariusze, które w tej chwili uważane są za raczej akceptowalne, mogą się pogorszyć i nie być do przyjęcia.

Dlatego też Wall Street przestraszyło się, gdy inwestorzy zobaczyli lepsze liczby miejsc pracy. Może to oznaczać przyszłe nieszczęścia. Warto wspomnieć też o strachu, który istniał na rynku już po ostatniej konferencji prasowej Jerome'a Powella. Był on zdecydowany kontynuować zacieśnianie polityki pieniężnej, aby w przyszłości celować w jeszcze wyższe poziomy w porównaniu z celami oczekiwanymi po posiedzeniu Fed we wrześniu.

W rezultacie indeks szerokiego rynku S&P 500 poruszał się z boku na bok, aby dotrzeć do technicznego oporu w pobliżu obszaru 3.800, pomiędzy dwoma kolejnymi próbami przełamania głównego technicznego wsparcia w pobliżu obszaru 3.700.

Szeroki rynek w minionym tygodniu był o 3,8% niższy, podczas gdy mocno zaawansowany technologicznie Nasdaq Composite zanurkował jeszcze głębiej. Spadek mógłby być szybszy i głębszy, gdyby nie nastąpiło chwilowe odciągnięcie rentowności amerykańskich papierów wartościowych.

Czynnik ten ograniczył entuzjazm kupujących Greenback, gdyż niektórzy woleli inwestować częściowo w tańsze technologie. Kolejnym krokiem był chwilowy odwrót U.S. Dollar Index od szczytów, a EUR/USD zbliżył się do parytetu zaledwie dwa dni po tym, jak znalazł się w okolicach 0,97, na gorąco po ostatniej konferencji prasowej Fed.

Analitycy Esperio uważają, że to ryzyko podzielonego rządu w USA kieruje obecnie pieniędzmi i rynkami akcji.