Na jakim poziomie jest wiedza finansowa Polaków? Na ile rozumiemy zachodzące w gospodarce zmiany i czy jesteśmy do nich przygotowani?

ikona lupy />
Maciej Trybuchowski prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych / fot. materiały prasowe

Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony w ostatnich trzech dekadach polscy przedsiębiorcy radzą sobie nieźle, a za ich sprawą rozwija się cała gospodarka. Dotyczy to również minionego 2,5 roku - okresu pandemii, czasu nieprawdopodobnie niskich stóp procentowych, a obecnie bardzo wysokiej inflacji. To świadczy o dobrym rozumieniu zasad ekonomii. Z drugiej strony, gdy o wiedzę z zakresu finansów zapytamy samych Polaków, widzimy bardzo duże braki. W badaniach przeprowadzonych w latach 2020-2021 na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji GPW, jedynie 12 proc. ankietowanych określiło swoją wiedzę finansową jako dobrą lub bardzo dobrą. Najsłabiej wypadły osoby w wieku 18-24 lat, z których 83 proc. przyznało się do małej wiedzy w tym zakresie, oraz mieszkańcy wsi, gdzie podobnej odpowiedzi udzieliło 71 proc. badanych. Podsumowując: z pozoru sytuacja wydaje się dobra, ale jeżeli pyta się o to Polaków, okazuje się, że potrzeby edukacyjne są bardzo duże, a niedosyt wiedzy z zakresu finansów - olbrzymi.

W jakich sferach widzi Pan szczególną potrzebę edukacji finansowej?

Wydaje się, że w szczególnym stopniu dotyczy to zasad działania rynku kapitałowego; dane dowodzą, że Polacy nie wykorzystują jego potencjału. 96 proc. osób w wieku 15 i więcej lat ma rachunek bankowy; mamy bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę rynku finansowego, banki i domy maklerskie oferują nowoczesne platformy transakcyjne i technologie. Jednak patrząc na skalę naszego zaangażowania, innego niż lokowane w bankach depozyty, widzimy, jak wiele jako społeczeństwo mamy jeszcze do zrobienia. Obecnie głównie gromadzimy pieniądze w bankach, jednak bardzo niewiele tych oszczędności przekłada się na inwestycje. Tymczasem w aktualnej sytuacji wysokich stóp procentowych powinniśmy masowo zadać pytanie o alternatywę. Wcześniej, w sytuacji bardzo niskich stóp procentowych, było ono jeszcze bardziej zasadne.

Czy są sygnały świadczące o tym, że Polacy szukają odpowiedzi na te pytania i znajdują ją w rynku kapitałowym?

Częściowo tak. W okresie pandemii inwestorzy niejako na nowo odkryli rynek kapitałowy - ich liczba i aktywność zauważalnie wzrosły. W końcu października mieliśmy 1 mln 580 tys. rachunków papierów wartościowych - tylko w tym roku mamy przyrost o ok. 205 tys. To bardzo dużo. Wzrosła też aktywność inwestorów. O ile w latach 2018¬-2019 średnio 10-11 proc. wszystkich posiadaczy rachunków maklerskich przeprowadzało przynajmniej jedną transakcję w roku, o tyle teraz jest to ok. 20 proc. To oznacza ok. 300 tys. aktywnych inwestorów. Ich liczba wzrosła, ale patrząc w skali całego społeczeństwa, wciąż nie jest to dużo, nawet doliczając uczestników różnych form zbiorowego inwestowania w postaci towarzystw funduszy inwestycyjnych. W strukturze oszczędności w Polsce zdecydowanie przeważają depozyty, lokaty czy rachunki a’vista, natomiast gdy chodzi o inne formy lokowania środków - zdecydowanie odbiegamy od europejskich standardów. Stąd potrzeba szerokiej edukacji finansowej, po to, żeby pokazać alternatywne rozwiązania dla ochrony i budowania kapitału.

Czy nowi inwestorzy, którzy weszli na rynek kapitałowy w okresie pandemii, mają niezbędną wiedzę o dostępnych instrumentach oraz ryzyku?

Pod względem liczby inwestorów pandemia wzmocniła rynek kapitałowy. Co istotne, w mojej ocenie są to inwestorzy, którzy go rozumieją. Być może powrócili oni z forexu czy rynku inwestycji w nieruchomości. Ich pojawienie się w okresie zmienności prowadzi do wniosku, że mają wysoki apetyt na ryzyko, a jednocześnie rozumieją, co może dać im zmienność rynku. Dobrym przykładem są kontrakty terminowe - instrument w latach 2020-2021 bijący kolejne rekordy popularności. Obecny rok też będzie dla nich rekordowy. Tym bardziej powinniśmy zwrócić naszą uwagę w kierunku tych, którzy pozostają pasywni; pomyśleć, jak dać im niezbędną wiedzę i przekonać do rynku kapitałowego.

Być może boją się ryzyka?

Nie chodzi o to, żeby zachęcać do instrumentów o wysokim stopniu ryzyka, ale żeby pokazać, iż rynek kapitałowy może być alternatywą dla lokat bankowych; daje możliwość dywersyfikacji oszczędności i długoterminowego budowania kapitału.

W jaki sposób KDPW wspiera rozwój edukacji finansowej w Polsce?

Wspieranie działań edukacyjnych w obszarze rynku kapitałowego jest jedynym z naszych zadań statutowych, które wypełniamy bardzo sumiennie. Bierzemy aktywny udział w pracach nad strategią edukacji finansowej, współpracujemy z uczelniami, z Fundacją GPW, Fundacją im. Lesława Pagi, wspieramy liczne inicjatywy w zakresie edukacji ekonomicznej młodzieży. Na miarę naszych możliwości chcemy włączać się w każdą racjonalną i dobrą inicjatywę edukacyjną. Z nadzieją patrzymy na plany zmierzające do wprowadzenia edukacji ekonomicznej do szkół. Takie zamierzenia zawiera przygotowywana obecnie Krajowa Strategia Edukacji Finansowej. Jeden z pomysłów to przedmiot biznes i zarządzanie. Z pewnością nie chodzi o to, żeby zamęczać młodzież kolejnym przedmiotem, ale o skuteczne dostarczenie młodym ludziom wiedzy o gospodarce i podstawowych kategoriach ekonomicznych. Najdalej na poziomie maturalnym każdy powinien mieć w tym zakresie chociaż elementarną wiedzę. Bez tego po prostu nie da się żyć we współczesnym świecie. Patrząc przyszłościowo - to również sposób na przekonanie kolejnych inwestorów do rodzimego rynku kapitałowego. MBŁ

Skrócony zapis rozmowy wideo przeprowadzonej przez Dominika Osowskiego w ramach projektu „Finanse Polaków”

Partner