Za organizację systemu gospodarowania odpadami odpowiadają samorządy. Muszą jednak przestrzegać reguł określonych w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Znajdują się w niej m.in. zapisy mówiące o karach (a mówiąc dokładniej – podwyższonych opłatach) za brak segregacji odpadów.

Ustawa określa także, jaki poziom recyklingu odpadów powinien być osiągnięty w poszczególnych latach. W tym roku jest to co najmniej 45 proc. W 2025 r. ten odsetek powinien wzrosnąć do poziomu co najmniej 55 proc. Dla porównania, jeszcze w 2021 r. wymagany w prawem poziom recyklingu osiągał 20 proc.

W kolejnych 10 latach limity recyklingu odpadów nadal będą rosnąć, choć już nie w takim tempie. W 2030 powinniśmy osiągnąć wartość co najmniej 60 proc., a w 2035 i w każdym kolejnym roku – 65 proc. Warto też w wspomnieć, że podnosząc minimalną ilość śmieci, jakie powinny być przygotowane do ponownego użycia i poddane recyklingowi, wprowadzono również bardziej restrykcyjne zasady określania tych wielkości.

Reklama

Dlaczego grożą nam kary za nieprawidłową segregację śmieci?

To właśnie znaczący wzrost limitów recyklingu odpadów jest głównym argumentem przywoływanym przez samorządy przy okazji różnych działań mających na celu skłonienie mieszkańców do prawidłowej segregacji. Cześć miast i gmin jest na etapie wysyłania ostrzeżeń właścicielom nieruchomości i przyklejania czerwonych kartek na śmietnikach. Wiele z nich przeszło już jednak do nakładania kar.

Co się stanie, jeśli mimo próśb, ostrzeżeń i kar dana gmina lub miasto nie osiągnąwymaganych limitów? Jej również grożą kary pieniężne których nakładaniem zajmują się wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska.

Jakie kary grożą za nieprawidłową segregację odpadów?

Formalnie samorząd nie może nałożyć na właściciela nieruchomości kary za niezgodne z zasadami sortowanie odpadów. W ustawie jest mowa o "podwyższonej opłacie za gospodarowanie odpadami komunalnymi". Nie może być ona niższa niż dwukrotna wysokość standardowej stawki i nie wyższa niż jej czterokrotność. Dla przykładu, dla domu jednorodzinnego w Warszawie oznacza to wzrost stawki ze 107 zł miesięcznie do minimum 214 zł miesięcznie i maksimum 428 zł miesięcznie.

Przez jak długi okres ma obowiązywać kara w postaci podwyższonej stawki? Ustawa mówi, że podwyższona opłata ma być nałożona "za miesiąc lub miesiące (…) w których nie dopełniono obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych". Zaś w przypadku domów letniskowych lub innych nieruchomość wykorzystywanych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe ten okres wynosi rok.

Kto sprawdza, czy śmieci są segregowany w sposób prawidłowy?

Sprawdzaniem tego, czy selektywna zbiórka odpadów prowadzona jest w sposób prawidłowy na bieżąco zajmują się firmy zajmujące się ich odbiorem. Szczegółowe zasady ich działania w tego typu sytuacjach powinny być zapisane w umowie między firmą a samorządem.

W ustawie o utrzymaniu porządku i czystości w gminach jest też zapis, że "w przypadku niedopełnienia przez właściciela nieruchomości obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych, podmiot odbierający odpady komunalne przyjmuje je jako niesegregowane (zmieszane) odpady komunalne i powiadamia o tym wójta, burmistrza lub prezydenta miasta oraz właściciela nieruchomości". Na podstawie tego powiadomienia samorząd wszczyna postępowanie ws. określenia wysokości podwyższonej opłaty i wydaje decyzję.

Kontrole prawidłowości segregacji śmieci mogą przeprowadzać również same samorządy. Uprawnienia kontrolne ma także straż miejska. Na osoby niesegregujące odpadów strażnicy mogą nałożyć mandat do 500 zł.

Podwyższone odpłaty za brak segregacji. Domy jednorodzinne vs spółdzielnie i wspólnoty

W przypadku domów jednorodzinnych naliczanie podwyższonych opłat za brak segregacji odpadów jest prostsze i nie budzi aż takich kontrowersji jak w przypadku bloków (nieruchomości wielorodzinnych). Podwyższoną opłatą obarczana jest tylko ta osoba której niewłaściwa segregacja bezpośrednio dotyczy. W przypadku spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych podwyższone kwoty są rozkładane na wszystkich mieszkańców danej nieruchomości.

W praktyce oznacza to odpowiedzialność zbiorową. Teoretycznie wystarczy, że jedno-dwa mieszkania nie sortuje odpadów, a kłopoty może mieć cały blok. Mieszkańcy spółdzielni i wspólnot argumentują też często, że śmieci do ich altan są po prostu podrzucane. Zaś podrzucający nie przejmują się segregacją. .