"Na rynku dziś mocne odreagowanie po równie dużej wczorajszej panice. Skala jednosesyjnych spadków była podobna do tych z połowy marca 2020 r. czy października 2008 r. - w obu przypadkach tak duża zmienność wskazywała bliskie okolice lokalnego dołka. Inwestorzy wykorzystali więc spadki do krótkoterminowej spekulacji. To, czy indeks będzie kontynuował odbicie będzie zależało od tego, jak zachowa się na najbliższym okrągłym poziomie 2.000 pkt." - powiedział PAP Biznes kierownik zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego BM BNP Paribas Michał Krajczewski.

"Możliwe jest pokazanie siły dużych spółek, jednak jeżeli po domknięciu luki indeks szybko wróci na niższe poziomy będzie to potwierdzenie, że jednak jesteśmy w krótkoterminowym trendzie spadkowym" - dodał.

Na piątkowym zamknięciu WIG20 wzrósł o 8,44 proc. do 1.970,78 pkt., WIG zyskał 7,72 proc. do 60.414,19 pkt., mWIG40 poszedł w górę o 7,42 proc. do 4.569,02 pkt., a sWIG80 wzrósł o 4,57 proc. do 18.030,67 pkt.

W czwartek główne krajowe indeksy spadały po 8-12 proc.

Reklama

Analogiczne zachowanie indeksów widoczne było w całej Europie, przy czym tak jak poprzednio krajowe indeksy przewodziły spadkom, tak tym razem znalazły się w czołówce wzrostów. Mocniej rósł jedynie rosyjski RTS (+26 proc.), który dzień wcześniej spadł o niemal 40 proc.

Podobnie jak dzień wcześniej na giełdzie widać było podwyższone obroty, które na szerokim rynku wyniosły ok. 2,350 mln zł, a na WIG20 ok. 1,950 mln zł. Po ok. 300 mln zł przypadło na PKO BP i Pekao, a blisko 200 mln zł na KGHM.

W odbiciu uczestniczyły wszystkie sektory na GPW, w tym najmocniej branża spożywcza, która po 36-proc. przecenie odbiła o 17 proc. Indeks składa się głównie ze spółek ukraińskich, które odbiły o 20 proc., po 37-proc. spadku.

Krajczewski zwrócił uwagę, że mocno w górę poszedł także sektor bankowy - wzrósł o 13 proc.

"Inwestorzy wyprzedający w czwartek banki mogli się obawiać wpływu sankcji nakładanych na Rosję na polską gospodarkę. Tymczasem Rosji nie odcięto od systemu SWIFT, a sankcje nie uderzą pośrednio w nas aż tak mocno. W tym świetle, przy rosnących cenach surowców energetycznych, czyli utrzymującej się inflacji, podwyżki stóp mogą być kontynuowane, co będzie sprzyjało bankom" - powiedział.

W WIG20 najmocniejsze było Pekao, które z nawiązką odrobiło spadek - poszło w górę o 17,1 proc., po 14,5 proc. spadku w czwartek.

Mercator i CCC rosły po ok. 15 proc. i wróciły w okolice poziomów ze środy.

Po kilkanaście proc. rosły także Orlen, PKO BP i Santander.

Burzliwą sesję mają za sobą notowania odzieżowego LPP. Kurs na zmianę rósł i spadał, a w skrajnych przypadkach spadki sięgały 8 proc., a wzrosty 13 proc. Ostatecznie spółka jako jedyna w WIG20 kończy sesję pod kreską (-0,6 proc.), z obrotami rzędu 140 mln zł.

Sektorowe trendy były wyraźnie widoczne w indeksach małych i średnich spółek.

W mWIG40 odbiciu przewodził ukraiński Kernel - rósł o 24 proc. po niemal 50-proc. przecenie., zaś w sWIG80 ukraińskie IMC - zwyżkowało o 28 proc. po niemal 40-proc. spadku.

Tu także mocne były banki: Alior zyskał 18 proc., Getin wzrósł o 17 proc., a mBank, Millennium i Handlowy po ok. 11-13 proc.

Dwucyfrowe wzrosty notowały także Polenergia (+13 proc.), Bumech (+22 proc.), Astarta (+15 proc.), a także Ryvu Therapeutics i Mo-Bruk (po ok. 11,5 proc.).

Jednym z nielicznych spadków wyróżniły się notowania Lubawy. Po tym jak dzień wcześniej kurs wzrósł 66 proc., piątek przyniósł 13,5-proc. korektę.