Produkcja spadała w najszybszym tempie od prawie dziesięciu lat, głównie z powodu kolejnego gwałtownego spadku liczby nowych zamówień, a nowy eksport spadł siódmy miesiąc z rzędu z powodu słabego popytu na rynku niemieckim. Zapasy wyrobów gotowych, osiągnęły największy wzrost od 20 lat, a zatrudnienie spadło po raz czwarty w ciągu pięciu miesięcy. Tymczasem odczyt pokazujący nastroje w biznesie był drugim najsłabszym w ostatnich sześciu latach.

Indeksy PMI często są uznawane za indeksy wyprzedzające w relacji do następnie publikowanych twardych danych statystyczny, jak chociażby dane o PKB. Indeks PMI jest badaniem ankietowym, zatem szybkość pozyskania i obróbki danych jest o wiele szybsza niż zebranie wszystkich danych statystycznych z gospodarki i publikacja z dużym opóźnieniem, po fakcie.

Jeśli zatem indeks PMI dla przemysłu ma być prognostykiem dla PKB, to jego spadek obecnie wygląda podobnie, jak w 2011 roku. Oznaczać to może faktycznie cofnięcie dynamiki wzrostu gospodarczego w naszym kraju, ale z dużym prawdopodobieństwem nie będzie ono tak duże jak w tamtym okresie. Wynika to z faktu dobrej sytuacji na rynku pracy, wzrostu wynagrodzeń i programów luzowania fiskalnego zwiększającego budżety domowe i konsumpcję, która teraz dla gospodarki jest najważniejsza i może podtrzymywać wzrost w okolicach 4 proc.

Daniel Kostecki, Conotoxia

Reklama

>>> Polecamy: Ile będzie kosztowała "nowa piątka PiS"?