Jak to było z tym robieniem biznesu na abonamentach przez Vectrę, która jest dostawcą usług telekomunikacyjnych i płatnej telewizji? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajmował się tą sprawą od dwóch lat. W styczniu wszczął przeciwko operatorowi postępowanie. Urząd uznał, że stosowane przez spółkę zapisy noszą znamiona abuzywnych, czyli naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

Jak wskazuje UOKiK, klauzule pozwalały operatorowi na podniesienie opłaty abonamentowej już po podpisaniu umowy przez klienta. Ponieważ powodem ich wprowadzenia miała być panująca dwa lata temu wysoka inflacja, zostały nazwane klauzulami inflacyjnymi.

Zmiana goniła zmianę

Już we wrześniu 2022 roku Vectra zaczęła stosować w umowach z klientami klauzule upoważniające do zmian obowiązujących warunków. To było wprowadzanie podwyżek, jak i nowych, dotychczas nieprzewidzianych opłat – opisuje sprawę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Niejasne zapisy sprawiały, że trudno było przewidzieć jaki to będzie miało wpływ na wysokość rachunków. Klauzule dawały spółce dowolność dotyczącą tego czy i kiedy dojdzie do podwyższenia opłat, nie brały przy tym pod uwagę możliwości ich obniżenia, choćby na podstawie tych samych przesłanek.

Wedle ustaleń UOKiK, Vectra wykorzystała kwestionowane klauzule i modyfikowała umowy w oparciu o zmianę wysokości wskaźnika inflacji. Tym samym przerzucała na klientów całą odpowiedzialność za zmieniającą się sytuację gospodarczą. Sygnały, które dotarły do Urzędu wskazują, że w tym samym czasie nowym klientom spółka w dalszym ciągu oferowała zawarcie umowy na starych cenach. W niektórych przypadkach już w krótkim czasie po zawarciu umowy klienci dowiadywali się, że dojdzie do podwyżki.

Opłata rosła w ekspresowym tempie

- To dla nas nie do zaakceptowania, że umowa została zawarta z początkiem grudnia 2023, a już po trzech miesiącach, od marca 2024 jest indeksowana - przytacza Urząd skargę jednego z klientów. - Jeżeli Vectra widzi wzrost kosztów działalności, to od samego początku cena za usługę powinna być wyższa, bo w ostatnich trzech miesiącach nie nastąpiły żadne istotne zdarzenia gospodarczo-ekonomiczne, które wpłynęłyby na wzrost cen.

- Decyzję podjąłem na bazie ofert w styczniu, zaakceptowałem stawkę która będzie mnie obowiązywała przez najbliższe dwa lata z ewentualną waloryzacją za dwanaście miesięcy zgodnie z informacją NBP o poziomie inflacji. Jednak waloryzacja nastąpiła 26 stycznia 2024 roku. Trzy dni później z informacją, że od marca będzie obowiązywał inny cennik niż ten, który wybrałem trzy dni temu – czytamy w kolejnej skardze

Klienci wskazywali także, że dochodziło do zmiany umowy o całoroczny kilkunastoprocentowy wskaźnik inflacji, nawet jeśli dana umowa w tym czasie nie obowiązywała i pytali: „dlaczego firma nie mogła przygotować oferty z uwzględnieniem prognozowanej inflacji za zeszły rok bez takich „zagrywek”?”.

- Gdybym miał informację, że firma Vectra podniesie cenę o pełny roczny wskaźnik umowy już po kilku miesiącach, nie podpisałbym jej wybierając ofertę od firmy konkurencyjnej” – oburzał się kolejny klient Vectry.

Finansowe konsekwencje dla klientów za zerwanie umowy

Co istotne, ci którzy nie godzili się na nowe warunki i chcieli odstąpić od umowy, musieli liczyć się z poniesieniem konsekwencji finansowych za przedterminowe jej rozwiązanie. Niedozwolone postanowienia przewidywały, że każdy - nawet najmniejszy - wzrost wskaźnika pozwalał na podwyżkę ceny. Na tym uprawnienia Vectry się nie kończyły. Równolegle spółka mogła podnieść cenę z podobnych powodów, np. argumentując wzrostem kosztów lub nakładów związanych ze świadczoną usługą.

- Zawierając jako konsumenci umowę, powinniśmy wiedzieć, ile będziemy za daną usługę co miesiąc płacić. Cena jest kluczowym elementem wpływającym na decyzje o zawarciu umowy, powinna być jasno i zrozumiale nam komunikowana. Jeśli przedsiębiorca kusi konsumenta atrakcyjną ofertą po to, by wkrótce po zawarciu umowy podnieść cenę w oparciu o wskaźniki sprzed jej zawarcia, to klauzul, które na to pozwalają, nie można uznać za obiektywne i uczciwe - mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny

Umowy na czas oznaczony nie powinny podlegać jednostronnym zmianom w zakresie ich istotnych elementów – na przykład ceny. Z kolei zmiany cen usługi kontraktu zawieranego na czas nieokreślony mogą być uzależnione od odpowiednich postanowień przewidzianych jeszcze przed zawarciem umowy. Jednocześnie konsumenci powinni mieć w takich sytuacjach prawo rezygnacji bez ponoszenia dodatkowych obciążeń finansowych.

Kara dla Vectry. Zapłacą 68 milionów kary?

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na Vectrę karę finansową w wysokości ponad 68 mln zł. Po uprawomocnieniu się decyzji spółka będzie musiała również zwrócić uprawnionym konsumentom sumę uiszczonych podwyżek abonamentowych. Poinformuje także na swojej stronie internetowej oraz portalu społecznościowym Facebook o zaprzestaniu stosowania abuzywnych klauzul. Szczegółowe informacje dotyczące przysporzenia dla konsumentów znajdują się w decyzji.

Postanowienia uznane prawomocnie za niedozwolone są bezskuteczne i nie wiążą konsumentów. Należy traktować je tak, jakby w ogóle nie zostały zamieszczone w zawartej umowie – informuje UOKiK.

Co na to Vectra? Zamierza złożyć odwołanie

- Nie zgadzamy się z decyzją prezesa UOKiK i złożymy od niej odwołanie. Jesteśmy przekonani, że nasze działania były zgodne z prawem - informuje Justyna Grzelak z biura prasowego kablowego operatora cytowana przez dziennik „Rzeczpospolita”

Decyzja UOKiK jest nieprawomocna. Spółka do samego końca dążyła do polubownego zakończenia sporu z korzyścią dla klientów i starała się nawiązać dialog z urzędem – zapewnia rzeczniczka.