Ukraina zdaniem ekspertów wymaga wsparcia militarnego, finansowego i gospodarczego. Szczególnie że walczy w obronie wspólnych wartości. Johannes Hahn, komisarz Unii Europejskiej ds. budżetu i administracji, zaznaczył w swoim wystąpieniu otwierającym dyskusję podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego, że UE jest i będzie na tym polu aktywna. Efektem jest wdrożenie pakietu sankcji wobec Rosji. Poza tym państwa członkowskie i instytucje finansowe zjednoczyły się i przeznaczyły na pomoc Ukrainie 51 mld euro. Komisarz UE mówił też o pomocy rzeczowej i wdrożeniu rozwiązań zapewniających ciągłość działania ochrony zdrowia, edukacji oraz transportu. Oprócz tego, jak dodał Johannes Hahn, Unia Europejska wspiera państwa członkowskie, które przyjęły do siebie uchodźców z Ukrainy. To w sumie daje kwotę wsparcia na poziomie 68 mld euro.

Niedawno Międzynarodowy Fundusz Walutowy zatwierdził też pożyczkę dla Ukrainy w wysokości 15,6 mld dol., która jest częścią pakietu pomocowego o wartości 115 mld. dol. Została też uruchomiona platforma zrzeszająca darczyńców z całego świata, którzy za jej pośrednictwem mogą odpowiadać na konkretne potrzeby tego kraju.

Komisarz przypomniał, że celem jest odbudowa Ukrainy, ale zgodnie z wartościami i priorytetami obowiązującymi w Europie. A to oznacza koniec z korupcją, wspieranie pluralizmu, realizowanie polityki klimatycznej, cyfrowej i energetycznej. Johannes Hahn zaznaczył, że Ukraina może liczyć na wsparcie swoich ambicji w zakresie członkostwa w Unii Europejskiej.

Lider wsparcia

Pawel Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju, zapewnił, że Polska będzie wspierać na każdym polu Ukrainę tak długo, jak to będzie potrzebne, aby zapewnić kolejnym pokoleniom Ukraińców bezpieczne warunki rozwoju i życia.

– Jestem o tym głęboko przekonany – powiedział Paweł Borys. – Polska, obok Wielkiej Brytanii i USA, jest liderem udzielonej pomocy. Jej wartość przekracza już 2 proc. naszego PKB. Jesteśmy największym dostawcą ciężkiego uzbrojenia. W Polsce mieszka już 2,2 mln Ukraińców, w tym 1,2 mln przybyło w ciągu ostatniego roku. Robimy wszystko co możliwe, aby zapewnić tym ludziom godne warunki życia w Polsce, poczucie bezpieczeństwa – mówił prezes PFR.

Dodał, że jeśli uwzględnić jeszcze kilkaset tysięcy obywateli Białorusi, łącznie jest to już prawie 3 mln migrantów, uchodźców, co czyni tę migrację jedną z największych w historii świata. Jest to olbrzymie wyzwanie dla całego naszego kraju.

I podkreślał, iż w Polsce jest zrozumienie, że to wojna, która definiuje nie tylko przyszłość Ukrainy, ale też architekturę bezpieczeństwa w Europie i na świecie.

ikona lupy />
Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju / Materiały prasowe

Polska będzie wspierać na każdym polu Ukrainę tak długo, jak to będzie potrzebne, aby zapewnić kolejnym pokoleniom Ukraińców bezpieczne warunki rozwoju i życia – zapewniał

– Wojna w Ukrainie to wojna ekonomiczna, cybernetyczna i informacyjna. Niedawno przyniosła serię ataków ze strony rosyjskich hakerów. Wojna ekonomiczna zdestabilizowała rynek energii, doprowadziła do kryzysu na rynku żywności, inflacji, podwyżek stóp procentowych. To wpływa także na koszty społeczne. W sumie kraje Unii Europejskiej wojna kosztowała już 3 proc. PKB, czyli 500 mld euro – wyliczył.

Dlatego, jak dodał, trzeba zrobić wszystko, by wygrać wojnę we wszystkich jej wymiarach.

– Trzeba też myśleć o inicjatywach, które są konieczne, by potem doszło do odbudowy Ukrainy. Jedną z nich jest konieczność przebudowy układu transportowego w tej części Europy. Nie może on funkcjonować tylko w kierunku wschód–zachód i odwrotnie. Trzeba pomyśleć o regionalnych połączeniach drogowych, kolejowych, lotniczych, gazowych. Pomogą obywatelom Ukrainy oraz temu krajowi w integracji z UE – uzupełnił Paweł Borys.

Zaznaczył, że ogromne inwestycje infrastrukturalne są potrzebne również po to, aby skutecznie pomagać już teraz.

Wskazał też na konieczność tworzenia instrumentów finansowych, dzięki którym możliwa będzie bieżąca pomoc Ukrainie, współpraca gospodarcza i odbudowa.

– Przedsiębiorcy będą potrzebowali wiele czasu, żeby bezpiecznie inwestować w Ukrainie. Aby go skrócić, potrzebne są pewne formy ubezpieczenia, czyli gwarancje, ubezpieczenia eksportowe, by już dziś mogli oni handlować z Ukrainą – zaznaczył i podkreślił, że PFR tworzy hub obsługiwany przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu, który jest źródłem wiedzy dla przedsiębiorców zainteresowanych wejściem do Ukrainy. Można dzięki niemu uzyskać informacje na temat projektów handlowych czy inwestycyjnych. Jest to również cenne źródło informacji dla firm z Ukrainy zainteresowanych rozwijaniem swojej działalności w Polsce.

Pomóc już teraz

Petro Poroszenko, przewodniczący partii Europejska Solidarność, prezydent Ukrainy w latach 2014–2019, stwierdził, że dziś pomoc dla tego kraju powinna koncentrować się przede wszystkim na wspieraniu działań militarnych. Bo najważniejsze jest to, jak powiedział, by Ukraina wygrała wojnę. Od tego bowiem zależy odbudowa tego kraju i bezpieczeństwo w Europie. Ważne jest, by wojna nie przeszła w stan zamrożenia. Kolejna sprawa to sankcje, które powinny być wymierzone nie tylko w konkretne osoby w Rosji, ale w całą jej gospodarkę, aby pozbawić ten kraj środków do finansowania dalszych działań wojennych. Jak uważa były prezydent Ukrainy, dziś priorytetem powinno być wprowadzenie zakazu importu gazu z Rosji. Sankcją mogłoby też być zamknięcie Kanału Sueskiego dla tego kraju.

Ważna jest też pomoc, która pomoże przetrwać Ukrainie. Jak wyliczył Petro Poroszenko, gospodarka tego kraju skurczyła się o 35 proc. na skutek wojny. Przez ataki infrastruktura krytyczna zmniejszyła się o 50 proc., przemysł metalurgiczny o 70 proc., a eksport spadł o 60 proc. Dlatego pomóc trzeba ukraińskim rolnikom, nie można ograniczać handlu Ukrainy z UE, szczególnie że kraj ten kandyduje do Unii. Ale i do NATO, w czym też trzeba go wspierać, bo będzie to gwarantem bezpieczeństwa w Europie.

O tym, że wygranie wojny to dziś największy priorytet, przekonywał również Dmytro Boyarchuk, dyrektor wykonawczy Case Ukraine. Bez tego, jak powiedział, nie przejdziemy do rekonstrukcji tego kraju. Choć już dziś, jak przyznał, trzeba się do tego zacząć przygotowywać. Wśród działań, o których trzeba myśleć, są zmiany instytucjonalne, które pomogą Ukrainie w odbudowie. Case przyjrzało się ukraińskiej gospodarce, by sprawdzić, dlaczego po tylu latach reform ciągle jest krajem zacofanym gospodarczo. Wniosek był jeden: wąskim gardłem są rządy, które powinny być rządami prawa. Te trzeba wdrożyć jak najszybciej, bo inaczej do Ukrainy nie napłyną zagraniczni inwestorzy.

Kapitał jest potrzebny. Dmytro Boyarchuk zaznaczył, że można wykorzystać fundusze skonfiskowane Rosji. Do tego można stworzyć system zachęt do budowania przez Ukrainę rządów prawa. Mogłyby one polegać na wypłacie pieniędzy w zamian za przeprowadzenie konkretnych reform.

Jak zauważył Oleksandr Kravchenko, partner zarządzający biura McKinsey w Kijowie, o ile międzynarodowy kapitał, jak Bank Światowy, może już realizować swoje projekty, to kapitał prywatny potrzebuje gwarancji, że będą bezpieczne i opłacalne. Choć, jak mówił, ryzyka w zakresie bezpieczeństwa nie da się wyeliminować do czasu, aż Ukraina wejdzie do NATO. Można natomiast ograniczyć to polityczne, będzie topniało wraz z kolejnymi inwestycjami. I podał przykład budowy zakładu przez Nestle. Podkreślił też, że Ukraina ma wiele do zaoferowania, jak surowce czy zielone nośniki energii, może stać się ich dostawcą do Europy. Zauważył też, że przedsiębiorcy już dziś powinni przymierzać się do procesu odbudowy Ukrainy. Mogą to robić poprzez platformę zrzeszającą darczyńców. Za jej pośrednictwem można kontaktować się ze stroną ukraińską, by dowiedzieć się, jakie są potrzeby tego kraju i co można zrobić, by je zaspokoić.

Nie wątpić w wygraną

Zdaniem Kiry Rudik, posłanki do ukraińskiej Rady Najwyższej, liderki partii Głos, wiceprzewodniczącej partii Alde, nie należy wątpić w to, że Ukraina wygra. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by tak się stało. Wskazała ona, że zaraz po agresji Rosji nikt nie spodziewał się, że Ukraina tak długo będzie się bronić, potem, że stanie się państwem kandydującym do UE, ruszy do kontrofensywy, odzyska Chersoń i sporą część Charkowa. To wszystko, jak podkreśliła, stało się, ponieważ Ukraina w to wierzyła. Celem na dziś jest zakończenie działań zbrojnych, by kolejnym stała się odbudowa kraju, ale na nowych zasadach. Właściwą drogą są reformy, dzięki którym kraj będzie mógł skorzystać z kapitału, który chce zainwestować w Ukrainie.

Emily Potvin, director od partnerships and Liaison Group UNOPS (ramię wykonawcze ONZ), podobnie jak inni uczestnicy panelu podkreślała, że o odbudowie Ukrainy nie tylko trzeba mówić, ale też przechodzić do działania. Bo nie wiadomo, jak długo wojna potrwa, a życie w tym kraju się toczy. Wskazała, że ogromną rolę do odegrania ma sektor prywatny, w tym właśnie polski, UNOPS chce wspierać przedsiębiorców. Dlatego otwiera swoją siedzibę w naszym kraju, licząc, że tak jak mieszkańcy Polski otworzyli serca dla uchodźców, tak biznes otworzy swoje portfele i będzie inwestował w odbudowę Ukrainy. Polskie firmy dostaną dostęp do informacji o organizowanych w Ukrainie przetargach i zasad, na jakich można inwestować. Zaznaczyła, że możliwości już się otwierają, choćby w sektorze energetycznym. Zwróciła też uwagę, że w rozmowach z rządem ukraińskim widać zmianę podejścia do zachodniego biznesu, który chce prowadzić współpracę w sposób transparentny, zgodnie z rządami prawa.

ikona lupy />
Materiały prasowe