Z Edem Conwayem rozmawia Sebastian Stodolak
Żyjemy w coraz bardziej wirtualnym świecie, zanurzeni w portale społecznościowe i gry wideo, a pan swoją najnowszą książkę tytułuje „Material World” (Świat materialny) i rozpisuje się o znaczeniu piasku, miedzi czy ropy… Dlaczego?

Bo przekonaliśmy samych siebie, że żyjemy w jakiejś eterycznej rzeczywistości, której relacja ze światem materialnym jest wyjątkowo luźna i niezobowiązująca. Zapominamy, że to świat rzeczy fizycznych stanowi podstawę świata wirtualnego. Internet to nie jest tylko przepływ impulsów elektrycznych, lecz także fizyczna infrastruktura: od smartfona, na którym z niego korzystamy, przez fizyczne serwery, na których są zapisywane dane, aż po mikroskopijne półprzewodniki, które sprawiają, że to wszystko może działać. Bez tego materialnego fundamentu opartego na układzie okresowym pierwiastków nie funkcjonowałyby usługi, które przynoszą większą część PKB zaawansowanym gospodarkom.

Reklama

Treść całego tekstu można przeczytać w piątkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.