Stagnacja gospodarcza, problemy na rynku nieruchomości i coraz trudniejsza sytuacja europejskich firm sprawiły, że posiadacze obligacji korporacyjnych żądają od niemieckich firm wyższych stóp zwrotu, niż oferowane są w strefie euro. Tendencja ta pogłębia się od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, która spowodowało gwałtowny wzrost cen energii dla niemieckiej energochłonnej produkcji.

ikona lupy />
Spread korporacyjny Niemiec wobec euro / Bloomberg

A to nie koniec złych wieści, ponieważ po kolejnym skurczeniu się gospodarki w ostatnim kwartale ubiegłego roku, wstępne sondaże pokazują, że także w 2024 roku nie będzie miała wytchnienia.

Reklama

Inwestycje firm emitujących obligacje korporacyjne w maszyny, fabryki i technologie spadły, co stwarza ryzyko, że w dłuższej perspektywie krajowy wzrost zostanie zahamowany. Powodem jest to, że firmy skupiają się na przezwyciężeniu bieżących problemów.

„Niemcy naprawdę mają kłopoty” – powiedział Brian Mangwiro, zarządzający funduszem w Barings. „Wszystkie duże gospodarki produkcyjne zwalniają, ale w Niemczech zjawisko to potęgują wyższe koszty energii. W sektorze motoryzacyjnym występują również wyzwania związane z konkurencją ze strony Chin”.

Minorowe nastroje niemieckich przedsiębiorców

Na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos nastroje wśród niemieckiej kadry kierowniczej były dalekie od optymistycznych. Ich pogląd był taki, że największa gospodarka Europy straciła reputację stabilnej. W ich ocenie wraz z rozwojem technologii niemieckie firmy będą musiały zmierzyć się ze wzmożoną konkurencją we wszystkich obszarach, od maszyn po samochody, w tym pojazdy elektryczne.

„Perspektywy gospodarcze kraju pozostają ponure” – podaje Weil European Distress Index, który wskazuje na stagnację w zakresie rentowności i presję na płynność.

Wysokie stopy procentowe dobijają niemiecki rynek

Wzrost poziomu stóp procentowych, jaki dokonał się w ciągu ostatnich dwóch lat, pogłębił kłopoty firm, zwłaszcza na rynku nieruchomości.

Z powodu utrzymującej się słabości rynku nieruchomości kredytodawca Deutsche Pfandbriefbank zwiększył rezerwy na straty kredytowe.

Z danych zebranych przez Bloomberg News wynika, że w zeszłym miesiącu firmy miały trudności ze spłatą lub wykupem pożyczek i obligacji o wartości ponad 13,6 miliarda dolarów. To 13 razy więcej niż np. we Włoszech.

Wskazuje to na szerszy problem. Według raportu firmy konsultingowej Alvarez & Marsal około 15 proc. firm w Niemczech ma obecnie problemy, co stanowi najwyższy odsetek zagrożonych przedsiębiorstw w Europie.

ikona lupy />
Niemcy dotknięte recesją na czele rankingów przedsiębiorstw znajdujących się w trudnej sytuacji / Bloomberg

Zagrożenie polityczne

Inne zagrożenie dla niemieckiej gospodarki to niepewna przyszłość polityczna kraju. Dyrektor generalny Deutsche Bank Christian Sewing powiedział, że obawy związane ze wzrostem popularności skrajnie prawicowej partii AfD przyczyniają się do spadku inwestycji. Podobne uwagi wyraził w tym tygodniu minister finansów Christian Lindner.

„AfD to partia podważająca podstawowy konsensus naszego kraju, jakim jest integracja europejska” – powiedział Lindner w poniedziałek.

Czerpanie korzyści

Niektórzy widzą w kłopotach niemieckiej gospodarki szansę do wykorzystania dla własnych interesów. Zdaniem bankierów i doradców z Davos, do Niemiec ściągają firmy private equity, które starają się tanio kupować rodzinne przedsiębiorstwa.

Recesja w branży oznacza, że istnieje "szansa na udzielenie pożyczek o wysokim oprocentowaniu lub zakupu spółek, które są wyposażone w duże dźwignie finansowe" – powiedział w wywiadzie dla telewizji Bloomberg Victor Kholsa, założyciel i dyrektor ds. inwestycji w Strategic Value Partners.

Bezpośredni pożyczkodawcy, tacy jak Ares Management Corp. i Blackstone Inc., otworzyli biura we Frankfurcie i aktywnie poszukują możliwości udzielania pożyczek niemieckim przedsiębiorstwom, w tym finansowania wykupów przez podmioty private equity.

Ryzykowny rynek nieruchomości

Wzrost stóp procentowych spowodował już spadek cen mieszkań o prawie 11 proc. w stosunku do najwyższego poziomu w 2022 r. Analitycy Jefferies prognozują spadek wartości nieruchomości biurowych od szczytu średnio o około 40 proc., co może spowodować odpisy aktualizacyjne dla kredytobiorców i pożyczkodawców.

Coraz gorsza sytuacja na rynku nieruchomości może w przyszłości okazać się zagrożeniem dla banków. System finansowy dobrze poradził sobie z wieloma okresami zawirowań w ostatnich latach, jednak zapaść w sektorze nieruchomości komercyjnych i brak wzrostu gospodarczego będą w przyszłości problemem dla niemieckich banków, uważa Florian Heider, były szef sekcji badań rynków finansowych w EBC.

Niewypłacalność kredytów

W listopadzie Bundesbank ostrzegł, że na początku 2023 r. „bieżąca wartość portfela bankowego była ujemna w przypadku 15 kas oszczędnościowych i 37 spółdzielni kredytowych”, dodając, że wydają się one szczególnie wrażliwe na podwyżkę stóp procentowych. A od tego czasu stopy EBC wzrosły o 2 punkty procentowe.

Organ nadzorczy stwierdził, że jedna trzecia kredytów na nieruchomości komercyjne w Niemczech jest narażona na ryzyko wzrostu kosztów finansowania w ciągu trzech lat, co może spowodować gwałtowne zwiększenie niespłacalności i obniżenia wartości kredytów.

Wiele firm i właścicieli nieruchomości przyjmuje postawę wyczekującą, chcąc przetrwać do 2025 r., w przekonaniu, że obniżki stóp procentowych sprawią, że zadłużenie stanie się mniej dotkliwe.

Obecnie rynek liczy, że w tym roku w strefie euro będzie pięć obniżek stóp procentowych po 25 punktów bazowych każda.