Kosiniak-Kamysz był pytany w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to, czy Trzecia Droga "da się przekonać" do któregoś z projektów koalicjantów dotyczącego kwestii aborcji.

To nie jest gonienie króliczka

Polityk odparł, że można odwrócić to pytanie i zastanowić się, czy któryś z koalicjantów zechce poprzeć ich projekt. Ocenił, że politycy Trzeciej Drogi zachowali się "fair" - zarówno wobec wyborców, jak i wobec koalicjantów, bo realizują to, co zapowiadali przed wyborami.

Reklama

"Każda inna ustawa (...) liberalizująca (przepisy aborcyjne) - a ta, którą my proponujemy, jest liberalizującą - każda inna oprócz naszej nie zostanie zaakceptowana przez prezydenta Andrzeja Dudę i o tym dobrze wiemy, więc to jest tylko i wyłącznie gonienie króliczka (...) My chcemy zrobić coś, co jest realne, możliwe i (…) zapraszamy do poparcia jedynego projektu, który jest możliwy do wejścia w życie" – powiedział Kosiniak-Kamysz.

"Dziwiłbym się, jeżeli ktoś z Lewicy czy z Platformy nie zagłosuje za projektem liberalizującym te zasady, które są dzisiaj, pomimo że ma swoje inne cele w tym zakresie, ja to szanuję, ale trzeba się też poruszać bardzo realnie i głosować za tym, co jest możliwe do przyjęcia, a nie za marzeniami" – dodał.

Ile jest projektów?

We wtorek marszałek Sejmu i jeden z liderów Trzeciej Drogi Szymon Hołownia przekazał, że jest plan, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu w początkach marca zająć się projektami dot. liberalizacji aborcji. Wśród nich jest projekt złożony w ubiegłym tygodniu przez Trzecią Drogę, który "odwraca" wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w sprawie zmian przepisów aborcyjnych wykraczających poza powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego.

Oprócz projektu Trzeciej Drogi pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu Koalicji Obywatelskiej, który zakłada, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12. tygodni jej trwania.

W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

O co chodziło z TK?

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r. (PAP)