Oto poranny brief - wszystko, co musisz wiedzieć o tym, co teraz dzieje się w gospodarce.

Polska gospodarka nie da rady w tym roku rosnąć szybciej niż o 3 proc.

Polska gospodarka w czerwcu nadal nie wyglądała zbyt dobrze. Dane opublikowane przez GUS raczej rozczarowały ekonomistów. Sprzedaż detaliczna była większa niż rok wcześniej o 4,4 proc., co na pierwszy rzut oka wygląda nie najgorzej, ale po pierwsze jest to spadek dynamiki, bo w maju wzrost był o 5 proc., a po drugie oczekiwano, że teraz zobaczymy wzrost o 5,3 proc.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w sektorze budowlanym. Tutaj produkcja spada o 8,9 proc. czyli najbardziej od marca i jest to już szósty miesiąc z rzędu na minusie. W maju spadek wynosił -6,5 proc. i teraz miało być nieco lepiej, bo oczekiwano spadku o 4,5 proc., a jest znowu gorzej.

Zdaniem ekonomistów z Pekao SA z taką sytuacją nasz PKB nie da rady urosnąć o więcej niż 3 proc. w tym roku.

W ubiegłym tygodniu GUS podawał też, że zatrudnienie w przedsiębiorstwach lekko spada, płace rosną o 11 proc. w skali roku, czyli szybko, ale coraz wolniej, a produkcja przemysłowa rośnie o 0,3 proc., co z kolei wygląda słabo, ale jest wynikiem lepszym od oczekiwań. Pozostaje ona nadal jedyną pozytywną niespodzianką z całego zestawu danych o tym, co w polskiej gospodarce działo się w czerwcu.

Kolejny głos z RPP o obniżkach stóp procentowych za rok

Za słabą koniunkturę w polskiej gospodarce w dużym stopniu odpowiada restrykcyjna ostatnio polityka wysokich stóp procentowych prowadzona przez Narodowy Bank Polski, aby na trwałe ściągnąć inflację w okolice 2,5 proc. Cel jest więc pożyteczny, ale efekty uboczne dość kosztowne.

Inflacja za rok, w trzecim kwartale ma wg ostatniej projekcji inflacyjnej wynosić średnio 4,4 proc., tak więc główna stopa procentowa w NBP na poziomie 5,75 proc. jest wyraźnie powyżej nie tylko inflacji bieżącej, ale i tej prognozowanej za rok. Czyli realna stopa procentowa jest wyraźnie dodatnia. Zresztą pozostaje ona powyżej zera od końcówki 2022 roku. Pomogło to skutecznie i dość szybko zwalczyć wysoką inflację, ale przy okazji też realne stopy powyżej zera hamują wzrost gospodarczy.

Stąd coraz częściej pojawiające się w przestrzeni publicznej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej delikatnie sugerujące możliwość obniżki stóp w przyszłym roku. Do grona tego dołączyła właśnie Iwona Duda, która powiedziała, że druga połowa 2025 roku to może być dobry moment na rozpoczęcie dyskusji o obniżkach stóp, ponieważ wtedy inflacja powinna już spadać po podskoku do 6 proc. na początku przyszłego roku. Wcześniej taką ewentualność zajęcia się tematem obniżek w przyszłym roku sugerowało paru innych członków Rady, chociaż prezes NBP Adam Glapiński na swojej ostatniej konferencji prasowej jako moment powrotu do obniżek stóp wskazywał raczej dopiero rok 2026.

CPK skupiła już większość gruntów pod budowę nowego lotniska

Budowa CPK na polach pomiędzy Warszawą a Łodzią jeszcze się nie rozpoczęła, ale przygotowania posuwają się do przodu. Spółka poinformowała właśnie, że aż 80 proc. zabudowanych nieruchomości, które znajdują się tam, gdzie w przyszłości ma powstać lotnisko, jest już zgłoszonych do „programu dobrowolnych nabyć” (PDN). Jeśli proces ten będzie dalej postępować, to być może uda się uniknąć przymusowych wywłaszczeń, które legalnie będzie można przeprowadzić po tym, jak spółka dostanie decyzję lokalizacyjną dotyczącą przyszłego portu lotniczego. Wg CPK decyzji tej można się spodziewać pod koniec tego roku.

Do PDN zgłosiło się już ponad 1400 osób posiadających 3655 hektarów, spółka kupiła od nich ponad jak dotąd 1300 ha, a podpisane protokoły uzgodnień, które poprzedzają zawarcie aktów notarialnych, obejmują kolejne 250 ha. Właściciele nieruchomości wchodząc do PDN zyskują możliwość sprzedaży po cenie na poziomie 140 proc. wartości budynku i 120 proc. wartości gruntu. Ponadto mieszkańcy prowadzący produkcję rolniczą mogą skorzystać z oferty ponad 600 ha nieruchomości zamiennych. Przysługuje im sfinansowanie przez CPK przeprowadzki gospodarstwa domowego, transportu zwierząt oraz maszyn i urządzeń rolniczych. Spółka pokrywa również koszty obsługi prawnej całej procedury, takie jak proces notarialny.

CPK ma zostać oddany do użytku w 2032 roku, port ma obsługiwać 34 mln pasażerów rocznie. Lotnisko Chopina w Warszawie w ubiegłym roku obsłużyło 18,5 mln pasażerów, a w tym roku ma duże szanse na to, aby przekroczyć 20 mln.

Żywność w hurcie drożeje najszybciej od półtora roku

Ceny artykułów rolnych na rynku hurtowym rosły w czerwcu o 1,6 proc. w stosunku do maja. To najszybszy wzrost cen od listopada 2022 roku, który może też oznaczać koniec trendu spadkowego, który był na tym rynku wyraźnie widoczny przez ostatnie półtora roku.

ikona lupy />
Indeks cen żywności w hurcie. Źródło: GUS, obliczenia własne / Inne

Ceny żywności w skupach i na targowiskach wystrzeliły mocno w górę wiosną 2022 roku, kiedy to Rosja napadła na Ukrainę i nastał okres generalnie wysokiej inflacji. Na przykład tylko w marcu 2022 w ciągu jednego miesiąca poszły one w górę o ponad 15 proc. a w grudniu 2022 były o ponad 40 proc. wyższe, niż rok wcześniej. Wtedy jednak zaczął się trend spadkowy, który trwał kilkanaście miesięcy. W efekcie ostatnio żywność na rynkach hurtowych była droższa, niż pod koniec 2021 roku już tylko o nieco ponad 10 proc. a nie o ponad 40 proc. jak półtora roku temu.

W czerwcu pszenica w skupach podrożała aż o 12 proc. a żyto nawet o 26 proc. W obydwu przypadkach obecne ceny są najwyższe od roku. Z kolei ceny kukurydzy poszły w górę o blisko 18 proc. Zdecydowanie wolniej, bo o mniej niż 1 proc. ale też w górę szły ceny mięsa. Tylko drobiowe podrożało nieco bardziej, bo o 2 proc. Mleko z kolei potaniało o blisko 1 proc., a ziemniaki potaniały o 4,2 proc.

Ceny w hurcie mogą przekładać się na to, co dzieje się z cenami detalicznymi w sklepach, ale zwykle dzieje się to z dość wyraźnym, paromiesięcznym opóźnieniem.

Rząd jest gotowy, aby dalej regulować ceny prądu

Wygląda na to, że rząd jednak nie przestanie regulować cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i w przyszłym roku dalej będzie w jakiś sposób na tym rynku obecny, aby uniknąć kolejnej podwyżki cen. W scenariuszu, w którym zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, od nowego roku ceny prądu zostają odmrożone i wyznaczane są tylko przez taryfy przyjmowane przez Urząd Regulacji Energetyki, od stycznia mielibyśmy kolejną podwyżkę o ponad 20 proc. Ale tak się chyba nie stanie, a przynajmniej minister finansów Andrzej Domański zadeklarował w radiu Tok FM, że do tego nie dopuści. Zapowiedział też konsultacje na ten temat z ministrami klimatu oraz przemysłu.

„Będziemy rozmawiać na temat działań, jakie podejmiemy, by rachunki w Polsce pozostały na akceptowalnym poziomie” – powiedział Domański i brzmi to jak zapowiedź przedłużenia okresu mrożenia cen prądu, albo przynajmniej przedłużenie na przyszły rok działania bonu energetycznego, który stanowi rekompensatę za wyższe ceny prądu dla mniej zamożnych gospodarstw domowych.

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska powiedziała kilkanaście dni temu, że o ile sytuacja na rynku energii nie ulegnie zmianie, bon energetyczny powinien obowiązywać także w przyszłym roku. Poinformowała, że złożyła "takie zapotrzebowanie" do ministra finansów, który przygotowuje projekt przyszłorocznego budżetu. Teraz okazuje się, że minister finansów nie broni się przed tym pomysłem, więc szanse na jego realizacje znacząco rosną.