Wiceszef MSZ był pytany w Polskim Radiu 24, jak przebiega ewakuacja z Afganistanu nie tylko Polaków, ale także współpracowników Polski. "Misja jest kontynuowana, mimo tych trudnych warunków i narastającej presji czasu, bo wszyscy mamy świadomość, że ten czas jest bardzo krótki. Jednocześnie ciągle bardzo duża liczba osób chce stamtąd wyjechać z różnych powodów" - mówił.

Jak podkreślał, priorytetem misji była ewakuacja Polaków. "Wszyscy Polacy, którzy znajdowali się na terytorium Afganistanu i zgłaszali chęć wyjazdu, są już w Polsce, są już bezpieczni". "Nie ma w tym momencie na terytorium Afganistanu żadnego Polaka, o którym my byśmy wiedzieli, że chce być ewakuowany" - powiedział.

Drugim priorytetem - o którym mówił Przydacz - byli współpracownicy polskiej ambasady w Kabulu. "Wszystkie te osoby, które zgłaszały chęć wyjazdu, a także ich rodziny, również zostały ewakuowane" - poinformował.

Reklama

"Po trzecie to są wszyscy ci, którzy pracowali nad rzecz demokratycznego Afganistanu, a jednocześnie zasłużyli się w jakiś sposób dla Polski" - mówił wiceszef MSZ. "Tutaj także wiele osób już zostało w tym momencie ewakuowanych" - przekazał. "Ponad 400 osób, w tym rodziny, zostało już w tym momencie przetransportowanych do Polski" - poinformował i dodał, że te działania będą kontynuowane.

Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie. W minioną niedzielę wkroczyli do stolicy kraju Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli z Afganistanu.

Do Afganistanu zgodnie z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy udał się Polski Kontyngent Wojskowy, liczący do 100 osób, który ma wspierać ewakuację afgańskich współpracowników Polski i innych krajów NATO z tego kraju.

Do tej pory w Warszawie wylądowało sześć samolotów z ewakuowanymi z Kabulu Polakami i polskimi współpracownikami oraz ich rodzinami.