Teoretycznie prezydent miał dwie opcje, przewidziane w konstytucji – złożenie podpisu lub skierowanie dokumentu do kontroli przez Trybunał Konstytucyjny. Wybrał wariant dwa w jednym, czyli złożenie podpisu z jednoczesnym odesłaniem do kontroli TK. Z jednej strony nie blokuje więc wejścia ustawy w życie, z drugiej poddaje ją ocenie sędziów.

Dla Donalda Tuska najważniejsza jest ta pierwsza kwestia. „Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma” – komentował premier zaraz po komunikacie Kancelarii Prezydenta o decyzji Andrzeja Dudy.

Prezydent uzasadnia swój ruch w sprawie trzech podpisanych wczoraj ustaw (budżetowej, okołobudżetowej oraz nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym) wątpliwościami związanymi z prawidłowością procedury ich uchwalenia, a konkretnie brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.

Reklama