Kidawa-Błońska podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie nawiązywała do zapisania środków dla TVP w ubiegłym roku w odrębnej ustawie. Jak dodała, w tym roku 2 mld zł dla TVP mają być gwarantowane w budżecie.
Poseł PiS Henryk Kowalczyk na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych złożył poprawkę redakcyjną dotyczącą zawartych w budżecie zapisów o przeznaczeniu 2 mld zł w formie obligacji dla TVP.
Wicemarszałek Sejmu oceniła, że rząd nie słucha Polaków i ich potrzeb. "Telewizja jest potrzebna bo bez niej ludzie nie dowiedzą się, jak wygląda świat, który gotuje nam PiS" - ironizowała Kidawa-Błońska.
"Żądamy tak, jak żądają wszyscy Polacy w naszym kraju, żeby te pieniądze, które są tak bardzo potrzebne, te 2 mld zł powinny być przeznaczone na to, co dla Polaków naprawdę jest ważne. Jesteśmy w sytuacji trudnej i trzeba pieniądze wydawać racjonalnie. Bez propagandy Polska wytrzyma, natomiast bez wsparcia leczenia COVID-u, bez wsparcia szpitali, może okazać się tak, że liczba ofiar koronawirusa będzie jeszcze większa. Dlatego żądamy, jak żądają wszyscy Polacy w kraju: te pieniądze muszą być przeznaczone na leczenie ludzi chorych na COVID" - oświadczyła.
Kidawa-Błońska oceniła, że nie ma w Polsce "mediów publicznych", lecz są "media PiS-owskie", które partia rządząca powinna finansować z własnych subwencji partyjnych.
Posłanka Zofia Czernow oceniła, że wpisanie 2 mld zł na TVP do budżetu jest nieprzejrzyste i oburzające. "To, co się dzieje z tymi poprawkami i jak rząd i PiS podchodzi do budżetu jest oburzające. Nie ucichły jeszcze głosy krytyki tegoroczne, a już na przyszły rok szerokim gestem przekazuje się 2 mld zł na najmniej potrzebny cel" - podkreśliła.
Według Mirosława Suchonia środki te powinny zostać przeznaczone na dofinansowanie szpitali powiatowych. "PiS woli przeznaczyć środki publiczne na propagandę w mediach publicznych zamiast na ratowanie zdrowia i życia Polaków - właśnie na szpitale powiatowe, które dzisiaj są zadłużone na miliardy złotych" - powiedział.
"Żądamy, żeby te środki zamiast na propagandę poszły właśnie na ratowanie zdrowia i życia Polaków np. na dofinansowanie szpitali powiatowych" - dodał Suchoń.
Zgodnie z art. 8 pkt 4 projektu ustawy budżetowej "jednostkom publicznym radiofonii i telewizji" zostanie przyznane nie więcej niż 1 mln 950 tys. zł w formie obligacji z tytułu utraconych w 2021 r. wpływów z opłat abonamentowych.
Kolejne posiedzenie sejmowej komisji finansów publicznych, która będzie pracować nad projektem budżetu, zaplanowane jest na piątek na godz. 10.30.
Budka: 2 mld zł dla TVP to hańba, żądamy pilnej autopoprawki do projektu budżetu
Komisja finansów głosami PiS proponuje przekazanie 2 mld zł dla TVP; to 2 mld zł hańby, pieniądze na przemysł pogardy i nienawiści, oczekujemy pilnej poprawki do projektu budżetu państwa - mówił w piątek w Sejmie lider PO Borys Budka.
Poseł PiS Henryk Kowalczyk na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych złożył poprawkę redakcyjną dotyczącą zawartych w projekcie przyszłorocznego budżetu zapisów o przeznaczeniu 2 mld zł w formie obligacji dla TVP. Zgodnie z obecnym zapisem w projekcie ustawy budżetowej "jednostkom publicznym radiofonii i telewizji" zostanie przyznane nie więcej niż 1 mln 950 tys. zł w formie obligacji z tytułu utraconych w 2021 r. wpływów z opłat abonamentowych.
Na początku piątkowych obrad Sejmu, Budka złożył wniosek o ogłoszenie przerwy i zwołanie Konwentu Seniorów w związku z tą kwestią.
"2 mld zł na przemysł pogardy i nienawiści, gdy największe potrzeby dzisiaj to walka z pandemią. To elementarna nieprzyzwoitości z waszej strony, tu już nie chodzi o tępą propagandę, którą uprawiacie każdego dnia, ale o przyzwoitość wobec tych wszystkich, którzy na pierwszej linii walczą z COVID-19 (...). To są 2 mld zł hańby z waszej strony i oczekujemy pilnej poprawki do budżetu państwa" - powiedział szef PO. Dodał, że jednocześnie wstrzymywana jest publikacja ustawy, która gwarantuje dodatki dla wszystkich medyków.
W roku 2020 dla TVP i Polskiego Radia przeznaczona została analogiczna kwota, tyle że na podstawie noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej. Na początku tego roku, gdy zapadała ostateczna decyzja w tej sprawie, opozycja zarzucała rządzącym, że pieniądze te mogły w 2020 r. trafić m.in. na dofinansowanie służby zdrowia i walkę m.in. z chorobami nowotworowymi.
Prowadząca obrady Sejmu marszałek Elżbieta Witek nie zwołała Konwentu, w głosowaniu wniosek o przerwę został odrzucony.
Bezskutecznie o przerwę w obradach i zwołanie Konwentu Seniorów wnosił w piątek też szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Chciał, aby zmieniony został porządek obrad w dodatkowym dniu prac Sejmu, czyli w najbliższą sobotę.
"Pani marszałek zaplanowała, że między godz. 13 i 17 będziemy mieli blok głosowań. Rozumiem jest taka potrzeba, ale w związku z tym proponuję, abyśmy nie marnowali czasu, tylko spotkali się o godz. 11 i wysłuchali informacji ministra (zdrowia Adama) Niedzielskiego ws. walki z COVID-19" - postulował Gawkowski.
Uzasadniał, że od paru dni jest poczucie, że rząd prawie ogłasza, że ponownie wygraliśmy z COVID, ale ciągle mamy po kilkanaście tysięcy dziennie nowych zakażeń i kilkaset zgonów. Gawkowski mówił, że warto w Sejmie porozmawiać o sytuacji epidemicznej i ewentualnie po raz kolejny zgodzić się co do kierunku działań.
Marszałek Witek podczas obrad przypomniała posłom, że w związku z epidemią koronawirusa obowiązuje jej zarządzenie o limicie liczby posłów, którzy mogą znajdować się na sali plenarnej. "Wszystkie kluby łamią moje zarządzenie i nie ma na to mojej zgody. Na sali w tej chwili jest 92 posłów, a kluby wiedzą jakie mają limity" - powiedziała.
Marszałek zapowiedziała, że "ci posłowie, którzy są poza limitem będą zgłoszeni na Prezydium" i będą podejmowane decyzje "zgodnie z Regulaminem o karze finansowej". "Bo nie po to marszałek Sejmu wydaje zarządzenie, żeby go nie przestrzegać" - powiedziała Witek.
Zgodnie z zarządzeniem marszałek - przypomina CIS - na sali plenarnej może być 55 posłów plus członkowie Prezydium Sejmu.