Centroprawicowa partia byłego premiera Bojko Borisowa GERB otrzymała 23,51 proc. głosów i 63 miejsca w parlamencie. Borisow, który zrezygnował z zasiadania w parlamencie pozostaje wyłącznie szefem partii. Zaznaczył też, że GERB nie będzie współtworzył rządu.

Trzecią siłą jest lewicowa koalicja BSP na rzecz Bułgarii (13,39 proc.) z 36 posłami, jest to najsłabszy wynik lewicy od czasów transformacji politycznych z 1989 r.

Centroprawicowa koalicja Demokratyczna Bułgaria (12,64 proc.) otrzymała 34 miejsca w parlamencie, a turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód (10,41 proc.) 29 miejsc. Radykalny ruch Wyprostuj się, precz z Mafią (5,01 proc.) wprowadzi 13 posłów.

Reklama

Po zaproponowaniu przez Trifonowa, nieuzgodnionego z potencjalnymi koalicjantami, składu rządu bułgarscy komentatorzy polityczni wieszczą kolejne wybory.

Lider ubiegłorocznych antyrządowych protestów Nikołaj Chadzigenow już zapowiedział, że "ponownie wychodzimy na ulice”, jeśli premierem zostanie wskazany przez Trifonowa były minister Nikołaj Wasilew.