"Rzetelne podsumowanie takiego roku jak 2022 musiałoby oznaczać prawdopodobnie nagranie najdłuższego podcastu w dziejach internetu" - powiedział premier, który zdecydował się więc mówić o świętach i przyszłości. Podczas minionych świąt - jak mówił - problemem stało się m.in. wybranie filmu, który sprawiłby radość całej rodzinie premiera. "Dzieci optowały za serialem +Wednesday+, mi kołatały się po głowie różne sugestie znajomych, ostatecznie zwyciężył wybór żony - +Glass Onion+, film z serii +Na noże+ z Danielem Craigiem" - mówił premier.

Najbardziej zainteresowała go postać ekscentrycznego milionera, którego postać gra Edward Norton. "To satyryczna wersja technomiliarderów, uważających samych siebie za wizjonerów i mesjaszy kapitalizmu. Bez trudu można w nim dostrzec karykaturę np. właścicieli Facebooka, Twittera czy innych" - mówił Morawiecki, przypominając, że po premierze filmu przez media przetoczyła się dyskusja, czy jest to film o Elonie Musku.

"Wizja milionerów, manipulujących opinią publiczną za pomocą posiadanych mediów, aplikacji, kupionych polityków, czy celebrytów-influencerów, to obraz, który może i powinien niepokoić, a także skłaniać do zastanowienia się nad rolą i zaangażowaniem politycznym oraz odpowiedzialnością za słowo biznesowych geniuszy ery dotcomów. A ci wypowiadają się chętnie w sprawach ważnych dla całych społeczeństw i krajów, nie biorąc pod uwagę mocy swoich słów" - mówił Mateusz Morawiecki.

Reklama

Premier zauważył, że w internecie można znaleźć wiele wróżb i życzeń dotyczących nadchodzącego roku, jedna z nich jednak - jego zdaniem - się wyróżnia. To zamieszczona na Twitterze wypowiedź Dmitrija Miedwiediewa, byłego premiera i wiceprezydenta Rosji, który "nie po raz pierwszy wcielił się w rolę internetowego trolla i przedstawił swoja dziesiątkę".

"Oczywiście - nie mogło zabraknąć w niej Polski. Otóż według Miedwiediewa, wespół z Węgrami zajmiemy w przyszłym roku zachodnią Ukrainę, aby stać się częścią IV Rzeszy Niemieckiej, a następnie zostać podzieleni, w wyniku wojny z Francją. To tylko trzy z 10 fantasmagorii pana Miedwiediewa. Miało być prześmiewczo, a wyszło - jak to w Rosji - dość siermiężnie i żenująco" - zauważył premier.

"Tu wraca postać Elona Muska - były prezydent Rosji wywróżył, że właściciel Twittera zostanie prezydentem USA, podzielonych w wyniku wojny domowej, wywołując go niejako do tablicy, co się zresztą udało. +Epicki wątek+ - napisał. Założyciel Tesli i SpaceX, jest bez wątpienia jedną z największych postaci współczesnego świata. Nie chcę umniejszać jego osiągnięć i znaczenia, chcę tylko zwrócić uwagę na to, że przed wielkimi ludźmi stoi wielka odpowiedzialność" - powiedział premier, cytując słowa detektywa z "Glass Onion", który zauważa, że "niebezpiecznie jest mylić mówienie prawdy z gadaniem bez zastanowienia".

"Działania Muska w zakupionym ostatnio Twitterze budzą już ogromne kontrowersje po obu stronach Atlantyku" - przypomniał premier.

"Jeśli zaś chodzi o futurystyczne przewidywania i prognozy na przyszły rok tego rodzaju fantasmagorie próbują czasem także przemycać także politycy z naszego podwórka. Te pozwolę sobie przemilczeć. Ja sam nie chcę bawić się w proroka, ale pokuszę się o polityczną prognozę dla Polski - jestem przekonany, że to będzie rok, w którym Prawo i Sprawiedliwość zyska zaufanie kolejnych wyborców i jako pierwsza partia po 1989 roku otrzyma mandat do utworzenia rządu na trzecią kadencję. Czy tak się stanie - to ostatecznie będzie zależało od państwa wyboru" - podkreślił premier, życząc Polakom, obok zdrowia i pomyślności także "dobrych wyborów" oraz tego, aby Polacy "nie dali się zwieść internetowym kuglarzom i ich zabawkom".