Biedroń podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie zapowiedział interwencję w Parlamencie Europejskim po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów antyaborcyjnych.

"Wystosowałem dzisiaj wniosek jako wiceprzewodniczący komisji równouprawnienia do komisarz Very Jourovej zajmującej się kwestiami praworządności w Unii Europejskiej oraz komisarz Heleny Dalli zajmującej się równouprawnieniem, o poszerzenie klauzuli dotyczącej przestrzegania praworządności w Polsce, czyli tzw. reguły +pieniądze za praworządność+, także w kwestii tego orzeczenia" - poinformował lider Wiosny.

Według niego "nastąpił regres, jeżeli chodzi o prawa kobiet w Polsce". "Prawa nabyte przez kobiety zostały ograniczone tzw. wyrokiem tzw. Trybunału. W związku z tym zachodzi potrzeba wszczęcia kolejnej procedury wobec Polski, jeśli chodzi o nieprzestrzeganie praworządności i doprowadzenia do tego, żeby Polska wróciła na ścieżkę krajów demokratycznych" - podkreślił.

Europoseł zwrócił się do lekarzy, aby po publikacji wyroku TK "zawsze byli po stronie kobiet". "Uruchamiamy od dzisiaj wszystkie nasze biura poselskie, zespoły prawne do tego, żeby udzielać wam pomocy prawnej w momencie, kiedy podejmiecie się niestosowania, i o to apelujemy jako Lewica, tzw. wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego" - oświadczył.

Reklama

"Apelujemy do wszystkich lekarzy w Polsce, aby ten pseudo-wyrok zignorować, żeby nie stosować tzw. orzeczenia, które jest prywatnym orzeczeniem, a być może politycznym statementem pani Przyłębskiej, ale na pewno nie ma nic wspólnego z ochroną praw człowieka i praw obywatelskich" - mówił Biedroń.

W środę po godz. 23 w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub. roku ws. przepisów antyaborcyjnych, a w nocy w Monitorze Polskim jego uzasadnienie. TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.