Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu podwyższyła referencyjną stopę procentowe NBP do 0,50 proc. z 0,10 proc. w skali rocznej. Stopa lombardowa została podniesiona do 1,00 proc. z 0,50 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa została pozostawiona bez zmian i wynosi 0,00 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli podniesiona została do 0,51 proc. z 0,11 proc. w skali rocznej, a stopa dyskontowa weksli do 0,52 proc. z 0,12 proc. w skali rocznej.

PIE: Cykl podwyższania stóp procentowych będzie kontynuowany

Spodziewamy się, że cykl podwyższania stóp procentowych będzie kontynuowany – jego skalę determinować będzie kształt listopadowej projekcji inflacyjnej - ocenił w komentarzu Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Według niego zacieśnianie polityki pieniężnej będzie stopniowe.

Jak zaznaczył ekspert PIE w komentarzu przesłanym PAP, Rada Polityki Pieniężnej zaczęła cykl zacieśniania polityki pierwszą od 2012 r. podwyżką stóp procentowych.

Reklama

Rybacki zwrócił uwagę, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podwyższyła stopy procentowe o 40 pb do poziomu 0,5 proc. - decyzja podyktowana jest systematycznymi zaskoczeniami ze strony rosnącej inflacji oraz perspektywą przestrzelenia górnej granicy celu inflacyjnego NBP (3,5 proc.) w 2022. Podobne decyzje podejmowały wcześniej wszystkie banki centralne w regionie Europy Środkowowschodniej - przypomniał.

"Spodziewamy się, że cykl podwyższania stóp procentowych będzie kontynuowany – jego skalę oraz intensywność determinować będzie kształt listopadowej projekcji inflacyjnej" - ocenił Rybacki. Według PIE zacieśnianie polityki pieniężnej będzie stopniowe – kolejne podwyżki prawdopodobnie nie przekroczą 25 pb. "Takie rozwiązanie powinno być kompromisem między oczekiwaniami gołębiego oraz jastrzębiego skrzydła RPP" - wskazał ekspert.

PIE prognozuje, że do końca 2022 r. stopy procentowe wrócą na poziomy sprzed pandemii (1,5 proc.). "Docelowy kształt polityki pieniężnej będzie jednak mocno uzależniony od sytuacji gospodarczej – problemy niedoborów na rynku energii sugerują możliwość wystąpienia zarówno wysokiej inflacji, jak i spowolnienia aktywności gospodarczej" - wskazał Rybacki.

ING: To nie koniec podwyżek stóp

To nie koniec podwyżek stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, widzimy dużą ekspansję fiskalną w 2022 r. i wysoką inflację - uważa główny ekonomista ING Rafal Benecki. Przewiduje on, że docelowa stopa wyniesie 2 proc.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu podwyższyła referencyjną stopę procentową NBP do 0,50 proc. z 0,10 proc. w skali rocznej. Stopa lombardowa została podniesiona do 1,00 proc. z 0,50 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa została pozostawiona bez zmian i wynosi 0,00 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli podniesiona została do 0,51 proc. z 0,11 proc. w skali rocznej, a stopa dyskontowa weksli do 0,52 proc. z 0,12 proc. w skali rocznej.

Jak podkreślił Benecki, długi czas scenariusz ING podwyżki stóp przed końcem roku był poza konsensusem, ale był spójny z wysokimi prognozami CPI przedstawionymi przez ING.

"To nie koniec, widzimy dużą ekspansję fiskalną w 2022 i wysoką inflację, docelowa stopa około 2,0 proc. niż 1,5 proc. sprzed pandemii" - ocenił.

Bank Pocztowy: Decyzja RPP o podwyżce stóp jak najbardziej słuszna

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp procentowych, choć zaskakująca dla rynku, jest jak najbardziej słuszna - ocenia główna ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.

"Dzisiejsza decyzja RPP, podwyższająca stopy procentowe, była całkowitym zaskoczeniem. Ostatnie komunikaty oraz wypowiedzi członków Rady nie wskazywały absolutnie, że podwyżki mogą nastąpić już w październiku. Raczej spodziewano się, że może to być listopad, przy okazji zapoznania się RPP z najnowszymi prognozami CPI i PKB" - komentuje w komunikacie Kurtek.

Dodała, że decyzja RPP jest jak najbardziej słuszna.

"W świetle coraz szybszego wzrostu cen towarów i usług, a także rewizji w górę prognoz inflacji w tym roku oraz w roku przyszłym, polityka monetarna nie mogła dłużej pozostać tak łagodna jak miało to miejsce w ostatnich miesiącach" - podkreśliła Kurtek.

Jej zdaniem środowa podwyżka jest najprawdopodobniej początkiem cyklu zacieśniania polityki monetarnej, ale dzięki temu, że stopy podniesione dziś zostały o 40-50 pb, cykl ten ma wciąż jeszcze szansę przebiegać łagodnie i stopniowo.

Kurtek zaznaczyła, że więcej szczegółów dotyczących tego, jak widzi to RPP, poznamy prawdopodobnie w czwartek podczas konferencji prezesa NBP.

Pekao: Moment podwyżki stóp przez RPP jest zaskakujący dla rynku

Moment podwyżki stóp przez Radę Polityki Pieniężnej jest zaskakujący dla rynku - ocenił Piotr Bartkiewicz, ekonomista banku Pekao, podkreślając, że komunikat po posiedzeniu Rady zostawia otwartą furtkę zarówno dla dalszych podwyżek, jak i stabilizacji.

Zdaniem Piotra Bartkiewicza, Rada Polityki Pieniężnej zmierzała do normalizacji stóp procentowych od kilku miesięcy i - choć droga ku temu była wyboista - kierunek był jednoznaczny.

"Od pewnego czasu spodziewaliśmy się, że do pierwszej podwyżki stóp procentowych dojdzie w listopadzie b.r., najpierw w skali 15 pb, od niedawna oczekiwaliśmy ruchu o 40 pb w górę. Jastrzębi skręt RPP okazał się jednak ciaśniejszy i do pierwszej od 9 lat podwyżki stóp doszło na październikowym posiedzeniu" - zauważył.

W opinii ekonomisty Pekao, komunikat po posiedzeniu jest "zaskakująco powściągliwy".

"RPP podwyżkę stóp procentowych uzasadnia ryzykiem utrwalenia się inflacji powyżej celu w średnim okresie, ale nie zobowiązuje się do żadnych decyzji na kolejnych posiedzeniach i nie uzależnia ich od jakichkolwiek warunków. Co więcej, NBP deklaruje wciąż możliwość stosowania interwencji walutowych i innych instrumentów przewidzianych w +Założeniach polityki pieniężnej+, co można odczytywać jako próbę rozmiękczenia jastrzębiego wydźwięku dzisiejszej decyzji. Furtka jest zatem otwarta zarówno do dalszych podwyżek (a więc normalnego cyklu), jak i do stabilizacji stóp" - wskazał ekonomista.

Wskazał, że moment podwyżki jest zaskakujący dla rynku, ale sama skala – niekoniecznie.

"Jeszcze przed dzisiejszym posiedzeniem kontrakty FRA wyceniały ruch o prawie 200 pb w górę w horyzoncie 21 miesięcy i to właśnie łączna skala zacieśnienia i jego tempo będzie teraz przedmiotem zakładów rynkowych. Dzisiejsza +ucieczka do przodu+ dała mocny sygnał gotowości NBP do reagowania na podwyższoną inflację, pozwoliła na umocnienie złotego i odrobienie części luki do pozostałych banków centralnych regionu" - ocenił.

Jego zdaniem nie musi to jednak zapowiadać bardziej agresywnego zacieśnienia w krótkim okresie. "Podwyżka teraz nie oznacza większego prawdopodobieństwa kolejnego ruchu w listopadzie lub grudniu i widzimy duże szanse, że RPP będzie chciała poczekać do kolejnej projekcji, tym razem marcowej" - ocenił.

Jego zdaniem, chodzi o to, że paradoksalnie, w ostatnich miesiącach dylemat banku centralnego skomplikował się z uwagi na równoczesne rewizje prognoz wzrostu PKB w dół i inflacji w górę.

"Jakkolwiek odżegnujemy się od popularnych narracji na temat stagflacji, nasilenie negatywnych szoków podażowych będzie zapewne argumentem za ostrożnością w tym cyklu. Uważamy, że to nie koniec zacieśnienia polityki pieniężnej i w przyszłym roku zobaczymy kolejne podwyżki stóp (3-4 ruchy po 25 pb). Na wątpliwości dotyczące dalszych ruchów RPP częściowej odpowiedzi udzieli zapewne prezes NBP na jutrzejszej konferencji, pozostałe będą musiały być rozstrzygnięte przez dane" - podkreślił Piotr Bartkiewicz.

Lewiatan: RPP rozpoczęła walkę z galopującą inflacją

Chociaż reakcja dot. podwyżki stóp procentowych jest spóźniona, należy ją rozpatrywać w kategoriach pozytywnych dla gospodarki - ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. NBP zdecydował się zacząć przeciwdziałać galopującej inflacji - dodał.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu podwyższyła referencyjną stopę procentowe NBP do 0,50 proc. z 0,10 proc. w skali rocznej. Stopa lombardowa została podniesiona do 1,00 proc. z 0,50 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa została pozostawiona bez zmian i wynosi 0,00 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli podniesiona została do 0,51 proc. z 0,11 proc. w skali rocznej, a stopa dyskontowa weksli do 0,52 proc. z 0,12 proc. w skali rocznej.

"W końcu Narodowy Bank Polski zdecydował się zacząć przeciwdziałać galopującej inflacji. Pytanie czy decyzja o podniesieniu głównej stopy referencyjnej o 40 pkt bazowych do poziomu 0,5 proc. będzie wystarczająca, żebyśmy przed końcem roku nie ujrzeli 6 proc. inflacji i czy nie powinno to być zrobione w połowie roku?" - pyta w swoim komentarzu Zielonka.

"Wydaje się, że reakcja ta jest spóźniona, biorąc pod uwagę zewnętrzne czynniki wpływające na wzrost cen w Polsce. Codziennie odnotowujemy kolejne rekordy na giełdach cen gazu, rosną ciągle ceny paliw i energii. Ceny produktów spożywczych, w tym pszenicy są nadal na swoich wieloletnich maksimach" - wskazał ekspert. Dodał, że dodatkowo prowadzona systematycznie przez rząd polityka wspierania konsumpcji indywidualnej zamiast inwestycyjnej nie wróżą krótkoterminowych sukcesów w zatrzymaniu tempa wzrostu inflacji.

Ekspert zwrócił uwagę, że decyzja RPP zaskoczyła rynek. "Wszystko wskazywało na to, że jastrzębie podejście członków Rady będzie w mniejszości. Choć pewny sygnał do zacieśniania polityki monetarnej można było odczytać z wystąpienia prezesa NBP Adama Glapińskiego na kongresie 590. Wtedy też mówił on o cudzie gospodarczym w naszym kraju. Dla przypomnienia jeszcze w maju i czerwcu główną osią narracji i decyzji za utrzymywaniem rekordowo niskich stóp była właśnie konieczność utrwalenia wzrostu gospodarczego" - czytamy w komentarzu Zielonki.

Jego zdaniem podwyżkę należy rozpatrywać w kategoriach pozytywnych dla gospodarki. "Sygnał jaki wysłała RPP może wpłynąć na zaufanie przedsiębiorców i obywateli, że jednak ktoś tym statkiem steruje, a dryf w kierunku spirali inflacyjnej może zostać zatrzymany" - dodał ekspert.

mBank: Podwyżka stóp przez RPP to raczej cykl, a nie jednorazowe dostosowanie

Podwyżka stóp przez Radę Polityki Pieniężnej to raczej cykl, a nie jednorazowe dostosowanie - ocenił mBank środową decyzję RPP o podwyższeniu stóp procentowych.

Jak napisali na Twitterze ekonomiści mBanku, komunikat po posiedzeniu wskazuje, że podwyżka to atak na ryzyko utrwalenia się inflacji, powodowanej przez czynniki podażowe.

"W 2022 będzie więcej +normalnej+ presji inflacyjnej. Choć RPP zaczęła wcześniej, to raczej trzeba obstawiać cykl, a nie jednorazowe dostosowanie" - ocenili.

Alior Bank: Środowa decyzja RPP rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp procentowych rozpoczęła cykl podwyżek. Jednak na razie trudno prognozować, jaka będzie ścieżka podwyżek stóp procentowych i do jakiego poziomu oprocentowanie NBP dojdzie – powiedziała PAP główna ekonomistka Alior Banku Agata Filipowicz-Rybicka.

W środę Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o podniesieniu stóp procentowych NBP. Główna stopa, referencyjna, wzrosła o 40 pkt bazowych, do 0,5 proc.

„Sądzę, że ogłoszona przez RPP podwyżka stóp nie jest ruchem jednorazowym, ale stanowi ona rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych. Wskazuje na to i fakt, że podwyżka o 40 pkt bazowych jest zbyt mała, aby mieć przełożenie na inflację, i retoryka RPP, która twierdzi, że bank centralny nie skupia się na jednorazowych działaniach, ale na długofalowej polityce pieniężnej” – powiedziała PAP główna ekonomistka Alior Banku Agata Filipowicz-Rybicka.

Przyznała jednak, że trudno obecnie prognozować ścieżkę tych podwyżek.

„Z samego komunikatu RPP nie wynika, jakich działań RPP można się spodziewać. Sama podwyżka też była zaskakująca, bo choć samo podniesienie stóp procentowych było oczekiwane, to jednak skala podwyżki była wyższa niż wynikało z konsensusu prognoz, które mówiły raczej o ruchu o 25 pkt. bazowych no i termin nieco szybszy . Nie wiadomo więc jeszcze, czy RPP zdecyduje się na cykl stosunkowo łagodnych podwyżek, czy jednak uzna, że należy zadziałać interwencyjnie i podnosić stopy mocnymi ruchami” – powiedziała Agata Filipowicz-Rybicka.

Jej zdaniem, sporo w tej kwestii może wyjaśnić oczekiwana w czwartek konferencja prezesa NBP Adam Glapińskiego. Być może uda się w słowach przewodniczącego RPP znaleźć odpowiedź na pytanie o skalę podwyżek. Ta jednak, zdaniem głównej ekonomistki Alior Banku, zależy przede wszystkim od inflacji i sytuacji epidemicznej.

„Biorąc pod uwagę wzrost prognoz inflacyjnych, kwestię podażową, kryzys energetyczny plus czynniki popytowe, to może się okazać, że dotychczasowe oczekiwania co do docelowego poziomu stóp procentowych mogą zostać podwyższone. Nasze prognozy mówił o podwyżce do 1,25 proc., ale teraz wydaje się, że mogą konieczne okazać się wyższe podwyżki. Z drugiej jednak strony nadal jest kwestia pandemii i jej skutków dla gospodarki” – powiedziała Agata Filipowicz-Rybicka. (PAP)