Takiej siły rynek już dawno nie pokazał. Fakt, że nie byliśmy dziś najsilniejszą giełdą w regionie, bo rumuński BET wzrósł o 3,25 proc., a węgierski BUX o 2 proc. Jednak nie wielkość wzrostu była dziś najważniejsza, a jego styl. A ten pokazał, że rynek stara się wyrwać z objęć bessy. Rosły zarówno spółki duże jak i małe.

Głównymi przyczynami dzisiejszego optymizmu nie były dane z europejskiej gospodarki. Zamówienia przemysłowe były dużo gorsze od prognoz i w przeciągu roku zmniejszyły się o 4,4 proc. Widać silne euro mocno przeszkadza gospodarce w rozwoju. Dla rynków ten raport nie miał żadnego znaczenia i wszystkie indeksy dalej rosły. Taniejąca ropa wciąż cieszyła oczy inwestorów, a publikowane wyniki amerykańskich spółek okazały się w większości zgodne z oczekiwaniami, więc nie przeszkadzały giełdowym bykom. Z całej masy raportów znacznie wyróżnił się McDonald pokazując zyski wyraźnie powyżej prognoz.

Optymizm powoli podnosił ceny, a gdy w końcówce sesji do wzrostów dołączyły największe banki dobre zakończenie było już pewne. Udało się nawet znacznie przekroczyć granicę 2600 pkt. na WIG20 i zakończyć notowania na dwu procentowej zwyżce. Spory udział mały w tym akcje koncernu AGORA, które zdrożały o 11 procent.

Małe i średnie spółki zgromadziły dziś ponad 200 mln obrotu co od razu przełożyło się na wzrosty ich indeksów. mWIG i sWIG poszły w górę o grubo ponad 2 procent a w trakcie sesji zwiększały się o niemal 3. W tej części chęć na odbicie po ponad 50 procentach spadku jest olbrzymia więc i wzrosty muszą być odpowiednio większe. Warto jednak pamiętać, że tak jak cała dzisiejsza sesja jest dobrym sygnałem, to po takich wzrostach zapewne zaraz pojawi się krótkoterminowa realizacja zysków.

Reklama

Krzysztof Barembruch
AZ Finanse