Gdy z ust ukraińskich polityków słyszymy od kilku miesięcy o uszczelnianiu systemu poboru do wojska, w tle czai się niewygodna prawda. Okazuje się bowiem, że sam zaciąg to jedno, ale to, co dzieje się już po dotarciu wojskowych na front, to druga strona medalu, o której władze wolą milczeć.
Masowo rośnie liczba dezerterów
Podobnie ukraińskie wojsko utajnia oficjalne dane na temat skali dezercji, ale ten system swoistej wojennej cenzury udało się w pewien sposób obejść dziennikarzom „Ukraińskiej Prawdy”. Występując do Prokuratury Generalnej o udostępnienie danych na temat wszczętych postępowań karnych na temat dezercji, dokopali się do bardzo niepokojących danych, pokazujących, że ukraińska armia ma nie lada problem.
Z danych PG wynika, że od stycznia 2022 roku, czyli od ostatniego miesiąca pokoju, do września roku 2024 wszczęto blisko 60 tys. postępowań karnych dotyczących samowolnego oddalenia się z jednostki (SZCH). W grupie tej znajdują się ci żołnierze, którzy co prawda jeszcze nie podpadają pod określenie „dezertera”, ale bez zezwolenia porzucili stanowisko na okres dłuższy niż jeden dzień, gdy jednocześnie ich nieobecność nie przekroczyła dni trzech.
Porównując zaś okres od stycznia do września 2024 r. z analogicznym okresem roku ubiegłego, widoczny jest trzykrotny wzrost porzucenia służby wojskowej. Niewiele lepiej jest jeśli chodzi o dezerterów. Tych od stycznia 2022 do września 2024 oficjalnie zanotowano prawie 30 tys., jednak w tym roku wzrost dezercji jest czterokrotnie większy, niż przed rokiem.
Ucieczek więcej, ale kar mniej
W ukraińskim prawie za samowolne oddalenie się z jednostki można być skazanym na okres od 5 do 10 lat więzienia, a za dezercję aż do 12 lat. Kary te nie są małe i dlatego zapewne widząc skalę zjawiska, pod koniec sierpnia Rada Najwyższa Ukrainy postarała się o pewną liberalizację prawa. Zwolniono z odpowiedzialności karnej tych żołnierzy, którzy mimo iż porzucili armię, to: zdarzyło im się do po raz pierwszy, jeśli w trakcie trwania postępowania sądowego dobrowolnie zgodzą się wrócić do wojska, albo gdy dowódca jednostki dezertera napisze do sądu zgodę na powrót takiego delikwenta do armii.
Jak informuje Ukraińska Prawda, wielki wzrost liczby dezercji nie idzie w parze z liczbą wyroków skazujących za to przestępstwo. W 2022 roku bowiem za samowolne oddalenie się z jednostki skazano 1505 osób, ale w pierwszych miesiącach roku 2024 już tylko 766 i to pomimo znacznego wzrostu liczby takich przypadków.
Czemu Ukraińcy porzucają broń
Widząc tak niepokojącą tendencję, dziennikarze postanowili poszukać powodów wzrostu liczby dezercji, a z rozmów z psychologami, doskonale znającymi ukraińskie realia, przyczyn wydaje się być kilka. Jedną z nich ma być niewłaściwy sposób rotacji żołnierzy, z których wielu na linii frontu przebywa od samego początku wojny. Dla przykładu przytaczane są tzw. standardy NATO, pozwalające trzymać żołnierza w strefie działań bojowych jedynie przez 40 dni. Po tym czasie powinien dostać wolne.
Ukraińscy eksperci zwracają też uwagę na zmianę struktury społecznej armii, w której na początku rosyjskiej agresji służyło wiele osób z powołania oraz zawodowych wojskowych. Obecnie większość stanowią poborowi, a ich wytrzymałość psychiczna i motywacja jest o wiele mniejsza. Liczyć ma się też podejście dowódców do ponownego wykorzystywania zmęczonych jednostek, a konkretne przykłady Ukraińska Prawda czerpie z zeznań samych wojskowych. Tak miało stać się między innymi z żołnierzami, którzy przez 20 miesięcy byli cały czas na froncie, a zamiast wysłać ich na rekonwalescencję, znów trafili w ogień walk.
- Zamiast normalnej rekonwalescencji zostali sformowani w batalionową grupę taktyczną i wysłani do Kurszczyny . O tym, że będą walczyć na terytorium Federacji Rosyjskiej, dowiedzieli się, gdy byli już w obwodzie kurskim. Wielu żołnierzy po prostu pożegnało się i poszło do domu – mówi gazecie jeden z oficerów wsparcia psychologicznego.
Podobnych przykładów przytaczanych jest więcej. Od maja 2024 roku, po przyjęciu na Ukrainie nowej ustawy mobilizacyjnej, znacznie wzrosło tempu zaciągu do armii, ale jak alarmuje Ukraińska Prawda, nadal nie ma ustawy, ustalającej jasne warunki służby wojskowej.