Rosyjska propaganda rozpoczęła nowy tydzień od radowania się kolejnym, ich zdaniem spektakularnym, sukcesem w Donbasie, a mianowicie zdobyciem miast Selidowe i Hirnyk. Obydwie te miejscowości, położone w Donbasie, znajdują się na kierunkach natarcia w stronę Pokrowska i oraz Kurahowego.
Ukraińska obrona pęka. Rosja zajmuje kolejne miasta
Symbolem zwycięstwa nad ukraińskimi wojskami ma być film, przedstawiający zatknięcie rosyjskiej flagi na szczycie jednego z budynków w centrum Selidowego, a jak chwali się rosyjska propaganda, miejscowość ta miała dla ukraińskiej obrony rejonu Pokrowska kluczowe znaczenie.
- Miasta te mają strategiczne znaczenie dla wyzwolenia terytorium republiki w kierunku Krasnoarmejskim (pokrowskim – ukr.)(…). Wróg przeprowadził bardzo poważne przygotowania do obrony Hirnyka i Selidowa, ale to nie powstrzymało rosyjskiego wojska. Kosztem bohaterskich wysiłków osady te zostały wyzwolone i obecnie trwają dodatkowe akcje porządkowe – chwali się w rozmowie z telewizją Rossija 24 Denis Puszylin, szef samozwańczej republiki donieckiej.
Zajęcie Selidowa zbliża Rosjan do południowych przedmieść Pokrowska, jednak z rosyjskich relacji wynika, że było to miejsce niezwykle ważne dla logistyki i całego ukraińskiego systemu obrony. Słuchający tych radosnych informacji generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, radzi zachować spokój i doniesienia te traktować z przymrużeniem oka.
- Trzeba być ostrożnym, słuchając tych komunikatów, bo z nich wynika, że co miejscowość, to jest tam jakiś węzeł logistyczny. Jakiś obłęd logistyczny niektórych ogarnął – mówi Forsalowi generał Skrzypczak.
Twierdza Pokrowsk na progu wielkiej bitwy
Wojskowy nie ukrywa jednak, że z punktu widzenia Ukraińców, na froncie nie dzieje się najlepiej. Rosjanie rzeczywiście zajmują na kierunku pokrowskim kolejne miejscowości, nieubłaganie zbliżając się do samego miasta. Ich niewątpliwe sukcesy to jednak, w ocenie generała, nie zaleta rosyjskiej sztuki walki, ale błędów, jakie popełniają też Ukraińcy.
- Nie ulega jednak wątpliwości, że Rosja ma powodzenie w natarciu, a obrona ukraińska jest niestabilna i ma doraźny charakter. A w przypadku doraźnej obrony Rosja nie musi mieć druzgocącej przewagi w postaci czterech, pięciu razy na danym odcinku frontu, ale wystarczy 3 do 1 i wydaje się, że taką przewagę Rosjanie mają na kilku odcinkach. I to pozwala osiągać im powodzenie w natarciu. Pomijając te propagandowe informacje, w postępowaniu Rosjan widoczne jest, że idą krok po kroku, cios za ciosem i mają sukcesy na froncie. Ale trzeba też pamiętać, że u Rosjan propaganda jest szybsza niż ich natarcia – ocenia wojskowy.
Strona ukraińska także nie ukrywa, że sytuacja na tym odcinku nie jest najlepsza, a szef administracji wojskowej Pokrowska, Siergiej Dobryak, pochwalił się, jak jego miasto szykuje się do obrony. Miasto ma mieć przygotowanych kilka linii obronnych, którymi objęty został też sąsiedni Mirnograd. Umocnienia na południowo-wschodnim i południowym obszarze, ułożone na planie koła, znajdują się w odległości około 5-8 km od obrzeży Pokrowska. W niektórych miejscach siły rosyjskie nawiązały już kontakt z jednostkami przydzielonymi do ścisłej obrony miasta.
- Mamy wspólny plan z Myrnogradem. Mamy przy sobie dwie brygady, które opracowały plan. Zgodnie z planem, powiedzmy, wyprzedzamy harmonogram organizacji obrony – powiedział dziennikarzom Dobryak.
Pokrowsk, w którym przed wojną mieszkało 48 tys osób, zamieniony został w twierdzę, a większość mieszkańców udało się ewakuować. Zgodnie z ukraińskimi szacunkami na miejscu zostało jeszcze około 12 tys. osób, z czego połowę stanowią pracownicy instytucji, odpowiadających za utrzymanie infrastruktury krytycznej.