Pogarszająca się z dnia na dzień pogoda tym razem nie jest sprzymierzeńcem Ukraińców. Liczyli, że jesień spowolni postępy Rosjan, ale ci jak widać wiele się nią nie przejęli, a jedynie zmienili taktykę. W miejsce pancernych ataków pojawiły się dziesiątki szturmów piechoty, które, jak pokazały ostatnie godziny, znów przynoszą sukcesy.
Dwie twierdze na celowniku Rosjan. Ewakuacja wystartowała
Pierwszym, o którym na razie poinformowała jedynie strona rosyjska oraz niezależni analitycy, było zdobycie Sołedaru – miasta leżącego na drodze do Pokrowska. I mimo iż ukraińskie wojsko nadal nie chce się przyznać do tej porażki, to już władze cywilne wysyłają jasne sygnały, że w Donbasie jest coraz gorzej. W rozmowie z portalem Suspilne szef administracji cywilnej Pokrowska, Serhij Dobriak przyznał, że zmuszony został do podjęcia drastycznych kroków.
- W Pokrowsku budowane są fortyfikacje, a my już wkraczamy do miasta. Niektóre obszary miasta będą zablokowane, więc prosimy o opuszczenie tych obszarów(…). W mieście wybudowano już kilka szczebli fortyfikacji, które częściowo zablokują ulice i dzielnice Pokrowska – powiedział dziennikarzom Dobriak.
Wjazd do miasta jest już częściowo zablokowany, a władze za wszelką cenę starają się ewakuować jak najwięcej ludności cywilnej z terenu, który już niedługo stać ma się ternem zaciętych walk. Podobnie niewesoło jest nieco bardziej na południe od Pokrowska, w okolicach miejscowości Kurachowe. Rosjanie, którym kilka tygodniu temu udało się zająć Wuhłedar, nacierają z impetem i to z trzech kierunków jednocześnie.
Rosjanom marzą się dwa wielkie kotły
Obserwując coraz szybsze postępy Rosjan, ukraińscy eksperci nie mają już złudzeń, że niedługo dojdzie do walk o Pokrowsk i Kurachowe. Nie sądzą jednak, aby Rosja starała się przypuścić frontalny atak na umocnione pozycje w terenie miejskim, a przewidują raczej, iż zastosuje taktykę, która ostatecznie oddała w jej ręce Wuhłedar.
- Obecnie zamierzeniami wojsk rosyjskich są ataki flankowe. Opracowują taktykę „szczypiec”, typową dla wroga wcześniej w innych sektorach frontu. Oznacza to, że będą próbowali zaatakować nasze wojska pod groźbą okrążenia osad, takich jak Pokrowsk i Kurachowe. Stanowią one obecnie cele priorytetowe – powiedział w rozmowie z Radiem NV Aleksander Musienko, szef ukraińskiego Centrum Wojskowych Studiów Prawnych.
Taktyka ta widoczna w okolicy Kurachowego, które już znalazło się, na razie w szeroko rozwartych, ale kleszczach armii rosyjskiej. Podobnie natarcia w okolicach Pokrowska wskazują, że Rosjanie będą próbować obejść miasto od północy i południa.
- Kurachowe i Pokrovsk będą to dwie osady, w których w ciągu najbliższych kilku tygodni, lub kilku miesięcy rozwiną się ciężkie walki. A wtedy zobaczymy, na ile wystarczą siły i środki wroga, na ile będzie on gotowy do poświęcenia 40 tys. ludzi w ciągu jednego miesiąca – mówi Aleksander Musienko.
Zgodnie z ukraińskimi danymi, wojska rosyjskie we wrześniu poniosły 38 tys. strat, a patrząc na siłę i intensywność październikowych ataków, liczba ta przekroczyć może nawet 40 tys. zabitych i rannych.