Mimo trwającego ponad 1000 dni konfliktu w Ukrainie oraz nieustającego kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy Polski, nasz kraj pozostaje bezpieczny. To w pierwszej kolejności zasługa wojska i pozostałych służb odpowiedzialnych za obronę i ochronę naszych granic stojących na straży naszej suwerenności i niepodległości. W szerszej perspektywie to zasługa działania władz i całego mechanizmu państwa. Jego częścią jest przemysł obronny, którego zadaniem pozostaje dostarczanie formacjom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo – zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne – odpowiedniego sprzętu i wyposażenia.

Koło zamachowe gospodarki

Krajowy przemysł obronny, którego Polska Grupa Zbrojeniowa jest największym przedstawicielem, realnie wpływa na całą gospodarkę. Często, nie bez racji, nazywa się tę gałąź kołem zamachowym gospodarki. Potwierdzają to zarówno wielkości lokowanych w nim zamówień, jak i ich wartość. Widać to zwłaszcza w ostatnich latach, gdy rząd przeznaczał najpierw 3 proc., a obecnie ponad 4 proc. PKB na wydatki związane z obronnością. Znaczna część tych środków trafi do spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej i innych podmiotów działających w sektorze obronnym.

ikona lupy />
Przemysł obronny filarem niepodległości / Materiały prasowe

Drugim ważnym aspektem są decyzje rządu o dokapitalizowaniu zakładów Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To podmioty o często długiej i bogatej historii. Nie jest jednak tajemnicą, że ostatnie trzy dekady nie były czasem koniunktury w tej branży. W obliczu ogólnoświatowego przekonania, że era konfliktów jest poza nami, nie było specjalnej woli, by łożyć na utrzymanie produkcji zbrojeniowej. Pierwszy moment refleksji nastąpił w 2014 r., po rosyjskiej aneksji Krymu. Dzwonek alarmowy wybrzmiał niecałą dekadę później, gdy Federacja Rosyjska zdecydowała się na pełnoskalową agresję na Ukrainę. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że branża zbrojeniowa musi dostać wsparcie, by szybko zwiększyć swoje zdolności wytwórcze. Dotyczy to zwłaszcza kilku kluczowych obszarów, takich jak: amunicja, obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa czy indywidualne wyposażenie żołnierza.

Obszary te już uzyskały dokapitalizowanie ze środków rządowych. W czerwcu tego roku rząd zdecydował o dofinansowaniu programu „Narew”, czyli obrony powietrznej krótkiego zasięgu kwotą prawie 3,9 mld zł. Inwestycja zostanie podzielona na siedem etapów i zrealizowana w latach 2024–2030. Pieniądze będą pochodzić z Funduszu Inwestycji Kapitałowych. Spółki przeznaczą środki np. na rozbudowę i unowocześnienie zakładów czy zwiększenie potencjału produkcyjno-serwisowego i badawczo-rozwojowego. Wsparcie finansowe otrzymała też m.in. Huta Stalowa Wola, gdzie jest produkowany sprzęt artyleryjski, w tym słynne armatohaubice Krab i moździerze samobieżne Rak. Tu także zakończyły się testy nowego bojowego pływającego wozu piechoty Borsuk, którego wprowadzenie do służby odmieni oblicze wojsk zmechanizowanych. Trwają też prace nad uaktualnieniem harmonogramów, by móc dokapitalizować inwestycje planowane w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy. Efekty inwestycji widać już dziś w PGZ Stoczni Wojennej, gdzie powstała jedna z najwyższych w Europie hal, w której trwają prace nad pierwszą z zamówionych nowoczesnych fregat w programie „Miecznik”. Większe i mniejsze inwestycje realizowane są praktycznie w każdej ze spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Dobre i stabilne miejsce pracy

Wszystkie te działania są ważne, bo Polska Grupa Zbrojeniowa to unikatowy podmiot, którego specjalnością jest nie tylko produkcja nowoczesnego sprzętu. Równie istotnym obszarem, także z punktu widzenia funkcjonowania Sił Zbrojnych RP, pozostają kompetencje w zakresie serwisu, obsługi i modernizacji sprzętu już będącego na wyposażeniu wojska. Korzystając z bogatego dorobku i doświadczonej kadry, zakłady mogą serwisować zarówno sprzęt w standardzie zachodnim, jak i ten posowiecki. Ta dwoistość kompetencji jest unikalna, a jak pokazuje konflikt w Ukrainie, ma ogromne znaczenie. Dlatego, mimo systematycznej wymiany sprzętu wojskowego i przechodzenia na standardy NATO, są utrzymywane kompetencje także w obszarze obsługi techniki starszej. Żadnej armii, nawet tej wydającej ponad 4 proc. PKB na obronność, nie stać, by w tak szybkim tempie dokonać całkowitego przejścia na nowoczesny zachodni sprzęt. Choć niewątpliwie donacje wykonane na rzecz Ukrainy znacznie ten proces przyspieszyły. Dlatego tak istotne jest zwiększenie tempa i wielkości produkcji.

ikona lupy />
Przemysł obronny filarem niepodległości / Materiały prasowe

Tę pracę muszą wykonywać dobrze przygotowani do tego fachowcy. Uwzględniając cykl życia produktu, który w branży zbrojeniowej liczy się w dekadach, daje to stabilne miejsca pracy. Jest to nierzadko praca, którą w rodzinach wykonują kolejne pokolenia. Zdobywane w jej trakcie kompetencje i kwalifikacje to coś, czego nie da się wynieść ze szkoły. Liczy się bowiem doświadczenie przekazywane w bezpośrednim kontakcie w systemie mistrz–uczeń. Co równie istotne, każdy produkt przynajmniej raz przechodzi modernizację, co pozwala nie tylko na zwiększenie jego możliwości funkcjonowania, lecz także na prowadzenie prac konstrukcyjnych. To daje duże pole manewru i możliwość sprawdzenia się kadrze inżynierskiej oraz projektantom.

W całym procesie ważna jest współpraca z ośrodkami badawczymi, instytutami i uczelniami wyższymi o profilu technicznym. To spośród ich absolwentów i pracowników rekrutują się kadry inżynierskie, które stoją za sukcesami takich wyrobów jak: armatohaubica Krab, moździerz samobieżny Rak, zestaw przeciwlotniczy Piorun, systemy radiolokacyjne, przyrządy optoelektroniczne, nowy wóz piechoty Borsuk czy platformy bezzałogowe. Polska myśl techniczna w wielu obszarach nie tylko nie odstaje od światowej czołówki, lecz także sama wyznacza trendy i kierunki rozwoju. Tak dzieje się choćby w przypadku radiolokacji.

ikona lupy />
Przemysł obronny filarem niepodległości / Materiały prasowe

Ten wysoki poziom proponowanych rozwiązań w połączeniu z unikatowymi kompetencjami owocuje coraz silniejszą pozycją polskich firm na arenie międzynarodowej. Potwierdzają to nie tylko kontrakty zawierane w czasie targów zbrojeniowych, ale przede wszystkim fakt włączania polskich firm w łańcuchy dostaw światowych gigantów. Progres widać np. w programie obrony rakietowej średniego zasięgu „Wisła”, gdzie spółki wchodzące w skład Grupy PGZ, takie jak: HSW, WZU czy PIT-RADWAR, odgrywają coraz ważniejszą rolę. Podobnie można patrzeć na współpracę polsko-brytyjską przy realizacji programu „Miecznik”.

Rozwój myśli technicznej to także inwestycje w bazę laboratoryjną i badawczą. Systematycznie rośnie liczba laboratoriów, które działają w ramach spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To także podnosi potencjał i atrakcyjność polskiego partnera w relacjach z zagranicznymi kooperantami. Co istotne, wiele z badań i opracowanych w ich wyniku rozwiązań ma podwójne zastosowanie, wojskowe i cywilne. Sztandarowym przykładem mogą być autobusy z napędem wodorowym czy elektrycznym wytwarzane w ramach grupy PGZ. Ale to również systemy rozpoznania, bezzałogowe statki powietrzne i inny sprzęt, który może być wykorzystywany nie tylko przez wojsko, lecz także np. przez Straż Graniczną, policję czy straż pożarną. To pokazuje, jak szeroki może być wachlarz zastosowania produktów oferowanych i wytwarzanych przez sektor obronny.

Solidny filar bezpieczeństwa

ikona lupy />
Przemysł obronny filarem niepodległości / Materiały prasowe

Niewątpliwie sektor obronny ma realny wpływ na system odporności państwa. Jego aktywność znacznie wykracza poza wsparcie procesu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP. Czas pandemii pokazał, że równie skuteczne było wsparcie systemu opieki zdrowotnej poprzez wybudowanie kontenerowych szpitali. Dziś, w ramach realizowanego programu doposażenia służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, część wyrobów trafia właśnie tam, m.in. broń strzelecka czy indywidualne wyposażenie, takie jak: mundury, hełmy oraz kamizelki. To wyraźnie potwierdza, że nakłady ponoszone na sektor obronny w praktyce przekładają się na poprawę funkcjonowania sektora militarnego i niemilitarnego, odpowiedzialnego za ochronę i obronę obywateli. W zmieniającej się sytuacji geopolitycznej ma to ogromne znaczenie. Ważne, by ten jeden z filarów bezpieczeństwa kraju był jak najsilniejszy. Każda ulokowana w nim złotówka przekłada się bowiem na siłę państwa, która gwarantuje bezpieczeństwo jego granic i obywateli.

_________________________

Tworzymy rdzeń polskiej obronności

ikona lupy />
Arkadiusz Bąk, członek zarządu PGZ S.A. / Materiały prasowe

Naszym celem jest zapewnienie polskim żołnierzom najnowocześniejszego sprzętu gwarantującego ich bezpieczeństwo. Świadomość zagrożeń na współczesnym polu walki stymuluje nasz rozwój w każdej domenie, od indywidualnego wyposażenia, przez artylerię i sprzęt pancerny, po obronę przeciwlotniczą. Realizujemy projekty o skali niespotykanej w historii Polski we współpracy z największymi koncernami zbrojeniowymi świata. Jesteśmy dumni, że wspólnie z Siłami Zbrojnymi RP, Ministerstwem Obrony Narodowej i przemysłem prywatnym tworzymy rdzeń polskiej obronności.

Mając świadomość, jak ważny dla bezpieczeństwa państwa jest system niemilitarny, dokładamy starań, by na nasze wsparcie mogły liczyć służby go tworzące. Dlatego też naszą ofertę kierujemy również do policji, Straży Granicznej, straży pożarnej i innych służb, mając świadomość, że bez nich zapewnienie bezpieczeństwa Polakom nie byłoby możliwe. Kilkadziesiąt spółek Grupy PGZ zlokalizowanych w całym kraju dzień w dzień wykorzystuje kompetencje swoich pracowników i nowoczesne technologie, by wzmacniać wschodnią flankę NATO.

partner

ikona lupy />
fot. materiały prasowe