Kosiniak-Kamysz w Hucie Stalowa Wola. W zakładach powstają BWP Borsuk, armatohaubice Krab i wieże ZSSW-30
W przedświąteczny poniedziałek, 23 grudnia 2024 roku w siedzibie spółki Huta Stalowa Wola S.A. podpisane zostały dwie wielkie umowy opiewające na 17 mld zł brutto. W ich ramach zamówiono 4 dywizjonowe moduły ogniowe (DMO) Regina (z 96 armatohaubicami samobieżnymi Krab) oraz ponad 250 wozów towarzyszących dla 9 dywizjonów artylerii samobieżnej (das) koreańskich armatohaubic K9.
Huta Stalowa Wola jest obecnie jednym z najważniejszych (o ile nie najważniejszym) producentów dla Wojska Polskiego. Powstają tutaj armatohaubice Krab, wozy dla systemów rozpoznawczo-uderzeniowych Gladius, wieże ZSSW-30 czy wozy dowodzenia czy wozy ewakuacji medycznej (WEM) na podwoziu gąsienicowym.
To także z HSW pochodzić mają Nowe Bojowe Pływające Wozy Piechoty (NBPWP) Borsuk. Te mają stanowić w przyszłości kręgosłup wojsk zmechanizowanych w naszej armii. Tym, co w ostatnim czasie niepokoi ekspertów i wojskowych, jest brak umowy wykonawczej na nowe wozy. Przed podpisaniem umowy na sprzęt dla artylerzystów, minister obrony narodowej odwiedził jednak linię produkcyjną. Podczas jego przejścia obok budowanych pojazdów zrobiono zdjęcie, które ujawnia ważną informację na temat Borsuków dla Wojska Polskiego.
Borsuka potrzeba na wczoraj
Obecnie wojska zmechanizowane, które razem z artylerią samobieżną i siłami pancernymi stanowią kręgosłup Wojsk Lądowych, używają archaicznych BWP-1. Była to konstrukcja przełomowa, która zdefiniowała rozwój bojowych wozów piechoty na wiele lat. Od czasu jej powstania minęło już jednak ponad 50 lat, a dziś wóz ten nie reprezentuje zbyt wielu pożądanych cech.
Kiepskie opancerzenie, słaba ergonomia, archaiczna armata czy stare kierowane pociski przeciwpancerne — to cechy podstawowego wozu w Wojsku Polskim. O ich zastąpieniu mówi się od lat. W tym celu powstał NBPWP Borsuk. Pojazd ten potrafi pływać, posiada całkiem dobre (jak na pływający wóz) opancerzenie, jest wysoce odporny na wybuchy min i IED (improvised explosive device).
Potrzeby są olbrzymie. Planowane struktury dla sześciu dywizji wymagają wyprodukowania przynajmniej 1450 bojowych wozów piechoty. Do tej liczby doliczyć należy setki pojazdów specjalistycznych oraz potrzebne w przypadku wojny rezerwy sprzętowe. Widać więc, że realnie mówimy o ponad 2000 wozów. Potrzeba jest pilna, a tymczasem umowy wykonawczej na pierwsze seryjne Borsuki nadal brak. Jest jednak pewne dobra wiadomość.
Produkcja Borsuków już ruszyła?
Obecnie armia otrzymała jedynie pięć prototypowych BWP Borsuk. Dodatkowo w ciągu kilku miesięcy powinna zostać w końcu podpisana umowa na pierwsze 111 sztuk. Dlaczego akurat tyle? Gdy dodamy do tego pięć prototypów, to otrzymamy 116 Borsuków, czyli etatowo dwa bataliony zmechanizowane (każdy po 58 wozów).
Eksperci zaznaczają, że armia już dawno powinna zamówić kompanię wdrożeniową. Pierwsze kilkanaście wozów pozwoliłoby rozpoczęcie szkolenia, wypracowanie procedur oraz wskazanie potencjalnych poprawek dla wozów z wielkoseryjnej produkcji. Od jakiegoś czasu krążyły nieoficjalne informacje, że Huta Stalowa Wola postanowiła na własne ryzyko rozpocząć produkcję pierwszych 18 wozów. Nowe zdjęcie Ministerstwa Obrony Narodowej zdaje się to potwierdzać.
Widzimy na nim ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który przechodzi obok budowanych wozów. Charakterystyczne kształty wskazują, że są to nowe bojowe wozy piechoty Borsuk. Tym, co jednak powinno wzbudzić nasze zainteresowanie, jest nalepiona na pojazd biała kartka. Możemy na niej przeczytać, że metalowa konstrukcja to Kadłub NBPWP. Poniżej widzimy napis „nr rys. 525-43-0005_3” oraz „nr seryjny 0015”.
W ten dyskretny sposób Huta Stalowa Wola chciała pochwalić się zapewne faktem, że widoczny na zdjęciu kadłub ma w przyszłości stworzyć Borsuka o numerze seryjnym 0015. Nie jest jasne, czy liczba ta odnosi się jedynie do seryjnych NBPWP Borsuk, czy uwzględnia także te prototypowe (choć bardziej prawdopodobna jest pierwsza opcja). Możemy jednak odetchnąć z ulgą — produkcja Borsuka ruszyła. Zdjęcie zostało opublikowane przez MON na platformie flickr.com.
Boruski dla Wojska Polskiego
Nowy Bojowy Wóz Piechoty dla Wojska Polskiego to polska konstrukcja, która powstaje od 2014 roku, gdy tworzące go spółki i organizacje otrzymały dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Wóz ma trakcję gąsienicową, co pozwala mu nadążać za czołgami i przemieszczać się nawet w najtrudniejszym terenie. Załoga liczy 3 osoby (dowódca, działonowy, kierowca), a w przedziale desantowym zmieści się 6 żołnierzy desantu.
Pierwszy prototyp powstał w 2017 roku, a od tamtego czasu dobudowano kolejne 4 sztuki. Wóz zasila power-pack (czyli łatwy do wymiany zespół napędowy) z silnikiem MTU 8V199 TE20 o mocy 720 KM i przekładnią Perkins x300. Masa całkowita pojazdu to 28 ton, co oznacza, że na każdą tonę przypada 25,7 KM mocy. Pojazd osiąga prędkość do 65 km/h po utwardzonej drodze i 8 km/h w wodzie.
Polska bezzałogowa wieża ZSSW-30 jak i kadłub powstają w Hucie Stalowa Wola. Wieża uzbrojona jest w armatę automatyczną ATK Bushmaster II kal. 30 mm oraz polski karabin maszynowy UKM-2000C kal. 7,62 mm. Dodatkowo na wieży znajdziemy zasobniki zawierające dwa przeciwpancerne pociski kierowane PPK Spike. Sprawiają one, że Borsuk może skutecznie porazić nawet ciężko opancerzone pojazdy przeciwnika.
Docelowo na podwoziu Borsuka znajdą się nie tylko bojowe wozy piechoty, ale również gąsienicowe transportery rozpoznania Żuk, gąsienicowe wozy dowodzenia Oset, wozy ewakuacji medycznej Gotem, wozy zabezpieczenia technicznego Gekon, oraz wozy rozpoznania skażeń Ares. Dodatkowo do tego grona doliczyć możemy także 120 mm moździerze Rak. Dotychczas te powstawały jedynie na trakcji kołowej.