Wojsko oczekuje następcy BWP-1. Nadchodzi Borsuk
Wojsko Polskie od lat użytkuje przestarzałe poradzieckie BWP-1. Te pojazdy służą już żołnierzom oddziałów zmechanizowanych od pięciu dekad. Niestety w tym czasie nie były one modernizowane i dziś kompletnie nie nadają się na współczesne pole walki. Dlatego 24 października 2014 roku podpisana została umowa na opracowanie następcy BWP-1. Zadanie to powierzono konsorcjum z Hutą Stalowa Wola S.A. na czele.
Ostatecznie zdecydowano, że w Wojsku Polskim znajdą się dwa rodzaje bojowych wozów piechoty. Będą to lżejsze i pływające NPBWP Borsuk oraz nienazwane jeszcze Ciężkie Bojowe Wozy Piechoty (CBWP). Zapotrzebowanie na Borsuki określono na 1400 sztuk (w tym ponad 300 to wozy specjalistyczne), a w przypadku CBWP mówi się o 700 egzemplarzach.
O ile CBWP jeszcze nie istnieje, to wyprodukowano już kilka prototypów Borsuka, które są intensywnie wykorzystywane do testów. Jak twierdzi minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, obecnie trwają prace nad rozwiązaniem ostatniego problemu technicznego. Gdy to się stanie, możliwe będzie złożenie pierwszego zamówienia. Zdaniem MON, ma to być możliwe na przełomie 2024 i 2025 roku.
Borsuk w nowym wydaniu
Losy polskiego bojowego wozu piechoty są uważnie śledzone, a każde zdjęcie jest szeroko komentowane. W ostatnich latach mogliśmy obserwować m.in. zmianę oświetlenia, gąsienic czy prezentacje dodatkowego opancerzenia. W trakcie defilady widzieliśmy także prawdopodobnie Borsuka zintegrowanego z pociskami Javelin (dotychczas były to przeciwpancerne pociski kierowane Spike).
Huta Stalowa Wola pochwaliła się jednak w sieci nowym zdjęciem Borsuka. Omawiane zdjęcie prezentuje trzy pojazdy w trakcie testów poligonowych. Tym, co zwraca szczególną uwagę, jest „futerko”, które otrzymał Borsuk. Tym futerkiem jest oczywiście Wielozakresowy Kamuflaż Mobilny polskiej produkcji.
Konkretniej chodzi o kamuflaż mobilny od wchodzącej w skład Lubawa S.A. firmy Miranda. Przedsiębiorstwo od lat współpracuje z Wojskowym Instytutem Techniki Inżynieryjnej WITI i seryjnie produkuje kamuflaż dla Sił Zbrojnych RP oraz klientów zagranicznych. Dotychczas kamuflaż ten podziwiać mogliśmy głównie na kołowych transporterach opancerzonych Rosomak.
Niewidoczny dla oka, radaru i termowizji, czyli Borsuk w kamuflażu
Nowoczesne samoloty, pociski czy okręty podwodne charakteryzują się zastosowaniem specjalnych rozwiązań, które ograniczają ich wykrywalność. Nie inaczej jest również w przypadku pojazdów służących w Wojskach Lądowych. Jednym z przykładów są specjalne farby, które zmniejszają kontrast termiczny wozu. Znacznie skuteczniejsze są jednak wielozakresowe kamuflaże. Ten, który zaprezentowano na Borsuku, chroni pojazd na wielu płaszczyznach.
Jak gwarantuje producent, kamuflaż mobilny zapewnia wielozakresową ochronę VIS, NIR, TIR, RADAR. Co oznaczają te skróty? VIS (Visible Spectrum) odnosi się do spektrum widzialnego, czyli widoczności dla ludzkiego oka. Zastosowanie tego kamuflażu pozwala lepiej wkomponować pojazd w otoczenie w terenie leśnym. NIR (Near-Infrared) odnosi się do zakresów emisji widocznych w urządzaniach noktowizyjnych. Jak deklaruje producent, kamuflaż redukuje także promieniowanie termalne do 80%, co zmniejsza widoczność wozu w TIR (Thermal Infrared).
Zastosowane materiały ograniczają również sygnaturę radarową pojazdu, co dodatkowo zwiększa jego bezpieczeństwo. Miranda chwali się, że rozwiązania zastosowane przez polską firmę zapewniają wysoką wytrzymałość, niską wagę produktu oraz łatwy dostęp do wszystkich paneli. Modułowa budowa sprawia, że możliwy jest szybki montaż i demontaż na różnych typach pojazdów. Dodatkowo konstrukcja kamuflażu poprawia wyporność pojazdu w przypadku zanurzenia.