Od czwartkowego popołudnia w rosyjskiej sieci zagotowało się po tym, jak z frontu w obwodzie kurskim zaczęły napływać bardzo niepokojące dla Rosjan wiadomości. Wszystkie pochodziły z jednego odcinka – okolic miasta Sudża.

Nagła ofensywa Ukraińców. Obrońcy rzucili się do ucieczki

To właśnie tam, na południe od Sudży, zajętej przez Ukraińców jeszcze w sierpniu ubiegłego roku, zacząć miała się kolejna ukraińska ofensywa. Jej skala nie jest na razie znana, ale pojawiające się godzina po godzinie coraz to nowe komunikaty wskazują, iż front mógł się posypać. O początku ukraińskiego uderzenia jako pierwszy poinformował duży rosyjski kanał wojenny na Telegramie – „Rybar”, który często publikuje informacje pochodzące bezpośrednio z linii frontu. Jego korespondenci podali, że Ukraińcy zająć mieli wieś Czerkaska Konopelka, do tej pory znajdującą się w tzw. szarej strefie, którą w uproszczeniu nazwać można ziemią niczyją. Zagrożona miała być też miejscowość Fanasyjevka, a ukraińskie kolumny pancerne widziane były w trakcie nacierania na Ruską Konopelkę.

„Rybar twierdzi, że Siły Zbrojne Ukrainy aktywnie wykorzystują w ataku pojazdy opancerzone, a to, jego zdaniem, świadczy o powadze intencji Ukraińców” – podaje ukraińska agencja Unian.

Więcej informacji na temat ukraińskiego natarcia dostarczył rosyjski kanał Zalex Parker Returns, którego zdaniem siły Ukrainy wdarły się o wiele głębiej, zajmując miedzy innymi duża wieś Ułanok przy ważnej autostradzie.

Rosja potwierdza: Ukraińcy zaatakowali

Na razie nie jest znana skala ukraińskiego ataku, a faktu, że w ogóle do niego doszło, nie potwierdzają źródła w Kijowie. Temu akurat nie ma się co za bardzo dziwić, gdyż podobnie było w sierpniu ubiegłego roku, kiedy dopiero po kilku dniach oficjalnie przyznano się do uderzenia na terytorium Rosji. Wiele wskazuje na to, że podobnie jest również teraz, a faktu, iż Ukraińcy zaatakowali, nie ukrywają nawet oficjalne źródła rosyjskie, choć są bardzo oszczędne w słowach.

Jak przyznał gubernator obwodu kurskiego, w wyniku niespodziewanego ataku uszkodzony został gazociąg, który trzeba było szybko zamknąć, by nie doszło do wybuchu. Źródła rosyjskie podają również, iż ukraińskie siły szacowane są na około 500 żołnierzy i 50 czołgów oraz wozów pancernych, a sam atak zacząć miał się niespodziewanie i spadł na obrońców „jak grom z jasnego nie ba”. Ci nie zauważyli nawet, jak pod osłoną nocy, strona ukraińska rozpoczęła akcję rozminowywania i gdy pokonała pola minowe, runęła na zaskoczonych obrońców.

Realna siła ofensywy nie jest obecnie znana, lecz jej faktu nie mogło już nawet zignorować rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Tam jednak już ogłoszono pełen sukces.

Ataki ukraińskich formacji zbrojnych w kierunku miejscowości Czerkassk, Konopelka i Ułanok w obwodzie kurskim zostały odparte, miejscowości te znajdują się pod kontrolą wojsk rosyjskich” – podał rosyjski MON, twierdząc jednocześnie, że zniszczyć udało się blisko 40 ukraińskich czołgów i wozów pancernych.