Drony na nowym poziomie – inteligentne, interoperacyjne i „etyczne”
Dla postronnego obserwatora może to brzmieć jak kolejna transakcja w świecie zbrojeniówki. Ale dla tych, którzy śledzą dynamikę współczesnych konfliktów i inwestycje obronne w Europie to sygnał, że powstał potężny gracz mogący zrewolucjonizować rynek bezzałogowych systemów latających.
LBA Systems ma zająć się wszystkim. Od projektowania i produkcji, po serwis i certyfikację dronów nowej generacji. Kluczową rolę odegrają tu tzw. synergie przemysłowe – Leonardo wnosi zaawansowaną elektronikę, doświadczenie w certyfikacji i integracji systemów wielodomenowych, natomiast Baykar know-how w projektowaniu i wdrażaniu uzbrojonych dronów, które już sprawdziły się m.in. w Ukrainie, Libii czy Górskim Karabachu.
Współpraca ma na celu nie tylko stworzenie wydajnych i zautomatyzowanych platform, ale również takich, które będą „interoperacyjne”, czyli łatwo zintegrowane z istniejącymi systemami NATO. Co więcej, partnerzy podkreślają, że będą kłaść nacisk na „etyczny wymiar” użycia dronów – co może być odpowiedzią na coraz częstsze pytania o autonomię maszyn bojowych.
Baykar i Leonardo – znani także w Polsce
Zarówno Baykar, jak i Leonardo nie są firmami anonimowymi dla polskich decydentów. Turecki Baykar, producent słynnych Bayraktarów TB2, był aktywnie promowany jako potencjalny partner dla polskich Sił Zbrojnych już kilka lat temu, a jego maszyny zostały uważnie obserwowane przez polskie MON w kontekście konfliktu na Ukrainie.
Z kolei Leonardo to już dobrze zakorzeniony gracz w Polsce. Włoski koncern dostarcza Polsce m.in. śmigłowce Adla Marynarki Wojennej, a jego maszyny produkowane są częściowo w PZL-Świdnik. Firmie, która od 2010 roku należy właśnie do Leonardo. To w Świdniku powstają m.in. komponenty do śmigłowców wojskowych i cywilnych, a firma deklaruje dalsze inwestycje w rozwój technologii w Polsce.
Warto dodać że w zakresie dronów - Leonardo w 2024 r. podpisał list intencyjny o strategicznej współpracy z polską Grupą WB. Niestety z tego, co autorowi wiadomo nie poszły za tym żadne konkretne dalsze drogi.
W kontekście nowego sojuszu włosko-tureckiego można więc postawić pytanie: czy LBA Systems będzie chciała włączyć Polskę do swojej architektury współpracy? Patrząc na obecne zaangażowanie NATO i UE w rozwój wspólnej technologii obronnej oraz rosnącą rolę Polski na wschodniej flance sojuszu, jest to bardzo prawdopodobne.
Europa stawia na własne drony. Czy Polska dołączy do gry?
Powstanie LBA Systems to nie tylko komercyjna fuzja firm ze zbojeniówki, to polityczny sygnał. W sytuacji, gdy Europa stara się uniezależnić od amerykańskiej technologii i rozwijać własne zdolności obronne, stworzenie silnego podmiotu w dziedzinie dronów staje się strategicznym krokiem. LBA Systems ma ambicję nie tylko produkować maszyny, ale też opracowywać własne cyfrowe „ekosystemy bojowe” łączące ludzi, maszyny, satelity i AI w jedną zintegrowaną sieć.
To wpisuje się w trend rozwoju koncepcji tzw. multi-domain operations, gdzie działania prowadzone są równocześnie w powietrzu, na lądzie, morzu, w cyberprzestrzeni i w przestrzeni kosmicznej.
Polska, która planuje gigantyczne inwestycje w obronność, może być naturalnym partnerem – nie tylko jako klient, ale również jako miejsce produkcji, testów i transferu technologii. Zwłaszcza że na terenie kraju działają już zarówno zakłady Leonardo, jak i rozbudowywane centra wojsk bezzałogowych.
Nowy rozdział w historii europejskiej obronności
Jak podkreślają prezesi obu firm, nowa spółka to więcej niż biznes – to wizja przyszłości. Dla Roberto Cingolaniego z Leonardo, to „strategiczny krok ku umiędzynarodowieniu”, a dla Selçuka Bayraktara z Baykar – „początek epoki inteligentnych systemów bojowych opartych na AI i interoperacyjności”.
Zarówno Włosi, jak i Turcy mają konkretne plany – zakłady produkcyjne już są wyznaczone, zespoły inżynieryjne skompletowane, a pierwsze projekty mają ruszyć wkrótce. Jak daleko sięgnie wpływ tej spółki? Wszystko wskazuje na to, że również do Polski – czy to w formie kooperacji przemysłowej (np. z udziałem fabryki w Świdniku), czy przyszłych zamówień wojska.