W tym roku do egzaminu zgłosiło się 502,8 tys. osób z 12,6 tys. szkół. To o ok. 200 więcej niż w 2022 r. i aż o 160 tys. w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch lat. Szkoły ponadpodstawowe, szykując się na przyjęcie kandydatów, znów muszą więc się mierzyć z logistycznym wyzwaniem. Tym trudniejszym, że w kolejnych latach spodziewają się gwałtownego spadku liczby chętnych.

Resort edukacji przypomina, że za sieć szkół ponadpodstawowych jest odpowiedzialny samorząd. Sprawdziliśmy, jakie rozwiązania są tam brane pod uwagę.

– Zamierzamy otworzyć sześć oddziałów więcej, niż planowaliśmy na rok poprzedni. Uwolniliśmy także liczbę szkół, które uczeń może wybrać w rekrutacji – w poprzednich latach można było wybrać trzy. Chcemy uniknąć sytuacji z ubiegłego roku, kiedy to bardzo dobrzy uczniowie wybierali tylko trzy najlepsze w rankingu gdyńskie szkoły i gdy okazywało się, że zabrakło im tylko kilku punktów, „wypadali” nam z rekrutacji – mówi Agata Grzegorczyk z UM Gdyni.

Izolda Boguta z kancelarii prezydenta Lublina także mówi o wyzwaniu dla samorządu. Wylicza, że na nadchodzący rok szkolny zaplanowano tu 218 oddziałów klas I (w tym jest 198), głównie w liceach (128), a dalej w technikach (73) i szkołach branżowych I stopnia (17). Miasto chce przekierować uwagę kandydatów zwłaszcza na te ostatnie. – W szkołach zawodowych prowadzonych przez miasto młodzież może się kształcić w 68 zawodach. W bieżącym roku po raz pierwszy w systemie rekrutacji będzie można wybrać zawód: technik aranżacji wnętrz, technik automatyk, technik ogrodnik, operator obrabiarek skrawających, mechatronik – wylicza.

Reklama

W Łodzi na kandydatów czeka 9176 miejsc. Planowane jest uruchomienie 309 oddziałów klas I, czyli o 54 więcej niż w tym roku.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.