Zespół z University of Cambridge, posługując się modelami z zakresu biochemii i chemii atmosfery wykazał, że licząca kilka dekad teoria o życiu w atmosferze Wenus jest błędna.

Jak argumentują badacze, każda forma życia pozostawiałaby w atmosferze chemiczny ślad w związku z jakąś formą odżywiania się i przemiany materii. Takich śladów jednak nie znaleźli.

„Dwa ostatnie lata spędziliśmy na próbie wyjaśnienia nietypowej chemii siarki obserwowanej w chmurach Wenus. Życie dobrze sobie radzi z nietypowymi reakcjami chemicznymi, wiec prowadziliśmy badania sprawdzające, czy z pomocą obecności życia można wytłumaczyć to, co obserwujemy” - mówi dr Paul Rimmer, jeden z autorów publikacji, która ukazała się na łamach pisma „Nature Communications”.

„Przyjrzeliśmy się opartym na siarce ‘pokarmom’ dostępnym w wenusjańskiej atmosferze. To nie jest coś, co ja lub ktokolwiek inny chciałby zjeść, ale to głównie dostępne na miejscu źródło energii. Jeśli to pożywienie jest konsumowane przez życie, widzielibyśmy tego ślady w postaci specyficznych substancji, których w atmosferze by przybywało lub ubywało” - wyjaśnia Sean Jordan, główny autor publikacji.

Reklama

Naukowcy sprawdzili prowadzone przez żywe organizmy reakcje związane z dwutlenkiem siarki.

Rzecz w tym, że na Wenus duże jego ilości można znaleźć w niskich warstwach chmur, ale z jakiegoś powodu jest go dużo mniej na większych wysokościach.

„Jeśli na tej planecie obecne jest życie, musi wpływać na chemię atmosfery. Czy może więc być powodem, dla którego jego poziom tak maleje?” - pyta współautor badania, dr Oliver Shorttle.

Wyniki analiz pokazują, że organizmów żywych związanych z nietypowym zachowaniem siarki życia w atmosferze Wenus jednak nie ma.

„Jeśli to życie odpowiadałoby za obserwowane na Wenus stężenia SO2, przeczyłoby to wszystkiemu, co wiemy o atmosferze tej planety. Chcieliśmy, aby życie stanowiło prawdopodobne wyjaśnienie, ale przeanalizowaliśmy nasze modele - nie stanowi ono możliwego rozwiązania” - mówi dr Jordan.

„Jednak, jeśli to nie życie odpowiada za to, co widzimy na Wenus, nadal mamy problem do rozwiązania. Na planecie zachodzi wiele nietypowych reakcji, które należy badać” - dodaje.

Opracowana przez zespół z Cambridge metoda może pomóc w badaniu podobnych tajemnic nie tylko skrywanych przez Wenus.

Może okazać się wielce przydatna w poszukiwaniach śladów życia na planetach pozasłonecznych obserwowanych przez uruchamiany właśnie Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.

Instrument ten ma być w stanie wykrywać różne substancje w atmosferach dalekich globów, także związków siarki.

„Aby zrozumieć, dlaczego niektóre planety mogą być żywe, musimy wiedzieć, dlaczego inne są martwe. Jeśli życie w jakiś sposób zdołało schować się w chmurach Wenus, całkowicie odmieniłoby to poszukiwanie chemicznych śladów życia na innych planetach” - podkreśla dr Shorttle.

„Nawet, jeśli nasza Wenus jest martwa, możliwe, że podobne do niej planety w innych systemach mogą zawierać życie. To, czego nauczyliśmy się w tym badaniu, możemy wykorzystać w analizach egzoplanet" - dodaje dr Rimmer.

Marek Matacz