We wtorek odbyła się konferencja i posiedzenie Senackiego Zespołu "Zdrowie Polaków" oraz wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Marzeny Okła-Drewnowicz dotyczące zdrowia kobiet w Polsce i higieny menstruacyjnej.

"Edukacji zdrowotnej, w tym seksualnej, jest w Polsce bardzo mało i zazwyczaj nie rozmawiamy o seksualności człowieka, fizjologii kobiety. Dzisiaj będzie ku temu dobra okazja" - powiedziała na konferencji zapowiadającej posiedzenie przewodnicząca senackiego Zespołu "Zdrowie Polaków" Beata Małecka-Libera.

Natomiast Marzena Okła-Drewnowicz podkreśliła, że kwestią ubóstwa menstruacyjnego zajmują się obecnie organizacje samorządowe i samorządy. "Naszym obowiązkiem jest pomóc im w tym, umieć dostrzec problem i zaproponować rozwiązania, które pozwolą rozwiązywać ten problem" - dodała.

Na posiedzeniu senackiego zespołu zostały przedstawione wyniki badania "Zdrowie i higiena menstruacyjna w Polsce i na świecie", które przedstawiła dyrektorka działu projektów pomocowych Kulczyk Foundation Olga Jabłońska.

Reklama

Pierwsza część dotyczyła obecnej sytuacji w Polsce w obszarze zdrowia i higieny menstruacyjnej.

Według danych statystycznych, przytoczonych przez Jabłońską, na świecie wśród prawie 2 miliardów kobiet, które obecnie miesiączkują, około 500 mln, czyli 1/4, nie może w pełni dbać o higienę podczas menstruacji. Dane te przede wszystkim dotyczą obszaru wodno-sanitarnego. Jak oceniła, gdyby doliczony został brak dostępu do artykułów menstruacyjnych, brak edukacji praz brak wspierającego środowiska, liczba ta byłaby dużo większa. Co więcej, globalna pandemii COVID-19, która załamał na świecie łańcuch dostaw, także przyczyniła się do wzrostu tej liczby.

"Aż 42 proc. kobiet przyznaje, że w ich rodzinnym domu o miesiączce nie mówiło się lub nie mówi się wcale" - przekazała Jabłońska dodając, że dziewczynki menstruujące po raz pierwszy cały czas nie wiedzą, co się z nimi dzieje, a "szkoła nie tylko nie wspiera, ale również nie edukuje" w tym obszarze.

"Co piątej Polce zdarza się nie mieć środków na zakup podpasek, a 39 proc. kobiet z ubogich domów, czyli takich, w których miesięczny przychód nie przekracza 800 zł, musiało zrezygnować z zakupów artykułów menstruacyjnych na rzecz innych wydatków" - podkreśliła.

W dyskusji głos zabrała m.in. senatorka Halina Bieda (KO), która oceniła, że jednym ze sposobów jest skorzystanie z budżetu obywatelskiego, żeby w mieście zorganizować skrzynki z artykułami na wzór popularnych różowych skrzyneczek. Natomiast senatorka Lubecka podkreśliła, że wiedza na temat zdrowia powinna być nauczana zarówno

Aleksandra Walczak z "Akcji Menstruacja" wskazywała, że platformy społecznościowe, na których informacje udostępniają takie organizacje jak jej, nie mogą być podstawą wiedzy wśród polskiej młodzieży i konieczne są zmiany systemowe.

Lucyna Jaworska-Wojtas, prezeska Fundacji Pokonać Endometriozę podkreśliła, że brakuje edukacji menstruacyjnej zarówno wśród społeczeństwa, jak i personelu medycznego. Zauważyła, że średnio dopiero po 10 latach od wystąpienia pierwszych objawów następuje prawidłowa diagnoza.

"Miesiączkujące kobiety mają prawo do dostępu do leków, środków higienicznych, a także mają prawo do dostępu do informacji o tym, że ból nie jest urodą" - zaznaczyła.

Druga część badania Kulczyk Foundation odnosiła się do rozwiązań systemowych, jakie wdrażają państwa walcząc z ubóstwem menstruacyjnym. Pierwszym przytoczonym państwem była Wielka Brytania, gdzie 15 proc. kobiet ma trudności z zapewnieniem sobie artykułów menstruacyjnych, a prawie połowa przyznaje, że opuszczała szkołę z powodu miesiączki. Z tego też powodu, jak poinformowała Jabłońska, w styczniu w 2020 roku wprowadzono darmowe produkty menstruacyjne we wszystkich szkołach i uczelniach. Podobne działania podjęła także Nowa Zelandia we wrześniu 2020 roku.

Wśród państw, które podjęły lub planują podjąć działania dotyczące zwalczania ubóstwa menstruacyjnego Jabłońska wymieniła również Szkocję, Francję, USA, Kenię czy Botswanę.

Przewodnicząca senackiego Zespołu "Zdrowie Polaków" oceniła, że zmiany w prawie zawsze są trudnym tematem. "Każda dobra zmiana musi być oparta o wiedzę, musi być wsparta o wyliczenia ekonomiczne. To musi być projekt przygotowany w oparciu o rzetelną wiedzę ekspercką" - podkreśliła.

Dodała, że będzie odpowiadać się za zorganizowaniem debaty, w której wezmą udział również eksperci, pracodawcy, by dokładnie móc przeanalizować takie kwestie jak urlopy czy zwolnienia. Wskazała również, że w dyskusji o refundacji leków konieczne jest wysłuchanie NFZ.(PAP)

Autorka: Aleksandra Kiełczykowska