Ontaryjski Greenbelt (zielony pas) to ziemie uprawne, lasy i tereny przyrodnicze, chronione od 2005 r. na mocy specjalnej ustawy parlamentu Ontario. Powierzchnia Greenbelt wynosi 810 tys. hektarów, ustawa zakazuje zmniejszania tych terenów, ale to właśnie z tego obszaru rząd premiera Douga Forda postanowił jesienią ub.r. wyłączyć prawie 3 tys. hektarów wskazanych przez deweloperów. 83 proc. tych terenów to najwyższej klasy tereny rolnicze. Raport w tej sprawie przedstawiła w środę audytor generalna Ontario Bonnie Lysyk, a kilka urzędów, w tym policja, przygotowuje swoją odpowiedź.

Ponad 8,3 miliarda dolarów w efekcie wzrostu wartości działek zyskują ich właściciele, deweloperzy – napisano w raporcie przekazanym parlamentowi. „Nie wzięto pod uwagę środowiskowych, rolniczych i finansowych ryzyk oraz skutków (…) faworyzowano niektórych deweloperów i właścicieli terenów” - napisała audytor generalna. Raport opisuje m.in. metody ograniczania wymaganych konsultacji i podkreśla, że 92 proc. terenów wyjętych spod ochrony zostało bezpośrednio wskazanych przez trzech deweloperów, którzy kontaktowali się w tej sprawie z szefem gabinetu ministra spraw miejskich i mieszkalnictwa Steve Clarka.

Przyjaciele premiera

Reklama

Media przypomniały w piątek, że dokładnie rok temu to deweloperzy opłacili przyjęcie córki premiera Forda, które odbywało się w ogrodzie jego domu. Przypomniano też, że premier potwierdził, że deweloperzy ci to jego przyjaciele. To właśnie deweloperzy są wśród największych darczyńców ontaryjskiej partii konserwatywnej, której Ford jest liderem. Media przypomniały również, że Ford w swoich kampaniach wyborczych obiecywał, że jego rząd nie będzie nic zmieniał w granicach Greenbelt.

Ford i jego ministrowie twierdzili po publikacji raportu, że zmiany są konieczne, by było gdzie budować domy w Ontario, które boryka się z niedostatkiem domów i mieszkań. Ford przyznał jednak, że postępowanie w sprawie Greenbelt nie było rzetelne, i zobowiązał się do wdrożenia 14 z 15 rekomendacji audytor generalnej. Zaznaczył jednocześnie, że nie wycofa się z „zamian” gruntów przekazanych deweloperom, ponieważ, jak twierdzi, ma tam powstać 50 tys. domów.

Wniosek ws. rozpoczęcia dochodzenia

Ontaryjski komisarz ds. rzetelności urzędniczej (Integrity Commissioner) otrzymał od rządu prowincji wniosek w sprawie rozpoczęcia dochodzenia, dotyczący urzędnika, który kontaktował się z deweloperami. Jednocześnie na wniosek opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej (NDP) urząd komisarza prowadzi dochodzenie w sprawie legalności wymiany terenów opisanej w raporcie. Jak w piątek informował publiczny nadawca CBC, policja prowincji rozważa, czy są podstawy do wszczęcia dochodzenia karnego. CBC informowało też wcześniej, że dwóch deweloperów próbowało zablokować sądowo konieczność odpowiedzi na pytania audytor generalnej.

Federalny minister środowiska Steven Guilbeault mówił w czwartek, że uważnie przyjrzy się raportowi. Rząd federalny może zablokować deweloperów na podstawie ustawy o ochronie gatunków.

Z Toronto Anna Lach(PAP)