Według projektu nowe regulacje podniósłby podatek od takiego wynajmu z zaledwie 38 400 forintów do 150 000 forintów (405 USD) miesięcznie, poinformowało Ministerstwo Gospodarki w oświadczeniu z poniedziałku. W latach 2025 i 2026 nie będzie również żadnych nowych licencji dla działalności zajmującej się krótkoterminowym wynajmem mieszkań, poinformowało.
Wyższe podatki tylko w Budapeszcie
Ograniczenia, które miałyby zastosowanie tylko w stolicy, mają na celu rozwiązanie problemu rosnących cen wynajmu i nieruchomości. W ocenie rządu za szybki wzrost cen najmu i mieszkań w Budapeszcie częściowi częściowo odpowiada coraz większa liczba mieszkań przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy za pośrednictwem serwisów Airbnb i Booking Holdings.
W ciągu ostatniej dekady koszty mieszkaniowe w Budapeszcie wzrosły prawie czterokrotnie.
Mieszkańcy szóstej dzielnicy miasta, jednego z najpopularniejszych obszarów dla turystów, w zeszłym miesiącu poparli całkowity zakaz wynajmu krótkoterminowego od 2026 r., po latach skarg na hałas, śmieci i wzrost kosztów wynajmu. Burmistrz dzielnicy zobowiązał się do uchwalenia ustawy do końca roku zgodnie z wynikiem lokalnego referendum.
Podobne pomysły mają inne kraje
Chorwacki rząd chce zwiększyć dochody budżetowe, a jednym ze sposobów do osiągnięcia tego celu ma być nowy podatek. Rząd planuje rozpocząć opodatkowanie drugich i kolejnych domów, takich które wynajmowane są w okresie wakacyjnym nad Adriatykiem. Proponowany projekt ustawy podatkowej, która może wejść w życie w 2025 r., miałby zastosowanie do ponad 800 tys. drugich i trzecich domów.
Także polski rząd próbuje uregulować branżę najmu krótkoterminowego. Pierwszym krokiem ma być wyjęcie jej z szarej strefy. Aby to osiągnąć ma być stworzony rejestr takich lokali - prace na rejestrem już trwają. Kolejnym krokiem będzie danie samorządowcom narzędzia, żeby na poziomie wspólnot lokalnych mogli decydować, jak najem krótkoterminowy ma wyglądać w ich okolicy.