Według eksperta, jednymi z najważniejszych propozycji w Polskim Ładzie nastawionych na ułatwienia w zdobyciu własnego lokum są: budowa domu do 70 mkw. bez formalności oraz gwarancje wkładu własnego.
"W Polsce mamy ciągle duże braki mieszkań, zwłaszcza w większych miastach. Polska struktura mieszkalnictwa jest taka, że większość mieszka w domach jednorodzinnych. Dlatego propozycja budowy domu do 70 mkw. stanowi istotne ułatwienie i obniżenie kosztów budowy dla wielu osób, które mieszkają poza dużymi aglomeracjami miejskimi" - wskazał.
Według projektu ustawy, przedstawionego w zeszłym tygodniu przez MRPiT, nowe przepisy wprowadzą możliwość budowy domów jednorodzinnych bez pozwolenia na budowę, bez dziennika budowy oraz bez konieczności ustanowienia kierownika budowy, w procedurze tzw. zgłoszenia z projektem budowlanym. Oczywiście ważnym elementem jest projekt takiego domu, który należy nabyć. W przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, przewiduje się wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla tego typu obiektów, w nieprzekraczalnym terminie 30 dni. Już na etapie zgody na realizację, przedmiotem zgłoszenia, do którego trzeba będzie dołączyć projekt zagospodarowania działki lub terenu oraz projekt architektoniczno-budowlany, ma być budynek o powierzchni zabudowy do 70 mkw. z poddaszem o łącznej powierzchni użytkowej nieprzekraczającej 90 mkw.
Projekt przewiduje również, że budowane domy do 70 mkw. mają być budynkami wolnostojącymi i określa dopuszczalną gęstość zabudowy wskazując, iż może powstać jeden taki budynek na działce o powierzchni co najmniej 1000 mkw. Oznacza to, że na działce o powierzchni 500 mkw. nie będzie możliwe wybudowanie jednego takiego domu, zaś budowa dwóch takich domów wymaga posiadania działki o powierzchni 2000 mkw.
Jak zauważył ekspert, budowa takiego domu to rozwiązanie dla osób, które już mają własną działkę budowlaną, czyli zainteresuje głównie mieszkańców mniejszych miast i wsi. Oczywiście istnieje również możliwość zakupienia odpowiedniej działki na rynku i wybudowanie na niej domu.
"Głód mieszkaniowy dotyczy jednak przede wszystkim większych miast, m.in. ze względu na to, iż łatwiej tam o pracę. Mieszkanie w mieście to, w polskich warunkach, zazwyczaj mieszkanie w budownictwie wielorodzinnym. Te osoby będą mogły skorzystać z propozycji gwarancji wkładu własnego." - zauważył Krzysztof Kandefer.
Według propozycji Polskiego Ładu, osoby posiadające zdolność kredytową, ale nieposiadające oszczędności na pokrycie wymaganego przez banki wkładu własnego, będą mogły starać się o udzielenie gwarancji przez Bank Gospodarstwa Krajowego, która zastąpi wymagany przez bank wkład własny. Przewiduje się, że gwarantowana kwota nie będzie mogła przekroczyć 20 proc. wartości nabywanej nieruchomości oraz kwoty 100 000 zł.
"W tej chwili zgromadzenie wkładu własnego w wysokości 10 czy 20 proc. wartości mieszkania dla wielu młodych ludzi jest barierą nie do przekroczenia, zwłaszcza przy szybko rosnących cenach mieszkań we wszystkich największych polskich miastach" - podkreślił ekspert. Zwrócił też uwagę, że przy rekordowo niskich stopach procentowych wzięcie kredytu wydaje się atrakcyjne, ale kredytobiorcy muszą mieć świadomość, iż wskutek rosnącej presji inflacyjnej, stopy prędzej czy później zaczną rosnąć, więc wzrosną także raty kredytu.
W ocenie Kandefera, zaproponowane w Polskim Ładzie sumy gwarancji kredytów wsparcia są wystarczające, nawet przy rosnących cenach nieruchomości. "Państwo powinno pomóc w zapewnieniu ludziom dachu nad głową, ale nie ma powodu, by wspierało zakupy w drogich lokalizacjach." - ocenił.
"Jednocześnie, niestety, rozwiązania dotyczące budownictwa proponowane w Polskim Ładzie nie wpłyną na spadek cen mieszkań, przeciwnie - więcej osób będzie mogło pozwolić sobie na zakup mieszkania, bo dziś hamuje ich np. brak wkładu własnego. Jeśli popyt wzrośnie, to cena też wzrośnie" - zauważył.
Dodał, że zahamowanie wzrostu cen nieruchomości, zwłaszcza w atrakcyjnych lokalizacjach, jest bardzo trudne. Po pierwsze dlatego, że w miastach jest coraz mniej atrakcyjnych lokalizacji, a po drugie są one traktowane również jako lokata kapitału - bezpieczna i zyskowna.
"Miasta przyciągają m.in. ze względu na rynek pracy, dobrą infrastrukturę edukacyjną, zdrowotną, kulturalną, handlową czy transportową. Ludzie ciągną do miast, bo tam się pod wieloma względami łatwiej żyje. Działek w centrach brakuje, dlatego bardzo szybko +puchną+ też obrzeża miast" - wskazał Krzysztof Kandefer.
W jego ocenie, dla rozwiązania problemu mieszkalnictwa, kluczowe znaczenie będzie miało wyrównywanie różnic między poszczególnymi regionami oraz miastem i wsią.
"Ludzie chcą mieszkać w tych miejscach, w których mają pracę i są zaspokojone ich najważniejsze potrzeby. Jeśli obszary mniej zurbanizowane i obszary wiejskie będą wspierane w zakresie rozwoju rynku pracy, edukacji, opieki nad dziećmi, to będzie łatwiej tam mieszkać, dzięki czemu nie będzie potrzeby przeprowadzki do miast" - podkreślił.