Badanie Pracuj.pl daje twarde liczby, które burzą stary obrazek. Co piąty zatrudniony w zawodach fizycznych mówi wprost: „Wybrałem to z przekonania”. To nie był przypadek, nie przymus, nie chwilowa ucieczka. To decyzja – często na lata. Aż 68 procent deklaruje, że angażuje się w swoją pracę, a niemal połowa mówi, że daje im ona satysfakcję. Warto chwilę zatrzymać się nad tymi danymi. Bo one pokazują, że to nie są już „ci, którzy musieli”, tylko „ci, którzy chcieli”.

Zawód z lojalnością w pakiecie

W świecie, gdzie rotacja kadr przypomina taniec na karuzeli, dane dotyczące pracowników fizycznych mogą zaskakiwać. ARC policzyło, że 65 procent z nich ostatni raz zmieniało pracę ponad dwa lata temu. A 27 procent siedzi w tym samym miejscu od ponad dekady. W czasach, gdy młodzi w biurach pakują karton z rzeczami po roku czy dwóch, to brzmi jak anegdota. Ale to prawdziwa historia: jeśli praca fizyczna daje uczciwe warunki, ci ludzie zostają na długo. Nie dlatego, że brakuje im odwagi, ale dlatego, że lojalność wciąż ma dla nich znaczenie. Oczywiście lojalność nie bierze się z powietrza. Tutaj liczy się coś, co w białych kołnierzykach często się gubi – prostota warunków. Pracownicy fizyczni mówią jasno: dla nich najważniejsze są trzy rzeczy – wynagrodzenie, atmosfera i stabilność zatrudnienia. To nie są wielkie słowa z korporacyjnych prezentacji o misji i wizji. To fundament: poczucie bezpieczeństwa, które sprawia, że nie trzeba codziennie myśleć, co będzie jutro.

Nie tylko etat, ale i perspektywa

Ale uwaga – stabilność nie oznacza stagnacji. Wielu osobom z zewnątrz wydaje się, że w pracy fizycznej rozwój to luksus albo fanaberia. Tymczasem badania pokazują, że połowa zatrudnionych nie widzi w swoich firmach realnych szans na awans, a 48 procent nie ma dostępu do szkoleń czy nowych uprawnień. I to właśnie tutaj zaczyna się problem. Bo owszem, oni chcą stabilności, ale nie mylmy jej z betonem. Rozwój w pracy fizycznej wygląda inaczej niż w biurze – to nie musi być nowy tytuł na wizytówce, ale np. kurs obsługi nowego sprzętu, zdobycie uprawnień, albo choćby poczucie, że ich głos liczy się w codziennym układaniu pracy. Jeśli tego brakuje, to nawet najbardziej lojalny pracownik zacznie się rozglądać. I tutaj pojawia się różnica pokoleniowa. Dla starszych pracowników argumentem zawsze była pewność zatrudnienia – umowa, terminowa wypłata, przewidywalny grafik. Ale młodsi, którzy wchodzą dziś do branży, chcą więcej: nie tylko pensji, ale też poczucia sensu, atmosfery opartej na szacunku i możliwości wpływu. Zmienia się wrażliwość, zmieniają się standardy.

Pieniądze – temat, którego nie da się obejść

Przejdźmy do pieniędzy, bo to temat, którego nie da się zamieść pod dywan. Badania pokazują, że choć praca fizyczna bywa stabilna, to nie zawsze jest satysfakcjonująco opłacana. Z analiz Pracuj.pl wynika, że czterech na dziesięciu pracowników fizycznych jest niezadowolonych z zarobków, a jedynie co trzeci twierdzi, że są one „w porządku”. Różnice widać między branżami: budowlańcy częściej twierdzą, że pensja im odpowiada, ale magazynierzy czy pracownicy prostych prac produkcyjnych – dużo rzadziej. I tu znów wracamy do sprawiedliwości. Atmosfera jest ważna, docenienie jest ważne, ale rachunki i tak trzeba opłacić. Dlatego każda firma, która liczy na lojalność i zaangażowanie, musi jasno odpowiedzieć na pytanie: czy płaci uczciwie? Jeśli nie, to cała reszta obietnic nie ma większego znaczenia.

Społeczny prestiż i realna potrzeba rynku

Przez dekady praca fizyczna była traktowana jak niższa liga rynku pracy. Ale rynek, jak to rynek, właśnie odwrócił kartę. W 2024 roku ogłoszenia dotyczące pracy fizycznej stanowiły aż 17 procent wszystkich ofert publikowanych na Pracuj.pl – druga najczęściej rekrutowana specjalizacja. To znaczy jedno: te zawody są potrzebne, a ich wartość rośnie. Co ciekawe, pracownicy fizyczni sami coraz częściej mówią o sobie jak o fachowcach. Połowa badanych twierdzi, że ma kompetencje, które pozwolą im łatwo znaleźć inną pracę. I nie są to czcze przechwałki – w wielu branżach popyt na ręce do pracy wciąż przewyższa podaż. Innymi słowy: ci ludzie wiedzą, że rynek ich potrzebuje, i zaczynają to wykorzystywać. To też zmienia układ sił w relacji z pracodawcą.

Zmęczenie zmianą, ale też apetyt na więcej

Jednocześnie trzeba zauważyć, że rośnie zmęczenie. Polska, jak pokazują badania satysfakcji z pracy, odnotowała spadek zadowolenia w ostatnich latach. W skali od 1 do 10 spadliśmy z 6,8 do 5,8. I choć dotyczy to całego rynku, nie tylko pracowników fizycznych, to oni też zaczynają oczekiwać czegoś więcej niż tylko stabilności. Chcą równowagi, normalnych godzin, jasnych zasad. Work-life balance, które kiedyś było luksusem klasy średniej, dziś staje się ich postulatem.

Co z tego wynika?

Praca fizyczna w 2025 roku to już nie plan B, nie epizod, nie wybór z konieczności. To zawód, który dla wielu jest świadomą decyzją, dającą satysfakcję i poczucie stabilności. Ale jednocześnie to zawód, w którym rośnie świadomość praw, potrzeb i oczekiwań. Pracownicy fizyczni coraz głośniej mówią: chcemy godnych zarobków, chcemy rozwoju, chcemy być traktowani poważnie. Dla pracodawców to sygnał alarmowy i szansa w jednym. Bo jeśli potraktują swoich ludzi jak inwestycję, a nie koszt – zyskają lojalność, której nie kupi się żadnym benefitem. Ale jeśli zignorują te oczekiwania, rynek szybko im pokaże, że pracownicy fizyczni nie są już zakładnikami. Oni naprawdę mają wybór.