Wiele osób żywi przekonanie, że skrócenie czasu pracy czy brak jej konieczności uszczęśliwia je. Nie wyjaśnia to jednak, dlaczego niektórzy emeryci szukają zatrudnienia jako freelancerzy, a niektórzy zwycięzcy loterii od razu wracają do pracy.

Autorka pisze, że dla osiągnięcia szczęścia w pracy kluczowa jest nie tyle zmiana tego ile, kiedy i gdzie pracujemy, ale znalezienie odpowiedzi na pytanie: dlaczego pracujemy. Wykonywana praca mocno wpisuje się bowiem w naszą tożsamość. Poczucie bycia kompetentnym wpływa na nasze samopoczucie. Działania, które wymagają wysiłku sprawiają natomiast, że jesteśmy szczęśliwsi niż w okresie bezczynności. Potwierdzają to ciekawe eksperymenty, w których uczestnicy mieli możliwość oczekiwania w pomieszczeniu na wykonanie eksperymentu albo odbycia spaceru. Okazało się, że niewiele osób wybrało aktywną formę spędzenia czasu, ale to właśnie te osoby były szczęśliwsze od reszty.

Lis Ku przywołuje tutaj koncepcję tzw. eudajmonicznego szczęścia, która zakłada, że nasze ogólne dobre samopoczucie jest w dużej mierze uzależnione od tego, czy wkładamy w nasze życie i pracę wysiłek, realizujemy swój potencjał i optymalnie funkcjonujemy. Odczuwamy szczęście, gdy wykonujemy zadania, które są często bardzo wyczerpujące. Na przeciwległym biegunie znajduje się tzw. hedonistyczne szczęście, które opiera się na odczuwaniu pozytywnych emocji. W jego osiągnięciu pomaga oczywiście odpoczynek i wolność od pracy. Jednak nawet w naszym wolnym czasie nieświadomie poszukujemy zajęcia, co potwierdza inne z badań. Pokazuje ono, że nasze subiektywne poczucie szczęścia maleje, gdy mamy więcej niż 5 godzin wolnego czasu dziennie. Trzecim rodzajem szczęścia jest tzw. empiryczne szczęście. Definiuje się je jako budowanie „CV” unikalnych doświadczeń, często nieprzyjemnych a nawet unikalnych i powiązanych z poczuciem gromadzenia osobistych osiągnięć, osiąganiem celów i robieniem postępów.

Reklama

W jednym z ostatnich badań wykazano, że większość osób (ponad 50 proc.) preferuje hedonistyczne szczęście, około jedna czwarta eudajmoniczne, natomiast około 10-15 proc. osób wybiera empiryczne. Autorka sugeruje więc, że najlepszą metodą na osiągnięcie szczęścia jest zadanie sobie pytania o to, którego poszukujemy i zmodyfikowanie życia w oparciu o odpowiedź, a nie szukania na siłę balansu między pracą, a życiem osobistym.