Według niego przerwano pracę w centrach w Bad Hersfeld w Hesji, w Koblencji w Nadrenii-Palatynacie, w Rheinbergu i w Werne w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz w Lipsku. Wiadomości na temat skali uczestnictwa pracowników w strajku są rozbieżne - zaznacza agencja dpa.

"Z tego co widzimy, większość pracownic i pracowników pracuje całkiem normalnie. Na razie nie zauważyliśmy żadnych skutków dla naszej bieżącej działalności tak, że zamówienia od klientów załatwiane są zupełnie normalnie" - oświadczył Amazon.

Ze strony związkowej brak na razie zbiorczych danych określających rozmiary przyłączania się do strajku. W Lipsku oczekiwano w poniedziałek akcji strajkowej od 400 do 500 osób, natomiast w odniesieniu do innych centrów odpowiednie szacunki są na razie niedostępne - twierdzili związkowcy.

W ramach trwającego już ponad siedem lat sporu Verdi domaga się zawarcia układu zbiorowego, gwarantującego pracownikom Amazona ochronę ich zdrowia i bezpieczeństwo. Ponadto chce uwzględnienia w tym układzie warunków, wynegocjowanych już dla branży handlu detalicznego i wysyłkowego w poszczególnych regionach.

Reklama

Amazon podkreśla natomiast, że jego pracownicy otrzymują już "zarobki na górnej granicy tego, jak wynagradza się pracę o porównywalnym charakterze" i przebywają w "bezpiecznym środowisku pracy" - również pod względem ochrony przed koronawirusem.

W Niemczech działa 13 centrów logistycznych Amazona. Zatrudniają one łącznie około 13 tys. osób.

Polecamy: Europejskie programy pomocowe zapobiegły masowemu bezrobociu. Dziś korzysta z nich 45 mln osób