Podczas spotkania z mieszkańcami w Opolu lider PO mówił o obecnej sytuacji przedsiębiorców. Podkreślał, że codziennie rozmawia z nimi i ich relacje o tym, z czym muszą się borykać, są w jego ocenie dramatyczne. Tymczasem - podkreślał - "siła naszego narodu i siła naszej gospodarki jest w rękach, sercach, umysłach naszych polskich przedsiębiorców, szczególnie tych drobnych, a nie urzędników z Warszawy, nie PiS-owskich ministrów".

Postulaty KO dla przedsiębiorców

Podkreślił, że nadzieją dla przedsiębiorców są postulaty KO. "Że przedsiębiorca nie będzie musiał płacić tego nowego, wymyślonego przez (premiera Mateusza) Morawieckiego podatku, który się przewrotnie nazywa +składka zdrowotna+, a jest okrutnym podatkiem, który ma na celu wyciągnąć maksimum kasy z kieszeni tego, który codziennie pracują. Że, wreszcie, przedsiębiorcy, szczególnie ci drobni, będą mogli mieć urlop" - mówił.

Reklama

Zaznaczył, że - zgodnie z propozycjami KO - przedsiębiorca będzie miał prawo "do tych kilku tygodni urlopu, jak każdy pracujący czy pracująca w Polsce". "Składka zdrowotno-ryczałtowa, urlop, ale też chorobowe" - wyliczał.

Tusk podkreślał, że zbyt wiele lat osoby ciężko pracujące, w tym kobiety "biorą na siebie wysiłek prowadzenia firmy małej, średniej i osiągają sukcesy, a słyszą codziennie jakieś paskudne teksty - jak nie od Morawieckiego, to od (Jarosława) Kaczyńskiego, jak nie od (Tadeusza) Rydzyka, to w TVP Info - że przedsiębiorcy to jest podejrzane plemię jakieś". Podkreślał, że słyszał pod przedsiębiorców, szczególnie tych starszych, że "oni się czują jak kiedyś za komuny - gdy ich wyzywano od badylarzy, od prywaciarzy, od cwaniaków".

"I te domiary, podatki - i ten czas wrócił. Dla PiS-owskich urzędników każdy, kto ciężko pracuje, jest w jakimś sensie zagrożeniem, albo wrogiem, albo przeciwnikiem. Czy to jest nauczycielka - to trzeba ją dobić taka pensją, że chce się płakać, czy to jest drobny przedsiębiorca, czy to jest nawet urzędnik państwowy - szczególnie przy tej inflacji, wiecie, co ci ludzie czują, gdy mają 3 tysiące na rękę, i słyszą od wielu miesięcy, że może 3 procent, a może 5 proc. dostaną podwyżki" - mówił Tusk.

Podwyżki wynagrodzeń dla budżetówki

Lider PO zaznaczył, że "budżetówka musi dostać 20 proc. - i to jest zaledwie wyrównanie, a nauczyciele dostaną 30 proc., minimum 1500 zł od każdego etatu". (PAP)

autorzy: Wiktoria Nicałek, Marek Szczepanik