Portal Pracuj.pl sprawdził, jak w dobie szalejącej inflacji radzą sobie zatrudnieni. Aż 1/3 badanych wskazała, że nie jest zadowolona z wynagrodzenia. Pieniędzy nie starcza im nie tylko na oszczędzanie, ale również na bieżące wydatki. Co ciekawe, jeśli się przełamiemy i pójdziemy po podwyżkę, jest duża szansa, że ją dostaniemy.

Co Polacy sądzą o swoich pensjach — wyniki badania

  • 40 proc. mężczyzn i 51 proc. kobiet deklaruje, że obecna pensja nie zapewnia im bezpieczeństwa;
  • 56 proc. respondentów starało się o podwyżkę w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Co pozytywne, rozmowy o podniesieniu wynagrodzenia najczęściej kończyły się sukcesem;
  • 72 proc. respondentów jako uzasadnienie dla prośby o podwyżkę podało inflację;
  • Tylko 4 na 10 badanych zna zasady, na jakich przyznaje się podwyżki w ich firmie.
Reklama

Główne przyczyny niezadowolenia z płacy

Aż 45 proc. respondentów wskazuje, że nie ma poczucia finansowego bezpieczeństwa. Tylko 5 proc. pracowników określiło swoje wynagrodzenie jako zdecydowanie zadowalające. Wśród głównych przyczyn niezadowolenia jest przede wszystkim brak wzrostu pensji przy wzroście inflacji (64 proc.) oraz niewystarczające środki na oszczędzanie na przyszłość – tak odpowiedziało aż 49 proc. 34 proc. kobiet i 25 proc. mężczyzn deklaruje z kolei, że ich zarobki są niewystarczające, by zadbać o codzienne potrzeby życiowe.

ikona lupy />
Materiały prasowe

Dlatego coraz częściej pracownicy idą do przełożonych z prośbą o podwyżkę. W ciągu ostatnich 12 miesięcy starało się o nią 56 proc. badanych. Płeć nie ma tu znaczenia, taki krok wykonało 56 proc. kobiet i 55 proc. mężczyzn. Jednak częściej na taki krok decydowały się osoby młodsze – głównie to pokolenie Z (64 proc.).

Jak często udaje się dostać podwyżkę

W najczęstszym scenariuszu prośby o podwyżkę kończyły się sukcesem. 34 proc. badanych otrzymało pozytywną decyzję, jednak większa pensja miała zostać przyznana dopiero po jakimś czasie od rozmowy (dłużej niż miesiąc). 30 proc. osób osiągnęło wynik idealny – otrzymali podwyżkę od najbliższej wypłaty.

Odmowę usłyszało 19 proc. respondentów. Dowiedzieli się też, co musi się stać, by w przyszłości dostali więcej pieniędzy. Natomiast 17 proc. pracowników usłyszało po prostu krótkie „nie”.

ikona lupy />
Materiały prasowe

Co ciekawe, znaczna liczba pracowników rozmowę o pieniądzach rozpoczęła dopiero po podniesieniu swoich kwalifikacji – po szkoleniu, uzyskaniu certyfikatu czy innej formie wzrostu kompetencji.

Zasady, na jakich przyznaje się podwyżki i premie dla większości zatrudnionych, nie są jasne. Tylko 4 na 10 pracowników je zna i nie ma co do nich wątpliwości. Niemal jedna trzecia deklaruje, że nie ma w tym zakresie odpowiedniej wiedzy, a podobna liczba – nie ma na ten temat zdania. Wina leży po stronie pracodawcy, przynajmniej zdaniem większości pytanych. Ich zdaniem pracodawca nie zakomunikował jasno i transparentnie, jakie cele muszą spełnić, by otrzymać podwyżkę.

Chcą pieniędzy, ale za konkrety

7 na 10 badanych uważa, że jeśli w swoich zadaniach osiągają zadowalające efekty, to pracodawca pierwszy powinien zaproponować bonus lub podwyżkę. Co ciekawe, taki postulat częściej płynie ze strony kobiet (73 proc.) niż mężczyzn (68 proc.).

62 proc. badanych deklaruje, że niewielkie bonusy pieniężne lub wartościowe benefity pozapłacowe otrzymywane od przełożonego są wskazówką, że docenia on naszą pracę.

Pracownicy mają też świadomość, że wynagrodzenie nie przychodzi za nic. 49 proc. uważa, że rozmowy o podwyżce należy rozpoczynać dopiero w momencie, gdy osiągnęło się jakiś konkretny sukces lub dobry wynik. Tę tezę w równym stopniu popierają przedstawiciele każdej z płci, zarówno pracownicy fizyczni, jak i biurowi, w dodatku bez różnicy na wiek.

Badanie Pracuj.pl przeprowadzono na próbie 1470 Polaków zróżnicowanych pod kątem wieku, płci i miejsca zamieszkania.