Wiele osób zapytanych o przykład miasta w głębokim kryzysie ekonomicznym i społecznym z pewnością wskaże Detroit. Dawna stolica amerykańskiej motoryzacji rzeczywiście jest symbolem bezprecedensowego upadku, z którego trzeba będzie dźwigać się przez dekady. Ale nie jedynym.

Na całym globie znajdziemy wiele innych przykładów spektakularnego upadku miast. Niektóre takie ośrodki miejskie mają przed sobą jeszcze gorsze perspektywy niż Detroit.

Japońskie Yubari prawie zniknęło przez 50 lat

Sześćdziesięcioprocentowy ubytek populacji Detroit począwszy od lat 50 - tych XX wieku, z pewnością jest przerażającym wynikiem. Istnieją jednak miasta, w których spadek liczby ludności był jeszcze szybszy. Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl do tej grupy z pewnością należy japońskie miasto Yubari (jap. Yūbari). Nie wiadomo jak długo o jego istnieniu będziemy mogli jeszcze pisać w czasie teraźniejszym. Wspomniane miasto przez pół wieku utraciło bowiem ponad 90% swojej populacji. Co gorsza, niekorzystne procesy demograficzne w Yubari nadal przyspieszają. To miasto liczące obecnie mniej niż 10 000 mieszkańców, pod względem demograficznym jest najstarsze w całej Japonii. Bardzo możliwe, że Yubari to również najstarsze miasto na całym globie. Obecnie medianowy wiek jego mieszkańców zbliża się już do 60 lat. W 2020 r. Yubari będzie miało wyższy odsetek ludności powyżej 80 lat niż młodych mieszkańców (do 40 lat). Przy takich demograficznych uwarunkowaniach, wymarcie Yubari jest tylko kwestią czasu. Wraz z katastrofą ludnościową, podążą coraz większy kryzys finansowy. Opisywane miasto w 2007 r. zbankrutowało, a średni dochód jego mieszkańców w latach 1998 - 2012 spadł o jedną trzecią.

Smutny los Yubari jest przestrogą dla miast, które opierają swoją gospodarkę wyłącznie na wydobyciu surowców naturalnych. Opisywane miasto z południowej części wyspy Hokkaido, zostało założone w 1943 r. jako ośrodek wydobycia węgla kamiennego. Kopalniane prosperity w Yubari trwało mniej więcej do początku lat 60 - tych. Wtedy zaczął się stopniowy upadek lokalnych kopalni. Regres przemysłu ciężkiego skutkował spadkiem liczby ludności Yubari ze 120 000 (1960 r.) do 21 000 (1990 r.). Lokalnym władzom pomimo dużych wydatków, nie udało się przeorientować miejscowej gospodarki na turystykę. Właśnie dlatego młodzi mieszkańcy masowo zaczęli opuszczać zimne i wymierające Yubari. Obecnie, jak wskazuje portal RynekPierwotny.pl, miejscowe władze prowadzą głównie politykę, która polega na kontrolowanej likwidacji części instytucji publicznych (np. szkół) i pomocy dla lokalnych seniorów.

Reklama

Chińskie surowcowe miasta upadają szybko…

Regres przemysłu wydobywczego lub przetwórczego jest wyrokiem również dla wielu chińskich miast surowcowych. Takie duże jak na europejskie warunki ośrodki miejskie, bywają budowane od podstaw w miejscach położonych blisko złóż i zasobów surowców. Wyczerpanie zasobów surowcowych lub spadek opłacalności wydobycia/przerobu surowców, skutkuje szybkim upadkiem miast uzależnionych od jednego źródła dochodów. W tym kontekście, bardzo sugestywnym przykładem może być chiński Yichun. Wspomniane miasto z północno - wschodnich Chin (prowincja Heilongjiang), przez lata było jednym z głównych ośrodków produkcji drewna. Obecnie Yichun jest światowym liderem pod względem spadku liczby ludności. Według danych ONZ, opisywane miasto przez 10 lat (2005 r. - 2015 r.) utraciło aż 15% populacji (111 000 mieszkańców). Ten potężny exodus ludności jest związany m.in. z regresem lokalnej gospodarki. Lata intensywnego wyrębu ograniczyły zyskowność działania przemysłu drzewnego. Dodatkowym problemem są katastrofalne powodzie, do których wydatnie przyczynił się człowiek. Masowy wyręb lasu połączony z erozją gleby, ograniczył zdolność podłoża do wchłaniania opadów. Takie zmiany trudno będzie odwrócić, co stawia przyszłość miasta Yichun pod poważnym znakiem zapytania.

Kangbashi to metropolia zbudowana na wyrost

Eksperci portalu RynekPierwotny.pl wskazują na kolejny interesujący przykład upadłego miasta, które znajduj się w Chinach. Historia Kangbashi wydaje się bardzo ciekawa, gdyż cały ten ośrodek miejski (będący w zasadzie częścią dwumilionowego miasta Ordos), został wybudowany na podstawie decyzji lokalnych urzędników z 2003 r. Wtedy ogłoszono plan budowy całej metropolii, która miała pomieścić milion mieszkańców. Później ambitne założenia budowlane ograniczono, bo zmalała opłacalność wydobycia węgla będącego ważnym elementem lokalnej gospodarki. Pod koniec minionej dekady okazało się, że miasto dla 300 000 osób zostało zasiedlone zaledwie w 10%. Światowe media szybko zainteresowały się opisywaną sytuacją, a Kangbashi zostało okrzyknięte mianem największego i najnowszego miasta duchów na świecie. Obecnie sytuacja wspomnianego miasta wygląda już nieco lepiej niż 10 lat temu. Liczba mieszkańców Kangbashi wzrosła bowiem do 80 000 - 100 000. Na razie nie można przesądzać, czy Kangbashi kiedykolwiek osiągnie 50% - 70% planowanej liczby mieszkańców. To miasto jest doskonałym przykładem problemów, które w Chinach wynikają z obecności dużych środków na inwestycje, centralizacji zarządzania oraz gigantomanii decydentów.